Podlaski Instytut Kultury od lat szkoli tkaczki, organizuje wystawy tkanin, konkursy. Wszystko po to, by pokazać piękno i atrakcyjność dawnych wzorów, zachęcić do tkania. Właśnie temu służy projekt Podlaskie Sploty. III Festiwal Tkactwa.
To już ostatni moment, by chronić tradycyjne tkactwo. Można to zrobić tylko upowszechniając to rzemiosło i szkoląc następców. Obecnie w województwie podlaskim pracuje zaledwie piętnaście tkaczek. Tradycyjne tkactwo zginie jeśli nie znajdą się osoby, które zachwycą się tym rzemiosłem i zechcą je kontynuować.
- Jak ja widzę, że ktoś chce się nauczyć, że się do tego tkania garnie, to aż miło jest na sercu. Bo to tkanie to przecież jest nasze życie. Tak dawniej się żyło i to łączy pokolenia – mówiła podczas spotkania prasowego w PIK Irena Ignaciuk, mistrzyni tkactwa.
W tym roku, w ramach projektu będą warsztaty radziuszki, sejpaku, tkaniny dwuosnowowej, tkania chodników i pereborów. Dzięki nim uda się przeszkolić dwadzieścia pięć osób. Nauczą się przygotowywać krosno, osnuwać, tkać i wykańczać tkaninę. Warsztaty poprowadzą uznane tkaczki Irena Ignaciuk, Sabina Knoch, Karolina Radulska i Marta Bajko.
Natomiast w dniach 9-10 lipca mieszkańcy regionu będą mogli wziąć udział w pikniku tkackim w Parku Konstytucji 3 Maja w Białymstoku. To prawdziwe tkackie święto z pokazami przędzenia na kołowrotku oraz tkania w różnych technikach. Przyjadą tkaczki nie tylko z regionu, ale z całego kraju, w sumie pojawi się w białostockim parku ponad trzydzieści stoisk.
- Zawsze marzyłam o tym, by z tym tkactwem wyjść do ludzi, pokazać je w centrum miasta, by zaprezentować piękno dawnych wzorów – przekonuje Krystyna Kunicka, koordynatorka projektu.
Wydarzeniem wieńczącym Festiwal Tkactwa będzie wystawa dawnych tkanin przyniesionych przez mieszkańców Białegostoku. Już teraz można je przynieść do siedziby instytucji w Spodkach. - My je obejrzymy, opiszemy, sfotografujemy i 9 lipca zaprosimy na wernisaż. Może się zdarzyć, że znajdą się w naszych szafach prawdziwe perełki - zachęca Krystyna Kunicka z PIK.
Podobne wystawy będą miały miejsce także w Lipsku, Dąbrowie Białostockiej oraz Suchowoli. To gminy, gdzie tradycyjne tkactwo jest ciągle żywe.
Projekt zakłada także dokumentację starych wzorów i przełożenie dawnych zapisów na graficzną, bardziej zrozumiałą formę. Zajmie się tym Katarzyna Daniewicz, która mówi o sobie, że wsiąkła w tkactwo całą sobą: - Pokochałam tkactwo, tkam właściwie codziennie. Nie jest to maja praca zawodowa, ale bardzo bym chciała, aby była.
Projekt Podlaskie Sploty. III Festiwal Tkactwa został dofinansowany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury oraz przez Województwo Podlaskie.