FILM. RECENZJA. Na posterunku prawdy

[CZWARTA WŁADZA. Reż. Steven Spielberg] To film nie tylko o Ameryce, to jest film także o nas, o naszym kraju. W przełomowym momencie akcji jeden z bohaterów uświadamia sobie, że politycy kłamią i kłamali od wielu lat, od wielu pokoleń. Uświadamia sobie, że żeby godnie wykonywać swój zawód, swoją misję musi zerwać przyjaźnie z politykami. Inaczej stanie się dla nich narzędziem rozsiewania kłamstwa. Ten bohater jest redaktorem naczelnym "The Washington Post", a mówi o relacjach dziennikarzy i polityków.

Kadr z filmu

Kadr z filmu

Jeśli dziś obejrzymy "Wiadomości" TVP, "Fakty" TVN czy poczytamy "Gazetę Wyborczą" albo "Gazetę Polską" przekonamy się z łatwością, że dziennikarze tych mediów mają problem z kontaktami z politykami. Ścieżka odzyskiwania godności zawodu dziennikarza, jaką opisuje w swoim filmie Steven Spielberg, a jaką przeszły media w Stanach Zjednoczonych w latach 70. ubiegłego wieku, w Polsce ciągle jeszcze jest melodią przyszłości. 

Kadr z filmu

Kadr z filmu

"Czwarta władza" jest filmem o fundamencie amerykańskiej demokracji - o wolności słowa i jej granicach. Kto pamięta film Alana Pukuli "Wszyscy ludzie prezydenta" już prawie wie, o co chodzi. Spielberg opowiada o wydarzeniach wcześniejszych niż sprawa Watergate. Opowiada o wydarzeniach, dzięki którym afera Watergate mogła ujrzeć światło dzienne i doprowadzić do ustąpienia Richarda Nixona ze stanowiska prezydenta USA. Gazeta jest ta sama, ten sam jest też jej redaktor naczelny. Tu chodzi o publikację tajnych raportów rządu na temat aktywności USA w Wietnamie. Raportów, z których wynika, że politycy ukrywali przed opinią publiczną fakty, oszukiwali opinię publiczną co do intencji rządu i prezydenta. 

Steven Spielberg jest jednym z najwybitniejszych reżyserów w historii kina. W wielu filmach przecierał nieprzetarte ścieżki, otwierał nowe możliwości filmu. W "Czwartej władzy" jednak idzie ścieżką już dobrze wydeptaną. Tu nastawia się na treść, nie na formę. Na przekaz dotyczący fundamentu naszej cywilizacji. Stąd tak charakterystyczny dla podobnych jego filmów (Szeregowiec Ryan, Lista Schindlera) ton opowieści i sposób prowadzenia wątków. 

Kadr z filmu

Kadr z filmu

Spielberg opowiada więc sztampowo, od początku jest przewidywalny do tego stopnia, że może stać się nudny. Jak zwykle na zakończenie muszą być oklaski, postacie są konstruowane pomnikowo, wszystkie wątki rozwiązanie a większość postaci w trakcie akcji przeżywa przemianę. Dzięki temu skupiamy się na przekazie ideowym. 

Przekaz ideowy filmu podkreśla, że warunkiem niezbędnym funkcjonowania mediów jako czwartej władzy jest odrębność. Koleżeństwo, przyjaźń, powiązania emocjonalne niszczą istotę odrębności, więc niszczą też czwartą władzę, czynią z dziennikarzy posłańców. Naprawdę film można polecić do obejrzenia zarówno dla naszych polityków, jak i dziennikarzy. Szczerze mówiąc, inne grupy społeczne mogą poczuć się nieco znużone. 

W Białymstoku film do obejrzenia w kinach sieci Helios

Zwiastun filmu

CZWARTA WŁADZA (The Post)

Gatunek: Dramat, Biograficzny

Czas trwania: 119 min. 

Od lat: 13 

Produkcja: USA [2017]

Premiera: 16.02.2018 (Polska)

Reżyseria: Steven Spielberg

Scenariusz: Liz Hannah, Josh Singer

Obsada: Meryl Streep, Tom Hanks

Zobacz również