Spotkania z kolorową i rozśpiewaną bandą mieszkańców dżungli to festiwal charakterów, ludzkich słabości, a przede wszystkim przekrój rozmaitych gatunków muzycznych - będących znakomitym mrugnięciem oka do dorosłej części publiczności. Tygrys a la Elvis, Czarna Pantera w roli disco gwiazdy, hipnotyzujący, narcystyczny elektro Pyton Kaa, czy Miś Baluś tańczący "zbójnickiego", to świetnie zaaranżowane i wykonane utwory. Co więcej, niosące pewne przesłanie - tym razem do dziecięcej publiczności.
Jest tu o fałszywym uroku vlogerów i blogerów, a także m.in. nauka asertywności i mówienia "nie" wszelkim podejrzanym propozycjom składanym przez obcych. Dorośli też mają chwilę na gorzką refleksję: kłótnia rodziców niebezpiecznie przypomina rozmowy zbyt często słyszane w naszych domach.
Grupowym bohaterem przyjmowanym przez młodszych widzów z wielką radością jest zgraja wilków. Roztańczeni, dyszący i wyjący członkowie watahy fantastycznie współpracują z dziećmi i wywołują uśmiech, a także wspólne wycie podczas wilczego zgrupowania.
Jednym z wielkich atutów bajki są kostiumy: kolorowe, nieoczywiste, przyciągające wzrok. A także efekty multimedialne, które wśród dzieci - gdy zwykła konstrukcja imitująca dom zamienia się w dżunglę - wywołują pełne zachwytu, głośne: "Woooow!".
- Najbardziej podobał mi się Żaba i Czarna Pantera też - powiedziała 7-letnia Karolina czekająca po przedstawieniu na autograf Aleksandra Chomaniuka, grającego główną rolę w niedzielnym (7 kwietnia br.) premierowym pokazie. - Jak w przyszłym tygodniu będzie jeszcze przedstawienie, też chcę przyjść - zapowiedziała. Ale były też głosy krytyczne:
- Nie lubię, jak piosenkami załatwia się takie sprawy - podsumował 10-letni Ignacy. - I zwierzęta nie noszą okularów słonecznych. Ale jeszcze raz mógłbym to obejrzeć.
W "Księdze dżungli" do roli Żaby-Mowgliego zaangażowani zostali czterej młodzi aktorzy.
źródło: Wrota Podlasia