Zespół Bogdana Zająca zajmuje obecnie 12. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasa i od dłuższego czasu trudno znaleźć jakieś argumenty na poprawę tej lokaty. Gra drużyny nie napawa kibiców optymizmem i tak szczerze mówiąc, ciężko się to ogląda. Ewidentnie w Jadze brakuje "prądu", nie widać pomysłu, pewności siebie i przede wszystkim radości z gry u zawodników. Oczywiście wiadomo, że atmosferę budują wyniki, ale bez zaangażowania i inicjatywy ciężko przełamać marazm, jaki panuje w grze zespołu. Znany piłkarz Ronaldinho kiedyś powiedział: "Nasza pewność siebie pochodzi z naszego przygotowania" i może w tej płaszczyźnie należy szukać przyczyn problemów Jagi? Pytań bez odpowiedzi jest wiele, wszyscy w Białymstoku liczą na przebudzenie drużyny, a najbliższy mecz z Pogonią z pewnością rozwieje wiele wątpliwości. Nie ma już czasu na błędy i wymówki.
Na konferencji prasowej trener Bogdan Zając stwierdził, że choroby, w tym kilku zawodników na Covid-19, są główną przyczyną tak słabej postawy drużyny w ostatnim czasie.
- Nasze problemy zaczęły się po meczu z Wisłą Kraków. Niestety po tamtym spotkaniu w zespole pojawiło się kilka zachorowań, w tym angina oraz oczywiście Covid-19. To wszystko spowodowało wyłączenie sporej grupy zawodników z gry. Niektórzy piłkarze wracają do zajęć. Organizm zawodników powracających do gry potrzebuje czasu, żeby wrócić do sposobu funkcjonowania sprzed choroby. Do tego, jak już wspomniałem, kilku graczy wyłączył Covid-19. Powrót na boisko po tej chorobie jest zawsze wielką niewiadomą. To była główna przyczyna tego, że zespół nie funkcjonował tak, jak byśmy sobie tego życzyli, tak jak otworzyliśmy ten rok w Gdańsku - mówił trener Bogdan Zając.
Wszystko niby się zgadza, ale po wspomnianym przez trenera meczu trudno szukać pozytywów. Tak by się mogło wydawać wielu kibicom i obserwatorom gry drużyny z Białegostoku, jednak trener najwyraźniej widzi to inaczej.
- (...) była naprawdę bardzo dobra pierwsza połowa meczu w Krakowie, ale stracone po przerwie gole przyniosły porażkę. Doszły później wspomniane już problemy zdrowotne, wszystko się posypało. Mimo wszystko w każdy rozegranym w ostatnim czasie spotkaniu losy meczu były, do pewnego momentu, na styku. W ostatecznym rozrachunku detale decydowały o tym, że nie byliśmy zadowoleni z końcowego wyniku. - powiedział szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Powiedzmy sobie szczerze, argumenty są delikatnie mówiąc słabe, drużyna z wielkimi ambicjami na grę w pucharach, w ostatnich latach klasyfikująca się w czubie tabeli, nie może grać tylko dobrej pierwszej połowy lub dobrych momentów. Tu nie chodzi o detale, zbyt dużo słyszymy o analizach, które niestety nic nie wnoszą, automatyzmach, których nie ma i pomyśle na grę, którego nie widać. Czas zacząć gryźć trawę, bo punktów do koszyczka nikt sam nie wrzuci. Liczymy, że słowa trenera, ale też obecnego na konferencji pomocnika Martina Pospisila w końcu się sprawdzą i Jagiellonia przestanie się cofać i ruszy w końcu do przodu.
- Nie patrzymy na to, co było, tylko na to, co przed nami. W głowach mamy tylko najbliższy mecz z Pogonią i chęć zwycięstwa. Wierzę, że teraz przyjdzie moment, w którym się przełamiemy i pójdziemy do przodu - powiedział pomocnik Jagi. - Skupiamy się na sobie. Jeżeli wszyscy zagramy na swoim odpowiednim poziomie, to wierzę w to, że możemy wygrać z każdym rywalem - zakończył Pospisil.
- Życie pokaże, jak mocni jesteśmy. Jestem przekonany, że w tym meczu postawimy się Pogoni. Będziemy walczyć o zwycięstwo, mogę to obiecać. Wiadomo, że wszystko boisko zweryfikuje, ale chcemy zrobić wszystko, żeby przełamać niemoc ostatnich spotkań. Wyjdziemy, żeby bić się po prostu o punkty i tak do tego meczu podchodzimy - zakończył trener Bogdan Zając.
Transmisja meczu na antenie Canal+ Sport, TVP SPORT i aplikacjach mobilnych o 20:30.
Mecz będzie też można obejrzeć również online pod adresem: https://sport.tvp.pl/52682537/jagiellonia-bialystok-pogon-szczecin-mecz-pko-ekstraklasy-transmisja-na-zywo-tv-i-online-gdzie-ogladac-12032021