Kilkanaście małych kaczuszek idąc za mamą wskoczyło do pałacowej fontanny na dziedzińcu wstępnym. Dla ich mamy wydostanie się z tego zbiornika było błahostką. Dla maluchów pokonanie kilkunastocentymetrowej ściany fontanny było poza ich możliwościami.
Z pomocą przybył im patrol Straży Miejskiej w Białymstoku. Początkowo próbował "przekupić" kaczki okruszkami z kanapek. Bezskutecznie. Następnie strażnicy wyłapali małe z fontanny i wypuścili je koło mamy.
Po wszystkim rodzinka kaczek poszła gęsiego w kierunku pałacowych ogrodów.