Na jednej z ostatnich plansz wystawy „Strój – wystawa historycznych i tradycyjnych strojów białoruskich” czytamy: „Potrafiła szyć sukienki w kolorze ognia i haftować je wzorami podpatrzonymi na starych męskich koszulach. Męski haft na kobiecej sukience stał się jej tajemniczą siłą.(…) Dziewczyna potrafiła połączyć stare z nowym i odnaleźć w tym siebie i swoją odwagę. Sukienka stała się jej bronią.”
To pierwsza taka prezentacja w nowych realiach życia Kaciaryny Vadanosavej, która zmuszona była po wydarzeniach 2020 roku emigrować z Białorusi. Jej nowym domem stał się Białystok, gdzie założyła także Szkołę Stroju Tradycyjnego. Wystawa z jednej strony jest źródłem zachwytu i podziwu do jej umiejętności, podpartych również badaniami etnograficznymi, bo jak podkreśla, kroje i wzory czerpie z konkretnych źródeł, co też znajduje swoje odzwierciedlenie w opisach do wystawy. Z drugiej strony to bardzo osobista opowieść o pasji, o kobiecie, o trudach życia na emigracji, a jednocześnie o miłości do ojczyzny, jej tradycji i bogactwa kulturowego. Na wystawie obejrzymy własnoręcznie wykonane kostiumy, a także aranżację warsztatu pracy Kaciaryny.
O wystawie:
Jak wyglądała księżna z Połocka w XI wieku?
W co mogła się ubrać młoda królowa Bona?
A szlachcianka czasów powstania styczniowego?
Ile milionów krzyżyków trzeba wyhaftować, żeby odtworzyć tradycyjną białoruską koszulę z miasta Kalenkowicze?
Haftowane złotem jedwabne wstążki, gorsety i krynoliny, niezwykle kunsztowne elementy garderoby białoruskich chłopek, których tworzenie zajmuje miesiące, a nawet lata pracy – to wszystko będzie można zobaczyć w ramach wystawy.
Każda rekonstrukcja jest nie tylko dziełem sztuki, lecz także efektem badań naukowych.
Wykonywane są przy użyciu autentycznych technik tekstylnych, takich jak haft, szycie, krojenie, dzianie i tkanie. Każdy element ubioru i akcesorium ma swój odpowiednik w źródłach historycznych.