Nie stawiajmy obok Valeriana genialnych dzieł mistrza Bessona. Do "Nikity" czy "Leona Zawodowca" bardzo daleko. Bliżej do "Piątego elementu". Tu nawet bardzo blisko. Choć powiedzmy szczerze - równie blisko do "Piątego elementu" jak do najnowszych części "Gwiezdnych wojen."
Film Luca Bessona mógłby spokojnie otwierać nowe wątki sagi George'a Lucasa. W naśladowaniu a jednocześnie modyfikowaniu światów i osobników Valerian jest równie bogaty jak StarWars. Sztuka filmowa dziś ma równie nieograniczone możliwości jak nasza wyobraźnia. Granie kolorami, iluzja przestrzeni i prędkość poruszania się filmującej kamery - równie imponująca jak w najlepszych ostatnio produkcjach. Widać twórcy "Valeriana" nie żałowali grosza na efekty i z naszego punku widzenia - chwała im za to.
"Valerian i Miasto Tysiąca Planet" to postać i świat z komiksu. I film naśladuje komiks, a postacie są naszkicowane równie nieskomplikowaną kreską. Jak zwykle w tradycyjnej recepcie na film - wątek miłosny niesie większą część ciężaru konstrukcji bohatera. Tym razem para młodych aktorów Cara Delevingne i Dane DeHaan swobodnie i z wdziękiem kreują swoje postacie. Choć relacje ich są nieskomplikowane i z góry wiemy do czego zmierzają to jednak przyjemnie jest oglądać jak swobodnie grają i jak przy tym nie gubią młodzieńczego uroku.
Wszystko na bardzo przyzwoitym poziomie - i efekty, i gra aktorów, i konstrukcja dzieła. Zawsze jednak z tyłu głowy pozostaje niedosyt - bo to przecież dzieło Luca Bessona. Tego geniusza kina, który na początku swojej drogi rozbudził apetyt na dzieła przełamujące schematy gatunków, otwierające nowe przestrzenie swobody artystycznej. Besson czarująco bawił się filmem szpiegowskim ("Nikita"), kpił z żelaznych zasad thrillera w "Leonie Zawodowcu", czy otwierał nowe przestrzenie wizualne w "Piątym elemencie." Oglądając najnowsze dzieło tego samego Bessona bawimy się znakomicie, ale już bawimy się perypetiami bohaterów, pięknie wymyślonymi widokami nie zaś odkrywczymi zwrotami akcji i łamaniem skostniałych ram filmu.
Luc Besson jest dziś oczywiście twórcą dojrzałym i mistrzem swojego fachu. Więc możemy mu wybaczyć, że dojrzał i nie chce już łamać starych i tworzyć nowych konwencji kina. Bo w zamian dostajemy sprawnie zrealizowane dzieło o konstrukcji złożonej z efektownych i wysmakowanych scen. Oglądamy, cieszymy oko, nie nudzimy się. Ale i szczęka z zachwytu nam na tym filmie nie opada.
W Białymstoku film do obejrzenia w kinach sieci Helios.
Zwiastun filmu
VALERIAN I MIASTO TYSIĄCA PLANET
Premiera: 4 sierpnia 2017
Produkcja: Francja, USA, 2017
Reżyseria: Luc Besson
Obsada:
Dane DeHaan
Cara Delevingne
Clive Owen
Rihanna
Ethan Hawke
John Goodman
Rutger Hauer
Herbie Hancock