Twórcy minionków - po kasowym sukcesie animacji w 2015 roku - chcą zmierzyć się z własnym cieniem. Minionki nie są już tak słodkie i zapatrzone w rodzinę, jak to zapowiadał "happy end" z poprzedniej części. Tęsknią za złem i... w końcu się buntują. Ale o tym - sza! Zaskoczeniem jest też kolejny członek rodziny. No cóż... z rodziną to tylko na zdjęciach dobrze się wychodzi.
Główny wątek filmu oparty na klasycznej kanwie - superbohater (Gru z żoną) goni za złem. Tym złem jest Balthazar Bratt, dziecięcy gwiazdor z lat 80. - spójnie i z humorem zbudowana postać, która może wzbudzić odrobinę sympatii. Zło ostatecznie udaje się pokonać - to akurat jest do przewidzenia. Zaskakują za to inne wątki filmu - o tym jednak sza! Szczegółów fabuły zdradzić nie możemy.
Jest - jak to w minionkach - z humorem i trochę niepoprawnie. Stąd wątpliwość - do kogo ten film jest skierowany. Pięciolatek będzie śmiał się w zupełnie innych momentach, niż towarzyszący mu trzydziestolatek. Ale śmiać się będą oboje - tego możecie być pewni. Dobra alternatywa dla tych, którzy wolą akcję w wersji "soft" (np. wchodzący do kin Spiderman czy Transformers - to pogoń za złem "na serio").
Była wątpliwość i pytanie przed wejściem do kina - co twórcy filmu zepsują w kolejnej wersji minionkowej opowieści? Pytanie jak najbardziej uzasadnione - bo powroty do oklepanych historii zwykle okazują się kinową klapą. Minionki co prawda nieco znikły w cieniu rodziny Gru, ale... film nie nudzi. Miłym zaskoczeniem jest zakończenie - to nie jest klasyczny, amerykański "happy end". Zło czai się w mroku i zapowiada ciąg dalszy przygód minionków.
W Białymstoku film do obejrzenia w kinach sieci Helios.
Zwiastun filmu
GRU, DRU I MINIONKI
Premiera: 30 czerwca 2017
Czas trwania: 90 minut
Produkcja: USA, 2017
Gatunek: Familijny, Animowany
Bez ograniczeń wiekowych
Reżyseria: Kyle Balda, Pierre Coffin