Umiejętności przyszłości. Nie trzeba szukać daleko

1 września za nami. Dzieci posłane do szkół. Wszyscy rodzice chcą zapewnić swojemu dziecku jak najlepszą przyszłość, zadbać o odpowiednią edukację swojego dziecka i jego wykształcenie. Wybór nie jest jednak łatwy. Co wybrać? Czym się kierować? Chyba każda mama wraz z tatą zadają sobie takie pytania.

Karol Rutkowski /karolrutkowski.eu/

Karol Rutkowski /karolrutkowski.eu/

Wszystko tak naprawdę zaczyna się już w bardzo młodym wieku. Można by zadać pytanie: Co jest ważniejsze? Studia czy szkoła podstawowa? Odpowiedź wydaje się oczywista, choć jeśli spojrzymy na to z nieco innej perspektywy już taka nie będzie.

Przełom wieku i wysyp absolwentów uczelni wyższych pokazał, że to nie tytuł magistra daje kompetencje do pracy, ale umiejętności miękkie. Na rynku pojawiła się cała gama szkoleń z zakresu rozwoju osobistego. Okazało się bowiem, że tutaj nasz system edukacji pozostawia największą lukę. Komunikacja, pewność siebie, wystąpienia publiczne, umiejętność pracy w grupie okazały się znacznie ważniejsze niż sama wiedza, pozbawiona umiejętności jej praktycznego zastosowania.

Aby dobrze wykształcić dziecko, nie wystarczy wysłać go do dobrych szkół z renomowanym uniwersytetem na czele. W pierwszej kolejności warto zastanowić się, czy nasze dziecko rozwinie w sobie najbardziej poszukiwane kompetencje - kompetencje miękkie.

Wspomnianą wcześniej pewność siebie czy umiejętność wystąpień publicznych buduje się tak naprawdę już w przedszkolu czy szkole.

Jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe, dziś rodzice mają ogrom możliwości. Od klasyki jak piłka nożna, taniec czy pływanie rynek oferuje coraz więcej zajęć wpływających na rozwój kreatywności dziecka. Na liście znajdziemy m.in.zajęcia z programowania czy zajęcia ruchowe angażujące dzieci do wspólnej pracy.

/foto. Karol Rutkowski/

To jak ważny jest rozwój osobisty w rozwoju dzieci dostrzegła wywodząca się z małej miejscowości na Podlasiu Sylwia Świsłowska.

- Sama uczestniczyłam w wielu szkoleniach czy warsztatach chcąc rozwijać się jako przedsiębiorca, mama, ale przede wszystkim jako człowiek - opowiada Sylwia. - Zauważyłam jak dużo w moich relacjach z ludźmi zarówno tych osobistych jak i biznesowych dają mi takie szkolenia. Wiem też, że praca nad samym sobą wymaga czasu, ale na efekty warto czekać. Ile jest warty większy spokój wewnętrzny, większa pewność siebie czy większa łatwość radzenia sobie ze stresującymi sytuacjami? Tutaj każdy musi sam odpowiedzieć sobie na to pytanie sam - dodaje na koniec.

Obecnie w wieku niespełna 32 lat zarządza firmą mającą niemal 40 pracowników, a na prowadzone przez nią zajęcia uczęszcza 10 tys. dzieci na terenie już 5 województw.

Sylwia wspólnie ze swoim zespołem stworzyła autorski program zajęć dla dzieci - Wingee, który cieszy się ogromną popularnością.

Wśród dorosłych mówi się, że czujemy się szczęśliwi wtedy kiedy się rozwijamy. Dzieci doskonale odnajdują się na zajęciach, łączących zabawę z rozwojem. Wszystko to jest zorganizowane w przystępnej formie i skupia się wokół tańca, z którego Sylwia się wywodzi, zdobywając swego czasu tytuły mistrzyni Polski.

Dzieci zasługują na to co najlepsze, tak brzmi motto Polskiej Akademii Aktywności i Rozwoju Osobistego, a za nim idą naprawdę konkrety. Świat pędzi dziś jak szalony, rozwój technologii w przeciągu ostatnich kilkunastu lat to wręcz epoka. Dziś telefon, tablet, a także media społecznościowe to nieodłączna część naszej rzeczywistości tak jak kolorowy telewizor 40 lat temu.

Widząc ten pęd warto zastanowić się jakie umiejętności rozwijać u dzieci by najlepiej odnalazły się w świecie przyszłości. Jak pokazują realia w krajach zachodnich firmy edukacyjne czy wręcz całe departamenty edukacji intensywnie o tym myślą i już planują działania.

W ubiegłym roku Ministerstwo Edukacji w Wielkiej Brytanii wprowadziło w kilkuset szkołach pilotażowy program kierowany do dzieci i młodzieży, poprzez który dzieci mają się? lepiej skupiać i wyciszać.

Zajęcia Mindfulness, czyli trening uważności to odpowiedź na właśnie ten pęd, natłok informacji i presję jaką na nasze dzieci nakładają social media. Takie działania ministerstwa wydają się jak najbardziej racjonalne i uzasadnione wobec statystyk, które jasno pokazują jak spadł poziom koncentracji wśród dzieci, a także jak źle dzieci znoszą stres wywołany życiem w coraz większym tempie.

- Ten problem widzą także nasi nauczyciele, a słowo koncentracja jest przywoływane niemal w każdej rozmowie - mówi Sylwia Świsłowska. - Dlatego wykorzystując nasze doświadczenie i najlepsze praktyki wyniesione ze szkoleń w połączeniu z obserwacjami nauczycieli zdecydowaliśmy wprowadzić także u nas na Podlasiu zajęcia mające na celu pracę nad Mindfulness, czyli uważnością u dzieci i młodzieży.

/foto. Karol Rutkowski/

Czy warto wysłać swoje dziecko na takie zajęcia?

- Nieważne czego dziecko będzie chciało się uczyć czy angielskiego, historii czy konstruować skomplikowane maszyny. Koncentracja i skupienie to coś od czego zaczyna się wszystko. To tzw. punkt wyjścia, taki punkt zero - tak o swoim programie mówi Sylwia Świsłowska.

Nauczyciele z kolei podkreślają, że dzieci są zdolne i chcą się uczyć. Problem to zbyt dużo bodźców, a dla rodziców zbyt duży wybór zajęć dodatkowych i niejednokrotnie zbyt duża presja i oczekiwania wobec dziecka. Nauczyciele mówią zgodnie, że wyciszenie i spokój to zawsze dobry pomysł.

Czy zatem możemy spodziewać się, że trenowanie uważności poprzez zajęcia będzie za jakiś czas tak jak w Wielkiej Brytanii stałym elementem nauczania? Czas pokaże.

Zobacz również