Obecne rozgrywki dla białostockiego zespołu zakończyły się 2 kwietnia. Wówczas Dojlidy przegrały w ćwierćfinale rundy play-off z AZS AWFiS Balta Gdańsk 2:3. Apetyty były znacznie większe, bowiem celem zespołu było znalezienie się co najmniej w strefie medalowej. Ostatecznie drużyna pod wodzą grającego trenera Wang Zeng Yi uplasowała się na piątym miejscu.
- Bardzo liczyliśmy, że w tym sezonie staniemy na podium. Niestety, nie udało się tego dokonać, ale nie myślimy o tym wyniku w kontekście porażki. Po raz kolejny potwierdziliśmy, że należymy do czołówki polskiej ligi - mówi menadżer Dojlid, Piotr Anchim. - Na pewno ten wynik byłby lepszy, gdyby w decydującej fazie sezon był z nami Yongyin Li. Uważam, że moglibyśmy walczyć o finał. Nie mamy jednak wpływu na wszystko. Ten sezon jest już za nami, musimy wyciągnąć wnioski i postarać się o lepszy wynik w następnych rozgrywkach - dodaje.
Siłą Dojlid ma być kadra oparta na doświadczonych, ale wciąż głodnych sukcesu zawodnikach. Do tej pory jedynym tenisistą w Dojlidach z kontraktem na następny sezon był Patryk Zatówka.
Kolejnym jest Aleksander Khanin, który występuje w Białymstoku od początku tego sezonu. Białoruski tenisista w 23 meczach odniósł 13 zwycięstw i poniósł 10 porażek (57% skuteczności).
- My i pewnie on sam liczył, że jego bilans będzie trochę lepszy. Aleks nie wytrzymał presji w ostatnim meczu z Gdańskiem, kiedy mierzył się z Patrykiem Chojnackim. Inaczej wyobrażaliśmy sobie to spotkanie, mieliśmy odpowiednią taktykę, której nie zrealizowaliśmy w stu procentach - zauważa Anchim. - Mimo to Khanin zostaje z nami na kolejny rok. Jest profesjonalistą w każdym calu, nastawionym na ciężki trening. Ponadto to reprezentant Białorusi z szansami wyjazdu na igrzyska olimpijskie do Tokio. Trzymamy kciuki za jego występ w kwalifikacjach do tego turnieju, gdyż miło byłoby mieć kolejnego olimpijczyka w kadrze.
W najbliższych dniach klub ogłosi kolejne transfery przed następnym sezonem.