Spotkanie zaczęło się korzystnie dla gospodarzy. Drużyna z Halinowa wygrała pierwszy set 28:26. Podobnie wyrównany był drugi set, w którym białostoczanie byli lepsi i skończyli na 25:23. W trzeciej partii było już widać wyraźniejszą przewagę siatkarzy BAS-u, którzy wynikiem 25:18 wyszli na prowadzenie.
- Powinniśmy to spotkanie dowieźć do końca bez straty seta, ponieważ prowadziliśmy w końcówce pierwszego seta pięcioma punktami i nie potrafiliśmy tego skończyć. Myślę, że to były reperkusje naszych poprzednich przegranych dwóch meczów - mówi Eugeniusz Iwaniuk, trener BASu Białystok.
- Zagraliśmy bardzo dobry mecz, jeżeli chodzi o zagrywkę - to był nasz problem w poprzednich meczach. Nieźle też graliśmy dziś w ataku. Wszyscy zawodnicy zagrali dziś na niespotykanym dla siebie poziomie, porównując poprzednie mecze ta forma wzrosła chyba o 100% - popełnialiśmy zdecydowanie mniej błędów a przy tym graliśmy bardzo agresywną zagrywkę przez cały czas trwania meczu. Mamy problemy z ławką rezerwowych, poza tym nie grało dwóch zawodników pierwszego składu, jednak Ci, którzy weszli za nich zagrali bardzo dobry mecz. Zagraliśmy dobrze, zwłaszcza pod kątem błędów własnych - to cieszy- dodaje szkoleniowiec białostockich siatkarzy.
Bardzo dobra gra białostoczan i kiepskie przyjęcia piłki Lesanu pozwoliły łatwo rozstrzygnąć losy spotkania wynikiem 25:16 w czwartym secie.
Białostoczanie utrzymali tym samym czwartą pozycję w grupie B II ligi. Kolejne spotkanie rozegrają u siebie 21 stycznia z AZS UWM Olsztyn. Spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ olsztynianie znajdują się w tabeli bezpośrednio nad BAS-em. Trener białostoczan zapowiada, że BAS nie jest w tym starciu pozbawiony szans.
- Na pewno nie możemy wpadać w hurraoptymizm, zespół z Olsztyna to drużyna, która podniesie nam poprzeczkę. Możemy patrzeć z optymizmem w przyszłość, ponieważ jeżeli utrzymamy zagrywkę na takim poziomie jak dziś w Halinowie, przy czym zaczęliśmy wreszcie grać w polu i, zwłaszcza w dwóch ostatnich setach - bardzo dobrze na kontrze, mamy dużo argumentów żeby wygrać ten mecz we własnej hali. Nie możemy jednak lekceważyć przeciwnika, bo jest wyżej od nas w tabeli - przekonywał trener Iwaniuk.
Lesan Halinów 1-3 BAS Białystok
(28:26 / 23:25 / 18:25 / 16:25)