Quo vadis musica

To pytanie zadałam sobie po minionym weekendzie, w czasie którego miałam okazję wysłuchać kilku gatunków muzycznych od oratorium po techno. A skupię się dziś wyłącznie na gatunku "oratorium".

Oratorium Quo vadis

Oratorium Quo vadis

Oratorium to według definicji jest wielka forma wokalno-instrumentalna wykonywana początkowo tylko w kościołach, ale współcześnie głównie na estradach koncertowych. W oratorium biorą udział soliści (śpiewacy), chór oraz orkiestra. Czasami kompozytor dodaje też narratora, recytującego fragmenty epickie, ale często rolę tę pełni chór. Oratorium ma bogatą treść, zwykle bardzo podniosłą i religijną Nie ma jednak akcji scenicznej i tym oratorium różni się od opery.

Jak ta definicja ma się w przypadku dwóch oratoriów, jakie usłyszałam w poprzedni weekend ? pierwsze w piątek w sali Opery i Filharmonii Podlaskiej na Podleśnej a drugie na Rynku Kościuszki w sobotę?

Oba dzieła nazwane są przez kompozytorów oratoriami, więc chociażby z tego powodu trzeba było je porównać. Jednak to porównanie pokazuje spory dystans, jaki dzieli Oratorium "Quo Vadis" Feliksa Nowowiejskiego od koncertu wokalno-instrumentalnego "Z powodu mojego imienia" Piotra Rubika. Oba oratoria poruszały temat chrześcijan i ich cierpień za wiarę, jednak różnice w środkach wyrazu artystycznego były zbyt wyraźne. Pierwszy koncert można nazwać muzyką dla melomanów a drugi muzyką dla mas. I nie chodzi tu o ekspresję, bo akurat w tym oba dzieła wypadły świetnie, tylko o jakość muzyki jaka dobiegła do moich uszu z obu scen.

fot.: M.Heller (OiFP

"Quo Vadis" opowiada nam historię wziętą z powieści Henryka Sienkiewicza, dotyczącą przede wszystkim pierwszych chrześcijan w Rzymie i niebezpieczeństw, na jakie byli narażeni z racji swojej wiary oraz radości, nadziei i miłości jaką wyznawcy Chrystusa czerpią z Ewangelii. I oczywiście wspaniała opowieść o świętym Piotrze, który uciekając z Rzymu w obawie przed śmiercią, spotyka na swej drodze Jezusa. Wszystko to zostało w Oratorium opowiedziane w cudowny muzyczny sposób ? niezwykle plastyczny, barwny i bogaty muzycznie. Pełna orkiestra, do tego organy, jak zwykle wspaniały chór OiFP oraz świetni soliści, którzy podjęli się bardzo trudnego zadania zaśpiewania partii solowych. W niektórych fragmentach przebicie się głosem przy tak dynamicznej muzyce było nie lada wyzwaniem, a śpiewanie cały czas w tzw. średnicy i w górnej skali bardzo męczące. Soliści BRAWO! Całość dała wspaniały efekt, a treść została doskonale zilustrowana muzycznie. Można powiedzieć, że w przypadku Quo Vadis muzyka wyniosła treść na piedestał.

fot. Dawid Gromadzki (UM Białystok)

I tu dochodzimy do drugiego oratorium, zaprezentowanego na Rynku Kościuszki w sobotę przez Piotra Rubika i artystów z Wrocławia. W tym przypadku odniosłam wrażenie, że wyszło na odwrót. Tu treść przekazu, czyli współczesne prześladowania chrześcijan za wiarę oraz nadzieja i radość, jaką niesie nam wiara, wyniosła się ponad poziom muzyczny. Temat koncertu, tak emocjonalny dla ludzi wierzących, został przez kompozytora Piotra Rubika opracowany również w formie oratorium. Z tą jednak różnicą, że na scenie na Rynku wystąpiła orkiestra i chór w bardzo okrojonym składzie a partie perkusyjne leciały z playbacku. Oczywiście powiecie, że takie są realia grania koncertów na masowych imprezach plenerowych. A ja uważam, że imprezy masowe też zasługują na pełny skład orkiestry i chóru, dobrych solistów i zero playbacków. I o to mam pretensję do organizatorów oraz do dyrygenta.

fot. Dawid Gromadzki (UM Białystok)

Każda taka okazja powinna być wykorzystana do pokazania ludziom, jak piękna jest muzyka symfoniczna i że nie jest wcale niszową muzyką dla melomanów i megalomanów. Ale jak widać Piotr Rubik wyczuł zapotrzebowania akurat na taki ?mieszany? styl muzyczny: ani to muzyka pop, ani muzyka symfoniczna. Z całą pewnością ten styl trafił do większości słuchaczy; widać było że się bardzo podoba. Na wielu twarzach pojawiało się nawet uniesienie i wzruszenie. Ale przecież Piotr Rubik jest mistrzem w bardzo umiejętnym stosowaniu tzw. środków ekspresji zarówno w swoich kompozycjach jak i na scenie.

Obszerne nagrania fragmentów z Rynku możecie znaleźć na youtube. Co do nagrań Quo Vadis to już gorzej, na razie nagrań z Białegostoku brak. Ale już po fragmentach starych nagrań, możemy zorientować się, o jakie różnice mi chodzi. Niby ten sam gatunek muzyczny a jakże inny.

Podsumowując obydwa koncerty, można powiedzieć że i jeden, i drugi wypadł wspaniale. Publiczność nagrodziła artystów owacją. Emocje i wzruszenia zostały wywołane na obu scenach jak należy. A odbiór i jakość muzyki oraz związane z tym przeżycia estetyczne to już kwestia indywidualna, a i interpretacja zwykle jest subiektywna. Ale tak już jest w tym dziwnym i pięknym świecie muzyki?

Koncert oratoryjny | INAUGURACJA 62. SEZONU ARTYSTYCZNEGO 2016/2017

Program: F. Nowowiejski -Quo Vadis- op. 13, oratorium na sopran, baryton, bas, chór mieszany, orkiestrę symfoniczną i organy

Chór i Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej

Paweł Kotla -dyrygent

Olga Rusin -sopran

Robert Gierlach - baryton

Wojciech Gierlach - bas

Violetta Bielecka - przygotowanie chóru

miejsce: Sala koncertowa, ul. Podleśna 2

piątek 23/09/2016 godz.19:00

bilety

Koncert Oratorium "Z powodu Mojego imienia"

muzyka: Piotr Rubik

libretto: Zbigniew Książek

Dyryguje Piotr Rubik

Soliści: Zofia Nowakowska, Agnieszka Przekupień, Olivia Wieczorek, Marcin Januszkiewicz, Michał Bogdanowicz.

Narrator: Jakub Wieczorek

Wrocławski Chór Akademicki, przygotowanie chóru Alan Urbanek.

Orkiestra Filharmonii Dolnośląskiej.

miejsce: Rynek Kościuszki, Białystok

sobota 24/09/2016 godz.19:00

wstęp wolny

Zobacz również