Tłum na Blues Fama. Earl Thomas rozjaśnił nasze dusze (FOTO)

Na początek zaskoczenie: czwartek. W tym dniu było w Białymstoku aż pięć koncertów, o czym pisaliśmy na łamach Bia24.pl. Czyli duża konkurencja. A tu pełna Fama. Wiemy jednak, że Białystok bluesem stoi i nie narzeka na brak bluesowych fanów.

Earl Thomas w Famie / 27/10/2016

Earl Thomas w Famie / 27/10/2016

Koncert w Famie zapowiadaliśmy jako before listopadowego festiwalu Jesień z Bluesem

(W oczekiwaniu na Jesień z Bluesem - Earl Thomas w Famie)

Spodziewaliśmy się dobrego elektrycznego bluesa, świetnego głosu i energicznego Earla, który przez cały koncert z młodzieńczą energią rusza się na scenie.

Rzeczywiście Earl Thomas wygląda najwyżej na czterdziestolatka. Kliknięcie w telefon i zaskoczenie. On ma 56 lat? Nie do wiary. Earl musi mieć niezłe układy tam w górze, że wygląda tak młodo, a jeszcze ma tyle pozytywnej energii, mnóstwo dobroci i sympatii do ludzi, no i tak wspaniale śpiewa. Artysta ma doskonałą emisję głosu, mocną i perfekcyjną, ale to nas nie dziwi bo śpiewanie ma w genach. A jak dodamy do tego klasyczne wokalne wykształcenie to dostajemy właśnie taki efekt - genialny mocarny głos, który w bluesie i soulu brzmi tak dobrze.

W pierwszej piosence słychać było wyraźnie, że muzyka oparta jest na bluesie. Jednak powoli z każdą następnym kawałkiem Earl odkrywał przed nami swoje fascynacje soulem, gospel i funk. Mnie z fotela poderwał "Do I know You" i tak już zostało do końca koncertu. Dziwię się, że większość wytrwała na krzesłach. Co nie znaczy, że publiczność siedziała niemrawo. Wszyscy bawili się świetnie, tylko te krzesła jakoś tak przeszkadzały by wstać i potańczyć.

W każdym z utworów Earl czuł się doskonale. Wygląda na to, że śpiewanie jest dla niego jak oddychanie. Po prostu otwiera usta i już. Nawet mówił do publiczności w formie śpiewającej. Usłyszeliśmy na przykład najpiękniejsze jak do tej pory, bo i pewnie jedyne jak na razie, wyśpiewane "Thank you". Aż chciałoby się odpowiedzieć mu równie czystym i pięknym głosem. Okazało się w później, że publiczność dostała szansę na zrewanżowanie się Earlowi i zaśpiewała nawet kilka razy. Szczególnie spodobało się soliście wyśpiewane wspólnie dźwięcznym chórem "Soulshine, It's better than sunshine, It's better than moonshine, and better than rain." Teksty piosenek Earla są proste, nie trzeba doskonale znać angielskiego żeby je zrozumieć, a jednocześnie piękne i momentami nawet wzruszające. Do tego doskonała dykcja, co zapewne jest wynikiem kształcenia w śpiewie klasycznym. Wszystkie utwory pomimo pazura w postaci ostrego rytmu, mocnego basu i gitarowych riffów oraz perfekcji wykonania, emanują ogromnym ciepłem i swego rodzaju jasnością, podobnie zresztą jak osobowość Earla. Miałam wrażenie, że artysta chce nam tę swoją jasność i blask przekazać. I to się mu udało.

Brawa również dla pozostałych muzyków, szczególnie basisty. Good job, Panowie! Perfekcja, flow i świetny kontakt z publicznością. Tak właśnie grają profesjonaliści. Mimo, że nie jestem wielkim fanem bluesa, to koncert w Famie uważam za jeden z lepszych na jakich byłam w ostatnim czasie.

Earl, thank you and please come back soon

Soulshine is better than rain

27/10/2016 Klub Fama

Koncert Before Jesień z Bluesem z cyklu Blues Fama

Earl Thomas - śpiew

Paul Johnes - gitara basowa

Ben Zinn - gitara

Mark Lamson - perkusja

Fot. M.Sawicki / Bia24.pl

Galeria

Zobacz również