Jackie w piekle świata (FILM RECENZJA)

[JACKIE, REŻ. PABLO LARRAIN] To nie jest film biograficzny. To nie jest film hollywoodzki. To jest film o kilku dniach z życia Jacqueline Kennedy. O dniach, które wstrząsnęły całym światem. To jest film o kobiecie na którą runął cały świat. To jest film o piekle świata i sile człowieka, który, mimo katastrofy, musi żyć.

Bia24.pl

Bia24.pl

Uderzające od początku filmu - niemal wyłącznie bliskie plany: twarze, gesty, interakcje. Porażające od początku filmu - muzyka: smyczki w molowych tonacjach, przerażające, pojedyncze akordy, zgrzytające, potężne. I jeszcze - opowieść głęboka, inwersyjna, epizodyczna. Wrażenia, jakie zostają po tym filmie trudno streścić, to przeżycia wstrząsające całą głową, to wrażenie przygnębienia i uczucie dezorientacji w świecie. 

W warstwie fabularnej - klasyczna opowieść - spowiedź. Dziennikarz słucha opowieści Jacquelin Kennedy. To pierwszy wywiad po zabójstwie jej męża - Johna Fitzgeralda Kennedy?ego, 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki w Dallas 22 listopada 1963 roku. Sami w wielkim domu, pośrodku wielkiej ciszy. Ona opowiada o tych trzech dniach od zamachu do pogrzebu. Poznajemy dodatkowo w innych szufladach tej opowieści także inne epizody, wcześniejsze z życia Pierwszej Damy i żony. Widz jest blisko, bardzo blisko - patrzy prosto w twarz rozpaczy, bezradności a później godności i męstwa jakie dają siłę do zniesienia katastrofy. 

""/>

Reżyser filmu jest Chilijczykiem. Na szczęście. Patrzy na bohaterkę chłodnym okiem. Każe jej krzyczeć, płakać, żyć. Dlatego, że Jackie jest tak blisko, można zajrzeć do wnętrza. Można zmierzyć się z bezmiarem cierpienia, rozpaczy. Można uświadomić sobie, co przeżywa człowiek, któremu na rękach umiera najbliższy człowiek. Bo to już nie tylko słowa, które są tylko formą; to są obrazy, dźwięki: to uczucie pomazania lepką krwią, to dźwięk pękającej czaszki, to mózg wypływający z otworu w głowie, który za wszelką cenę chce się zamknąć dłonią. To są obrazy tak silnie przemawiające do widza przede wszystkim dzięki bliskim planom, zbliżeniom pokazującym ile przeżyć można w czasie niezbyt długiej podróży pędzącym autem z umierającym na jej kolanach całym dotychczasowym światem. Reżyser rozegrał ten film po mistrzowsku. Uciekł od publicystyki, zostawił widzowi tylko emocje, tylko przeżycia i... ciszę tej spowiedzi. 

Nie byłoby wielkości tego filmu bez aktorki Natalie Portman. Zagrała tak, że nie ma wątpliwości. Twarz, gesty, ruch ciała - nie ma fałszu, nie widać gry. To wielka rola tej aktorki, znanej przecież z gry ambitnej, ale i popularnej (Czarny łabędź, Leon zawodowiec, Gwiezdne wojny). Tutaj włożyła cały swój kunszt, by zagrać oszczędnie na pozór, ale głęboko. Trudno nie widzieć emocji, które towarzyszą nawet statycznym obrazom. Oczy, mimika, lekki gest - wystudiowane do najdrobniejszych szczegółów. Bez fałszu. 

Na koniec przestroga: trzeba sobie zrobić miejsce na przeżycie. Film zostaje na długo w głowie, obrazy nie przechodzą obok, lecz zatrzymują się i przysłaniają codzienność. Wrażliwi powinni zostawić sobie po filmie sporo czasu na dojście do normalnego życia. Film jest nominowany do Oscara. W zawodach o Złoty Glob Natalie Portman przegrała z Emmą Stone, bohaterką musicalu "La La Land". Może słusznie, jednak ten kunszt aktorski, kunszt w powściągliwości i krzyk z zamkniętymi ustami zostanie w pamięci widzów znacznie dłużej niż słodki uśmiech i tragiczno-komiczna mina Emmy Stone. 

Film do obejrzenia w kinach sieci Helios w Białymstoku.

JACKIE

Premiera: 03.02.2017

Wiek: od lat 15

Czas trwania: 100 minut

Produkcja: USA, Chile; 2016

Reżyseria: Pablo Larraín

Scenariusz: Noah Oppenheim

Muzyka: Mica Levi 

Obsada: 

Natalie Portman - Jacqueline Kennedy

Peter Sarsgaard - Robert Kennedy

Greta Gerwig - Pamela Turnure

Billy Crudup - Dziennikarz

John Hurt - Ksiądz

Richard E. Grant - Bill Walton

Caspar Phillipson - John F. Kennedy

Beth Grant - Ladybird Johnson

Zobacz również