Tomasz Brański i jego nowy komiks. Czas na Zulę Pogorzelską

Była Nora Ney, teraz czas na Zulę Pogorzelską. Kolejny komiks przypominający gwiazdę starego kina, teatru, kabaretu i piosenki stworzył białostocki rysownik Tomasz Brański. 

Fragment okładki komiksu [fot. Bia24]

Fragment okładki komiksu [fot. Bia24]

Tomasz Brański jest znanym białostockim rysownikiem, karykaturzystą i wielkim miłośnikiem przedwojennego kina. Przed rokiem wydał komiks poświęcony aktorce Norze Ney. Teraz ukazał się komiks, którego bohaterką jest kolejna gwiazda starego kina – Zula Pogorzelska.

Pasja do przedwojennego kina

Jak zaczęła się pasja Tomasz Brańskiego do przedwojennego kina?

– Ta pasja zaczęła się parę lat temu. Miały miejsce wtedy dwa wydarzenia. Pierwszym była 100. rocznica nadania praw kobietom oraz inicjatywa, by jednej z ulic w Białymstoku nadać imię Nory Ney. Drugie to konkurs ogłoszony przez gazetę „Stare Kino” na rysunek aktora. Wysłałem rysunki Nory Ney i Eugeniusza Bodo, które zostały wydrukowane – opowiada Tomasz Brański.

I podkreśla, że właśnie od tego czasu zaczął się interesować starym kinem. 

– Zainteresowały mnie dawne czasy i to jakie kina były wtedy w Białymstoku. Apollo, Modern czy Świat – do tych kin ludzie chodzili. Wiadomo, że nie każdego było stać, by kupić bilet. Były jednak też seanse dla mniej zamożnych mieszkańców, gdzie bilet kosztował 20 czy 50 groszy – dodaje.

Pasję do starego kina rysownik połączył z komiksem. Efektem jest najnowsze wydawnictwo „Zula Pogorzelska. Polska Mistinguett”. Spotkanie promocyjne odbędzie się w piątek (27 września) o godz. 16.30 w restauracji Barley przy białostockim Rynku Kościuszki 17. Komiks jest też dostępny w sklepie z pamiątkami Kramstok przy ul. Sienkiewicza 4.

Aktorka tragiczna

Tomasz Brański to znany w Białymstoku autor rysunków i karykatur. Potrafi przedstawić postaci w satyryczny sposób. Debiutował w 1992 r. w kultowym harcerskim czasopiśmie „Świat Młodych” i łódzkiej „Karuzeli”. W latach 1996-2006 publikował w warszawskim wydawnictwie SUPER-PRESS. W latach 2006-2017 rysował satyryczne portrety piłkarzy Jagiellonii. Autor publikował swoje prace w „Kurierze Podlaskim”, „Kurierze Porannym” i „Nad Białką”.

Dlaczego zainteresował się Zulą Pogorzelską? 

– Mam wrażenie, że to aktorka tragiczna. Zmarła przed czterdziestką, stwierdzono u niej jamistość rdzenia kręgowego. Jak na tamte czasy przełamywała różne bariery obyczajowe, wyznaczała trendy. Była pierwszą artystką w Warszawie, która tańczyła charlestona – w tamtych czasach był uważany za taniec prowokacyjny – snuje opowieść rysownik.

Scenariusz liczącego 30 stron wydawnictwa opiera się na podstawie wywiadów i artykułów o przedwojennej aktorce, śpiewaczce i tancerce. Komiks opowiada m.in. o początkach jej kariery – chociażby o debiucie w kabarecie Qui Pro Quo, karierze scenicznej i filmowej, aż po ostatnie miesiące życia .Jest też kilka stron dodatków oraz posłowie. Za kolor i skład, podobnie jak przy komiksie o Norze Ney, odpowiada Mateusz Kurczoba.

Zula Pogorzelska – kobieta wyzwolona

Zula Pogorzelska (1898-1936) to jedna z gwiazd międzywojennego teatru i kina. Znana z występów w Teatrze Bagatela czy kabaretu Qui Pro Quo – jak pisze w posłowiu do komiksu Maria Libera – kreowała się na kobietę wyzwoloną. Jej "Bo ja się boję sama spać" i "Czy Pani mieszka sama" zostawały szlagierami. Podobne role grała na ekranach kin. Zadebiutowała w 1926 roku w "Gorączce złotego". Później grała role m.in. w „Ułani, ułani, chłopcy malowani” czy „Kocha, lubi, szanuje”. Zmarła w 1936 roku w Wilnie. Pochowano ją na warszawskich Powązkach.

"Przywracanie pamięci o przedwcześnie zmarłej gwieździe kina – Zuli Pogorzelskiej przez takie narzędzie jak współczesny komiks jest rozwiązaniem ciekawym i trafnym. Zula jest znaną artystką wśród wielbicieli X Muzy, czy ogólnie tych, co zakochani są w przeszłości. Jednak niewielka ilość pamiątek po jej życiu oraz zachowanych ról filmowych nie ułatwia spójnego przekazu i należytego upamiętnienia. Tym bardziej pasja i praca nad projektem Zula Pogorzelska autorstwa Tomka Brańskiego zasługuje na docenienie, wspieranie, rozpropagowanie" – napisała na okładce komiksu Monika Zając-Czerkies.

O komiksie „Nora Ney opowiada”:  Komiks o Norze Ney. Tomasz Brański i jego pasja do przedwojennego kina

Galeria

Zobacz również