LOCKDOWN NIE UŁATWIAŁ PRACY
"Bóg Mordu" to wciągająca mieszanka błyskotliwego tekstu autorki sztuki Yasminy Rezy oraz doskonałej reżyserii i gry aktorskiej. Choć jak zgodnie przyznają wszystkie osoby pracujące nad sztuką, zamknięcie teatrów i wielomiesięczny lockdown sprawiły, że zbliżająca się premiera jest ogromnym przeżyciem.
-To moment wielki i piękny, bo wracamy do żywego kontaktu z widzem. Ale jak dziś zobaczyłam aktorów i sama nie przespałam nocy to uświadomiłam sobie ile ta radość kosztuje i to zderzenie ponownie z widownią po bardzo długim czasie - mówiła Katarzyna Deszcz, reżyser spektaklu podczas spotkania z mediami.
-Pracowaliśmy bardzo długo, z wieloma przerwami. Były wzloty, zaczynaliśmy, a po chwili znowu przerwa. Tak się nie da żyć. Na tych pełnych emocjach, kiedy ciągle jesteśmy ściągani na ziemię coś w nas pęka, burzy się i musimy to budować od początku. Robimy co możemy, żeby wznieść się na wyżyny naszych możliwości - przyznaje Arleta Godziszewska, odtwórczyni roli Veronique.
TEATR NERWÓW
"Bóg mordu" to intrygujący portret damsko - męskich relacji i stosunków wewnątrzmałżeńskich oraz obraz współczesnego, wcale nieprostego, rodzicielstwa. Sztuka w błyskotliwy i dowcipny sposób obnaża ludzkie słabości. Nazywa jest też "teatrem nerwów", bo to właśnie one rządzą bohaterami.
-To piekielnie wnikliwa i złośliwa opowieść o ludziach. Pełna humoru, ale też boli. Boli dlatego, że wiele zachowań, z których kpimy w tej sztuce, to jest to, co zdarza nam się na co dzień. W myśl zasady, że nic tak nie cieszy jak cudze nieszczęście, tu śmiejemy się z innych, a potem uświadamiamy sobie, że to o nas - mówi reżyser spektaklu Katarzyna Deszcz.
Przyczyną zamieszania jest bójka dwóch chłopców, która staje się powodem spotkania rodziców, dwóch małżeństw pragnących początkowo kulturalnie rozwiązać problem. Z czasem jednak konfrontacja zamienia się w piekło, a każda z osób obnaża ciemną stronę swojego charakteru. W końcu bohaterom opadną maski tolerancji i przyzwoitości, a swoje prawdziwe oblicze pokaże tytułowy "bóg mordu". To spektakl który najkrócej określić można jako "słodko-gorzką bombę emocjonalną".
-To nie jest spektakl, w którym od początku do końca postacie są takie same. Właściwie w każdej z tych postaci możemy dostrzec wszystkie cechy ludzkie. Na początku każdy ma jakiś powierzchowny styl, ale najciekawsze będzie to, kiedy będziemy się przełamywali w tych naszych postawach - mówił Bernard Bania, który w "Bogu mordu" wciela się w rolę Michela.
Premierowe spektakle "Bóg mordu" już w najbliższy weekend 29 i 30 maja o godz. 19
?na Scenie Kameralnej.
Realizacja:
Autor: Yasmina Reza
Reżyseria: Katarzyna Deszcz
Przekład: Barbara Grzegorzewska
Kostiumy: Aneta Suskiewicz
Scenografia: Andrzej Sadowski
Inspicjent: Karolina Bielawska, Jerzy Taborski
Obsada:
Arleta Godziszewska
Kamila Wróbel - Malec
Bernard Bania
Patryk Ołdziejewski