Solniki 44: tu mieszka Teatr

Stare siedlisko, spróchniałe deski, las, łąka... zasadniczo każde tło jest dobre dla teatru, ale nie wszędzie chce on zamieszkać na zawsze.

fot. M. Strokowski

fot. M. Strokowski

Opuszczone siedlisko, tuż za wsią, w lesie, na kolonii wsi Solniki, nieopodal Zabłudowa. Zaadoptowali, oswoili, zbudowali scenę, zadbali o dach na wypadek deszczu. Jeszcze tylko wprowadzić tam teatr. To jednak nie był już problem, bo teatrem są sami twórcy tego miejsca. Dagmara Sowa i Paweł Chomczyk, absolwenci białostockiego Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej, twórcy niezależnego białostockiego teatru Grupa Coincidentia.

Zapragnęli zrealizować swoje marzenie o własnej scenie, na której będą mogli grać sami, ale też na deski której będą przyjeżdżali inni twórcy, by prezentować swoje pasje i dorobek artystyczny.

Od 2016 roku Solniki 44 to miejsce, które na dobre stało się siedliskiem działań twórczych. Wyremontowana stodoła dostała drugie życie, posiadła scenę, podesty dla widowni. Jedynym ograniczeniem jest pogoda, bo pomieszczenia nie są ogrzewane, tak więc sezon może zacząć się wiosną, a musi zakończyć się jesienią. W tym roku pierwszy spektakl w Solnikach ma odbyć się 12 maja 2019 r., prawdopodobnie o godz. 16.00, spektakl adresowany będzie również do młodszych odbiorców. (Szczegóły należy śledzić na stronach Grupy Coincidentia i facebookowych profilach, również miejsca Solniki 44.)

Działalność w Solnikach już tworzy historię,

ponieważ wydarzenia, które się tam odbywają, powtarzają się w kolejnych edycjach.

I tak w roku 2018 odbyła się pierwsza edycja autorskiego wydarzenia LasFest - Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego w lesie. Wtedy na deskach leśnego teatru można było oglądać twórców z Niemiec, Holandii, Izralea i oczywiście z Polski. W tym roku LasFest odbędzie się po raz drugi, od 10 do 16 sierpnia.

- Szczegóły są jeszcze tajemnicą, ale chcemy, aby projekty prezentowane publiczności były ściśle związane z otaczającą naturą - mówi Paweł Chomczyk, współtwórca festiwalu.

-Chcieliśmy wykorzystać naturalny potencjał tego miejsca, w dosłownym znaczeniu - dodaje Dagmara Sowa, aktorka, współtwórczyni miejsca - podczas drugiej edycji LasFestu zaprezentujemy np.: "Zachód na Wschodzie", czyli koncert o zachodzie słońca, w aranżacji muzyki na żywo czy inne wydarzenie, którego motywem przewodnim będzie deszcz perseidów. (inaczej deszcz meteorów, jaki w tym okresie jest wyraźnie obserwowalny nawet gołym okiem, a szczególnie w takim miejscu, jak nieoświetlona światłem latarń polana)

Do Solnik przyjeżdżają ludzie związani z szeroko pojętą sztuką i kulturą, ale nie tylko. Poczta pantoflowa, którą rozchodzi się dobra sława klimatu miejsca, również zatacza szerokie kręgi. Widzowie to nie tylko Białystok, Zabłudów czy Krynickie, to całe rodziny z Polski, a nawet z zagranicy.

fot. M. Strokowski

Można tu biwakować, mieszkać na campingu, czekać na spektakle.

Tak więc coroczne wydarzenia doskonale wpasowały się w otaczającą rzeczywistość, bo - z założenia Solniki miały być platformą spotkań ludzi lokalnie zamieszkujących i przyjezdnych z większych miejskich aglomeracji - opowiada aktor. Jest też szansa, że Solniki będą się rozrastały jako miejsce. - W najbliższej okolicy zamieszkały osoby związane ze sztuką. Oprócz tworzenia myślą o agroturystyce. Bo tego brakuje w okolicy. Wiemy o tym, kiedy na festiwal przyjeżdżają ludzie, którzy nie zawsze mogą nocować na naszym campingu. Znalezienie kwatery nie jest tu łatwe - mówi Dagmara Sowa.

Działalność w Solnikach to nie tylko festiwal, to również produkcja spektakli, ich prezentacja, ale też inne działania, również prospołeczne. Od początku działalności w gminie Zabłudów Paweł i Dagmara współpracują z lokalnym Domem Dziecka w Krasnem oraz z lokalnymi włodarzami. Przez dwa lata z rzędu w Solnikach organizowane było "Lato w teatrze", projekt Instytutu Teatralnego w Warszawie. Były to trwające dwa tygodnie bezpłatne półkolonie, dla 30 dzieci z gminy Zabłudów. Polityka programu "Lato w teatrze" to warsztaty artystyczne, które mają na celu aktywowanie procesów grupotwórczych i kreatywnych. Dzieci nie mają gotowego scenariusza działań, grupą kreują rzeczywistość. Rolą dorosłych jest podsycanie ich motywacji do działania. W tym roku realizatorzy przedsięwzięcia mają nadzieję organizować półkolonie po raz trzeci.

Wszystkie spektakle są bezpłatne.

Funkcjonowanie miejsca jest możliwe dzięki dotacjom, rokrocznie pozyskiwanym przez organizatorów. Wszystko z miłości do sztuki i teatru... Ale czy to wystarczy? Niestety dofinansowanie i dotacje są nierozłącznie powiązane z funkcjonowaniem tego miejsca. Dofinansowania trzeba "wychodzić", niestety same się nie pojawią.  

Zobacz również