- Nie ma już miejsca na kalkulowanie, czy liczenie szans. Musimy dać z siebie wszystko i zacząć wygrywać. Nasza sytuacja jest trudna, ale możemy się uratować i wszyscy w to wierzymy - mówi menadżer Dojlid, Piotr Anchim.
Zapowiada się na to, że goście będą musieli radzić sobie bez lidera zespołu - Japończyka Taku Takakiwy, który wyrządził spore szkody Dojlidom w pierwszym spotkaniu w Zielonej Górze.
- On w pierwszym meczu, przegranym przez nas 1:3, wywalczył dwa punkty i bez niego Palmiarnia sporo traci. Ale powtarzam - nie ma co kalkulować. Musimy wygrać i skupiamy się tylko na sobie - przypomina Anchim.
W składzie Palmiarni spodziewać możemy się Lucjana Błaszczyka, Mirlosava Horejsi oraz kogoś z dwójki Kamil Nalepa - Łukasz Wachowiak. Białostoczanie nie mają aż takiego pola manewru, dlatego przy stole pojawią się kapitan zespołu - Wang Zeng Yi, Paweł Platonow oraz młody Chińczyk Yongin Li.
- Rozmawiałem z Wandżim, który mówił mi, że po kontuzji z ubiegłego roku nie ma już śladu i jest w bojowym nastroju. Oby dobrym znakiem dla nas była postawa Pawła Platonowa, który w zakończonym właśnie bardzo mocnym turnieju na Węgrzech dotarł aż do finału gry deblowej. To ogromny sukces i oby nasz Białorusin równie mocno wszedł w rozgrywki ligowe - dodaje menadżer naszego klubu.
Początek spotkania został zaplanowany na godzinę 18:00.