"Strażnicy Galaktyki 2" to film, który można uznać i za świetną kontynuację kultowej części pierwszej (w której entuzjaści komiksów Marvela z wypiekami na twarzy śledzą kolejne przygody i emocjonalne interakcje swoich ulubionych bohaterów), jak też za prześmiewczy pastisz, nafaszerowany gagami i rozbuchanymi trickami "dla gawiedzi". Tak czy siak, większość widzów zgodnie twierdzi, że jest to zrobiona doskonale, super rozrywkowa produkcja dla fanów gatunku. Tak więc zanim wybierzesz się w ciemno do kina nie znając pierwszej części, musisz koniecznie ją poznać, albo chociaż obejrzeć trailer, żeby upewnić się czy taka forma rozrywki w ogóle cię bawi.
Za to fani pierwszej części powinni walić na vol.2 drzwiami i oknami i czekać na kontynuację, bo wszystkie znaki w kosmosie wskazują, że pomysłów na kolejne części nie zabraknie. Ta opowieść, tak jak komiks może się ciągnąć w nieskończoność, tak jak nieskończona jest ludzka wyobraźnia. A wyobraźnia twórców i komiksu i filmu sięga daleko - pomysły na zaskoczenie i rozśmieszenie widza są niczym nieograniczone, no może tylko dobrym smakiem, z którym czasem w części drugiej kiepsko, czasami wręcz sprośnie i chamsko, ale taka już "uroda" tego filmu. Mamy tu i widowiskowe sceny walk w kosmosie i na lądzie, czasami wręcz paradoksalne, z takimi wygibasami i gagami, że zamiast drżeć o życie bohaterów wręcz pękamy ze śmiechu. Jak i sceny wyjęte żywcem z kabaretu albo społecznego melodramatu, gdzie bohaterowie na przemian "obrzucają się błotem", szydzą z siebie nawzajem, by za chwilę przeżywać chwilę szczerych, serdecznych wyznań i emocji jak na dłoni ... i pokazać się nam z bardziej "miękkiej" strony. Jest też wręcz musicalowa scena kosmicznych fajerwerków, która ma w nas wywołać autentyczną łzę wzruszenia.
Na to wszystko nakłada się muzyka, która praktycznie wypełnia większość scen. Muzyka wzięta żywcem a amerykańskiej popkultury XX-wieku jest wręcz osią historii i napędza akcję, a bez paru piosenek ta opowieść w ogóle nie trzymałaby się kupy. Ale kto przyszedł do kina na sensowną historię, ten się trochę zawiedzie, bo nie w "ładzie i składzie" tkwi sedno. I tak najważniejsze są tu gagi i na wizji, i na fonii. Cały film to jeden wielki ciąg gagów przeplatanych scenami "powagi", rodem z amerykańskich superprodukcji, które z racji kontrastu do reszty scen, wywołują w nas o ile nie zażenowanie, to przynajmniej dobrotliwy uśmieszek i mikro-łezkę melancholii, jak na dobrych komediach w starym niemym kinie.
Mimo, że film jest zrobiony w iście współczesnym stylu, to mam wrażenie że opiera się na tej samej idei, co potykający się o własne nogi Charlie Chaplin i przekomarzający się Flip i Flap, oraz pędząca w stronę widowni lokomotywa z filmu braci Lumiere z 1896 roku. Szczególnie w wersji 3D. Właśnie w trójwymiarze "złapiecie" najbardziej wartość dodaną filmu, jaką są widowiskowe efekty specjalne i bajeczne widoki. Tak więc wybierajcie wersję 3D, a jeśli znacie jako tako język angielski to koniecznie wybierajcie wersję z napisami, i to wcale nie po żeby je czytać, tylko żeby ich właśnie nie czytać, gdyż polskie tłumaczenie trochę na siłę stara się oddać nie tylko sens ale i charakter dialogów i niestety jakoś ciężko jest się wczuć w te polskie teksty. Lepiej słuchać tych wszystkich gierek słownych w oryginale, co nie jest takie trudne, gdyż dialogi są dość wyraźne i zrozumiałe, a przecież w razie problemów zawsze możemy podeprzeć się tłumaczeniem.
Podsumowując - fani komiksu i gatunku wyjdą z kina dobrze "wybawieni" a pozostali również - oby byli wcześniej odpowiednio "mentalnie" przygotowani na to co ich w kinie czeka. A i tak bohaterem całego filmu jest miniaturowe humanoidalne drzewo czyli Baby Groot, który plącze się ciągle gdzieś pod nogami i prześlizguje się między seriami wystrzałów i laserów, po to w kluczowym momencie wykonać swoje najważniejsze zadanie - uratować świat. I nawet nie wiemy, czy robi to w pełni świadomie, czy przypadkiem pojawił się jakiś błysk inteligencji. Czy o losie wszechświata zadecydował, jak zwykle to bywało w jego historii, niezwykły przypadek, albo i więcej - niepojęty splot przypadków? I na nic tu się przyda amerykański skocz - nieważne czy transparentny czy nie - ale to zrozumiecie dopiero jak obejrzycie film. I pamiętajcie - oglądacie do samego końca napisów , bo jak nie to nie zobaczycie "kropki nad i".
Strażnicy Galaktyki 2 / napisy / 3D
Guardians of the Galaxy 2
Science-Fiction/ Akcja
Czas trwania: 137 min.
Od lat: 12
Produkcja: USA [2017]
Premiera: 05.05.2017 (Polska)
Reżyseria - James Gunn
Scenariusz - James Gunn
Obsada - Chris Pratt, Zoe Saldana, Dave Bautista
Film do obejrzenia w kinach sieci Helios
Opis filmu (Helios)
Grupa najbardziej niesubordynowanych outsiderów w galaktyce penetruje odległe zakątki kosmosu, próbując rozwikłać zagadkę pochodzenia jednego z jej członków, Petera Quilla aka Star Lord. Niegdysiejsi wrogowie staną się ich sprzymierzeńcami, a w nieustannie powiększającym się filmowym uniwersum Marvela zagoszczą nowe postacie znane z kart komiksu.