Do rywalizacji w Czechach mistrzowie Polski przystępowali z dorobkiem 10 punktów po czterech spotkaniach. Do bramki Żółto-Czerwonych powrócił Sławomir Abramowicz, którego zabrakło w starciu ligowym w Niepołomicach. Miejsce na lewej obronie zajął z kolei niespodziewanie Dusan Stojinović, a na ławce rezerwowych znalazł się Cezary Polak. Jak przebiegało czwartkowe starcie?
Od początku zarysowała się optyczna przewaga Jagi. Czesi byli skupieni na zabezpieczeniu dostępu do swojej bramki i wyprowadzali kontrataki. Na początku Abramowicza próbowali zaskoczyć Solomon John i Vasil Kusej. Pierwszy z dystansu uderzył zbyt anemicznie, by zaskoczyć golkipera, z kolei drugi próbował wykorzystać złe podanie Adriana Diegueza, ale Sławek zachował czujność i popisał się skuteczną interwencją.
W dalszej fazie pierwszej części Jaga starała się zaskoczyć rywala strzałami z dystansu. Próbowali między innymi Jesus Imaz i Nene, ale obaj nie mieli dobrze nastawionych celowników.
W pierwszych 30 minutach jeszcze groźnie było w polu karnym Czechów, gdy o piłkę walczył Pululu i przewrócił się po starciu z rywalem, ale arbiter pozostał niewzruszony i nie odgwizdał jedenastki. Przed przerwą jeszcze warto odnotować strzał z rzutu wolnego Darko Churlinova, ale futbolówka poszybowała nieznacznie nad bramką miejscowych.
W drugiej części działo się sporo. Niestety, tym razem głównie za sprawą gospodarzy, którzy rozpoczęli bardzo żywiołowo i od sytuacji bramkowych. Duże brawa za start drugiej odsłony należą się Abramowiczowi, który obronił strzały Kuseja i Tomasa Ladry.
Jaga odpowiedziała w 54. minucie swoją najlepszą szansą do zdobycia bramki w całym spotkaniu. Michal Sacek oddał mocny strzał z prawej strony pola karnego, ale skuteczną interwencją popisał się Matous Trmal.
Kwadrans przed końcem spotkania Czesi wyszli na prowadzenie. Kusej wycofał piłkę na skraj pola karnego do Vydry, a ten huknął nie do obrony dla Abramowicza.
W końcówce spotkania gospodarze umiejętnie wybijali z rytmu Jagiellonię i nie dopuszczali jej do sytuacji. Jedynie możemy odnotować strzał Nene, ale wprost w bramkarza rywala.
W doliczonym czasie gry czerwoną kartką ukarany został Dieguez. Hiszpan został usunięty z boiska po wideoweryfikacji VAR. Tym samym Jagiellonia przegrała pierwsze spotkanie w tegorocznej edycji Ligi Konferencji. Żółto-Czerwoni z 10 "oczkami" są na ósmym miejscu w tabeli, czyli na tę chwilę gwarantującym udział 1/8 finału rozgrywek. Przypominamy, że awans do fazy pucharowej, a więc przynajmniej do 1/16 finału, Jaga już ma zapewniony. Ostatnie starcie w tym roku mistrzowie Polski rozegrają w najbliższy czwartek, a ich rywalem będzie słoweńska Olimpija Lublana.
Źródło: jagiellonia.pl