RECENZJA. "Skołowani" - komedia nie do końca romantyczna

To nie jest kolejna polska komedia romantyczna - określić fabularny debiut reżyserski Jana Macierewicza tymi słowami, to znacznie spłycić nietypowe przesłanie filmu. "Skołowani" z Agnieszką Grochowską i Michałem Czarneckim w rolach głównych, to opowieść o notorycznym kłamcy, który by zdobyć kobietę ucieka się do niemoralnego podstępu. Czy znajomość budowana na fałszywym fundamencie może przerodzić się w głębszą relację? By odpowiedzieć sobie na to pytanie, warto wybrać się do kina.

Kadr z filmu "Skołowani" [fot. Helios Polska]

Kadr z filmu "Skołowani" [fot. Helios Polska]

"Skołowani" to polska wersja francuskiej komedii "Tout le monde debout" (polskie tłumaczenie: "Kręcisz mnie"), która podbiła serca widzów.

Najpierw trochę o fabule. Maks, to biznesmen po 40-stce, nadmiernie zafascynowany płcią piękną. Do tego stopnia, że, by zdobyć kobietę, która "wpadła mu w oko" ucieka się do perfidnego kłamstwa, które wyrosło z serii niefortunnych zdarzeń. Chcąć poderwać znacznie młodszą, atrakcyjną Annę udaje niepełnosprawnego, poruszającego się na wózku inwalidzkim. Anna jest fizjoterapeutką i oferuje mężczyźnie swoją pomoc, ma także plan przedstawienia go swojej siostrze. Po poznaniu Julii, sprawy komplikują się jeszcze bardziej, a w kłamstwo głównego bohatera zostaje wplatąnych jeszcze kilka innych postaci...

Bawi, wzrusza, skłania do refleksji...

Ileż to już powstało filmów obyczajowych z wątkiem romantycznym, w których bohater prowadzący niezobowiązujący tryb życia, zmienia się pod wpływem poznania kobiety, która urzekła go osobowością. Rodząca się między nimi relacja nie jest płytka, jak wcześniejsze "związki" owego amanta. Ona zmienia jego perspektywę patrzenia na świat, sprawia, że przewartościowuje dotychczasowe priorytety, a na końcu widzimy, że zapowiada się ich długie i szczęśliwe życie. Takie bajki w hollywoodzkim stylu, zwane potocznie komediami romantycznymi, mimo przewidywalnych scenariuszy, mają oddane grono fanów i cieszą się niesłabnącą popularnością.

"Skołowani" to film, który faktycznie zawiera pewne elementy charakterystyczne dla tego gatunku, jednak nie możemy zamknąć go całkowicie w tych "osłodzonych" ramach. Lekka doza humoru przeplatana efektami dramatycznymi daje dobry balans, wywołuje w widzu emocje, a co najważniejsze daje ogromną szansę na to, że większość osób wyjdzie z sali kinowej z refleksją. Refleksją nad życiem i nieprzewidywalnością pewnych zdarzeń.

Film podejmuje temat niepełnosprawności, a to wciąż rzadkość w polskim kinie. Co więcej, obraz przedstawia ją z lekką dozą rozrywki, obala pewne tabu, raz lepiej, raz mniej udolnie stara się rozprawiać z tematem w wielu kręgach społecznych uważanym wręcz za nietakt, by poruszać go otwarcie w rozmowie.

Debiut reżyserski Jana Macierewicza ma za zadanie przekazać uniwersalne prawdy nie tylko o ludzkich emocjach, ale także uczuciach i charakterach. Pokazuje, że wypadek i wynikajaca z niego niepełnosprawność, to bardzo indywidualne doświaczenie. Główna bohaterka, mimo tego co ją spotkało, czerpie z życia wiele, rozwija swoje pasje, jest w stanie zawstydzić niejednego w pełni sprawnego człowieka.

Michał Czernecki i Agnieszka Grochowska naprawdę wiarygodnie wypadają w swoich rolach, jest między nimi ewidentna chemia. "Sen na pogodne dni" - to piosenka, którą nieraz można usłyszeć w filmie. W nowej odsłonie utwór nagrała Ania Karwan. Słowa dobrze zna głównych bohater, który słyszał je od dziecka od bliskiej mu wówczas osoby. Ale nie ma co zdradzać za dużo, warto wybrać się do kina i wyrobić własne zdanie.

„Skołowanych" można oglądać na ekranach kin sieci Helios od 14 kwietnia.

Zobacz również