Za zespołem Kujawy bardzo nerwowe spotkanie z beniaminkiem II ligi, GLKS-em Nadarzyn. Przed meczem nikt w białostockim obozie nie spodziewał się tak zaciętego i wyrównanego spotkania, które ostatecznie zakończyło się zwycięstwem 110:105.
- Przestrzegałem chłopaków przed pierwszym meczem z Nadarzynem, żeby nie lekceważyli dużo młodszych kolegów. GLKS już w sparingach pokazał, że jest nieobliczalnym zespołem. Na pewno nie zostali zlekceważeni, ale my zagraliśmy zbyt powiązani w obronie. Zostawialiśmy rywalom zbyt dużo miejsca na obwodzie. Goście wielokrotnie rzucali przez ręce i też trafiali. Byli po prostu w bardzo dobrej dyspozycji rzutowej, a my nie potrafiliśmy się przeciwstawić agresywnością i niedopuszczeniem do tych sytuacji. Na pewno gra w obronie pozostawiała wiele do życzenia, w ataku było lepiej, ale mimo 110 punktów, też nie było idealnie. Było sporo nerwów i w pewnym momencie nawet przegrywaliśmy. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło - mówi trener Żubrów.
Kolejny rywal pod pewnymi względami jest podobny. - Rosa, podobnie jak Nadarzyn dysponuje bardzo młodą kadrą. To co ich odróżnia to dużo większe zaawansowanie taktyczne. Częściej grają różne schematy i wydaje mi się, że to może nam sprzyjać, bo łatwiej się będzie temu przeciwstawić, niż totalnej fantazji. Mimo młodego wieku są już bardzo doświadczonym zespołem i na pewno się przed nami nie położą - przekonuje Tomasz Kujawa.
W pierwszym meczu sezonu 2018/2019 wręcz nie do zatrzymania dla Żubrów był 19-letni rozgrywający Nadarzyna, Przemysław Kuźkow. Mierzący 190 centymetrów wzrostu zawodnik zdobył 46 punktów. Czy w kadrze Rosy jest ktoś, kto może stanowić równie duże zagrożenie?
- Nie wydaje mi się, żeby mieli takiego zawodnika. To raczej drużyna, w której każdy może wziąć ciężar gry na siebie. Podobnie jak Nadarzyn są nieobliczalni, ale nie aż w takim stopniu. Nie ma tam jednak takiego snajpera jak Kuźkow. Trudno też przewidzieć w jakim przyjadą składzie, gdyż tego dnia gra też zespół ekstraklasowy, więc kilku zawodników pojedzie ze pierwszą drużyną. Mimo to skład jest na tyle wyrównany, że nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bez względu na wszystko musimy być skoncentrowani i bardzo konsekwentni - tłumaczy trener Żubrów.