Wszechświat codzienności (FILM, RECENZJA)

[PATERSON, REŻ. JIM JARMUSCH] Jarmusch nie zawodzi. Znowu pokazuje outsidera, który przez dwie trzecie filmu zwodzi widzów, by w końcówce najpierw ich olśnić i potem powalić na łopatki. To cały "Paterson" - najnowszy film Jima Jarmuscha, mistrza amerykańskiego kina niezależnego.

Adam Driver jako Paterson /fot. kadr z filmu/

Adam Driver jako Paterson /fot. kadr z filmu/

Codziennie mijasz to miejsce w drodze do pracy (szkoły). Znasz je na pamięć. Ale gdy spotkasz właśnie tam kogoś, kto odmieni twoje życie przekonujesz się, że to miejsce ma oblicze, jakiego nie widziałeś nigdy przedtem. Tak właśnie: świat tylko na pozór daje nam się poznać; naprawdę nawet w miejscach znanych są obszary nieodkryte. 

W mieście Paterson w stanie New Jersey mieszka Paterson, młody człowiek, kierowca miejskiego autobusu. Prowadzi do obrzydzenia regularny tryb życia: pobudka 6:10, praca, po pracy spacer z psem z przedłużającym się przystankiem na piwo w pobliskim pubie; późny powrót do domu, sen i... znowu budzik. Jesteśmy z nim jeden tydzień, od poniedziałku do niedzieli - siedem dni tworzenia. Natarczywie powtarzana scena pobudki - w łóżku z żoną - godzina 6:10 - przypomina "Dzień świstaka" - mechanizm się zepsuł i nie przeskakuje do następnego dnia. Paterson byłby robotem, gdyby nie jedna cecha, która go chroni przed automatyzacją. Paterson jest poetą, w codzienności odnajduje zaułek poetycki. W małym kajeciku opisuje te wizje. Pudełko zwykłych zapałek otwiera go na wyznanie miłości; codzienne przedmioty, codzienne czynności otwierają poprzez Patersona swoje nowe przestrzenie, zyskują wymiar magiczny. 

Od lewej: Adam Driver, Golshifteh Farahani i Jim Jarmusch - na festiwalu w Cannes

Od lewej: Adam Driver, Golshifteh Farahani i Jim Jarmusch - na festiwalu w Cannes

Jarmusch uwielbia niepozornych, wycofanych, spokojnych bohaterów, którym poprzez otwarcie nowej przestrzeni daje drugie życie, których podnosi przez to do formatu gigantów. William Blake, w "Truposzu", samotny samuraj w Ghost Dog, a nawet Don Johnston w "Broken Flowers". Zwykli na pozór ludzie, ale naznaczeni piętnem odmienności. Outsiderzy, którzy nie boją się otworzyć i wejść w nową przestrzeń świata. Każdemu z nich Jarmusch daje wielką moc - determinację do odnalezienia swego celu. 

Paterson jest poetą, który swoim kluczem otwiera nowy wymiar codzienności. Rozdwojenie świata, podwójność widzimy co chwila. Co chwila trafiamy w mieście Paterson na bliźniaki, na dwa z pozoru identyczne wizerunki. Ale nie takie same. Przygodnie napotkana dziewczyna okazuje się bliźniaczką, ale tylko ona pisze wiersze i dociera do drugiego świata Patersona. 

Chodzimy za tym Patersonem - kierowcą i poetą - przez dwie trzecie filmu. W powtarzalnych czynnościach zaczynamy gubić zainteresowanie. Jarmusch usypia naszą czujność. Dopiero w sobotę, gdy jego pies zjada drugi świat Patersona (dosłownie), bohater staje nad przepaścią. Po tym przełomie następuje wielkich kilkanaście minut filmu - to sceny które otwierają ten film na nieskończoność. Bo okaże się, że każdy ma swojego bliźniaka, który odczuwa podobnie i który jeszcze w dodatku odbuduje w nas zachwiany fundament wewnętrznej wrażliwości. Taka prosta i banalna historia a otwiera życie na wielką przestrzeń wolności. 

Paterson to niepozorny gigant otwarty na wszechświat wrażliwości. Paterson to nowy świat, który istnieje, ale wymaga odkrycia poprzez własną wrażliwość. Paterson znudzi tylko tych, którzy nie wierzą że mają swoich bliźniaków.

Jim Jarmusch pokazuje, jak w dzisiejszym pędzącym świecie uratować wolność myśli i niezależność ocen. Paterson wchodzi do kin tuż za innym filmem tego reżysera - "Gimme Danger" o zespole The Stooges, legendzie rewolucji obyczajowej lat 60. W obu filmach bohaterami są twórcy. To oni pokazują jak wolność, twórcza swoboda i niezależność mogą otworzyć świat na nowe wartości. Iggy Pop mówi to głośno, hałaśliwie; Paterson tylko szepcze zamknięty w swoim autobusie. W obu filmach ten przekaz jest tak samo silny. 


PATERSON

Premiera: 30.12.2016 (Polska)

Czas trwania: 118 minut

Produkcja: Francja, Niemcy, USA; 2016

Reżyseria: Jim Jarmusch

Scenariusz: Jim Jarmusch

Muzyka: Sqürl

Zdjęcia: Frederick Elmes

Obsada

Adam Driver - Paterson

Golshifteh Farahani - Laura

Barry Shabaka Henley - Doc

Method Man - Method Man

Chasten Harmon - Marie

William Jackson Harper - Everett

Masatoshi Nagase - Japoński poeta

Zobacz również