Edukacyjne e-akrobacje

Cyberbezpieczeństwo, wirtualne biuro podróży czy ankietowanie wad Polaków - zajęcia online nie muszą być nudne. Ważne, by zaskakiwać uczniów, unikać rutyny i podejmować najbardziej nawet nietypowe tematy.

Do takiego wniosku - po czterech miesiącach e-lerningu - doszli nauczyciele Zespołu Szkół Społecznych Fundacji Edukacji "Fabryczna 10".

Bezpieczni w sieci?

- Ucząc o cyberbezpieczeństwie, należy na początku wykonać jedno - zburzyć spokój i wykazać brak wiedzy czy umiejętności młodzieży na temat korzystania z Internetu - mówi Mariusz Januszkiewicz, nauczyciel informatyki.

Jak to zrobić? Pokazać uczniom, co mają w swoich smartfonach lub na swoich portalach społecznościowych. A są tam zdjęcia o statusie publicznym, dane - łącznie z numerami telefonów itp.

- Potem wystarczy pokazać narzędzie do śledzenie IP lub IMEI urządzenia (mowa o darmowych, legalnych, publicznych programach) i zadać dzieciom pytanie "Kto następny?" - opowiada nauczyciel. - Reakcja dzieciaków: sięganie po telefon, sprawdzanie statusu profilu i pytanie "Proszę pana, jak to wyłączyć?".

Inny sposób to sprawdzenie losowo wybranego przez uczniów adresu IP - wyśledzenie go, podanie adresu (tak adresu budynku!), a nawet dołączonych danych osobowych użytkownika IP.

- Zainteresowanie murowane, zwłaszcza, gdy przy okazji można dodać lokalizację na mapie Google - mówi nauczyciel. - Reszta jest prosta: przez kilka godzin uczymy się, jak kontrolować swoje treści i działania w sieci oraz odpowiedzialności - również prawnej.

A jak online uczyć przedsiębiorczości? Np. biorąc udział w grze symulacyjnej udostępnionej szkołom bezpłatnie w okresie pandemii i prowadząc własne biura podróży.

Biznes nie całkiem wirtualny

- Licealiści, podzieleni na grupy, zakładają na platformie biura podróży, które wysyłają swoich klientów na wczasy za granicą i wycieczki krajowe - opowiada Joanna Bezzubik, prowadząca zajęcia. - Podejmują realne decyzje biznesowe i zarządzają swoim biurem tak, by nie tylko osiągnąć zysk, ale również utrzymać wysoki poziom usług. W praktyczny i atrakcyjny sposób uczą się prowadzić działalność gospodarczą. Element rywalizacji zdecydowanie zwiększa motywację i zaangażowanie w grę.

- To sprawdzian naszej teoretycznej wiedzy, ale również świetna zabawa i przedsmak dorosłości - jeśli chcemy zobaczyć, jak to działa - mówią Martyna Olędzka i Natalia Przystupa, które założyły wirtualne biuro "Odlot". A ich koleżanki Maja Szusta i Amelia Wolfram dodają:

- Zainteresował nas sposób prowadzenia gry; trzeba naprawdę? przemyśleć wszystkie możliwe opcje wyboru. Musiałyśmy wybrać swo?j bank, dostawco?w, pracowniko?w i wyposaz?enie do ich biura, co wcale nie było takie łatwe i miało swoje skutki.

Dzień Dziecka online

Uczniowie klasy IIa SSP nr 11 wzięli udział w wirtualnym pikniku z okazji Dnia Dziecka.

- Kiedy przedstawiłam uczniom plan e-pikniku, byli bardzo podekscytowani ? opowiada Dorota Jabłońska, nauczycielka. - Wiedzieli, że nie będzie standardowego Dnia Dziecka, ale że przygotowujemy sobie coś smacznego i zabieramy dobre poczucie humoru. Tego dnia napompowałam balony i zaczepiłam je przy krześle. Dodatkowo zrobiłam pokaz slajdów z naszymi wspólnymi zdjęciami z całego roku szkolnego.

Dzieci siedziały, na czym chciały i gdzie chciały, zajadały truskawki, serki, batoniki, chrupki czy czereśnie, a towarzyszyły im zwierzęta domowe, ulubione zabawki i prezenty. Najwięcej emocji wzbudziły wspomnienia i zdjęcia z andrzejek i klasowych wróżb oraz z mikołajek.

- To było bardzo fajne - mogliśmy sobie usiąść nawet w ogródku i powspominać różne szkolne wydarzenia, za którymi już bardzo tęsknimy - mówią Emilka Mężyńska i Jagna Urbańczyk.

Ich koledzy i koleżanki ze starszych klas podstawówki wzięli udział we francuskich e-warsztatach kulinarnych.

- Piekliśmy znane francuskie tosty, czyli Croque Monsieur oraz Croque Madame. Pomysł wyszedł od naszej nauczycielki, pani Ewy Tyburczy, która w Dniu Dziecka, chciała sprawić nam radość poprzez wspólne gotowanie z kamerką i to było wspaniałe - mówi Sonia Gryko z kl. V.

Ponadczasowe wady

Nietolerancja, zawiść i ksenofobia to najczęściej wymieniane wady współczesnych Polaków - wynika z ankiety przeprowadzonej przez licealistkę Helenę Średzińską. Badanie było przeprowadzone w ramach zajęć z języka polskiego, dotyczących twórczości Ignacego Krasickiego.

- Młodzież w naszej szkole jest bardzo kreatywna, lubi badania empiryczne ? dlatego, omawiając poszczególne epoki literackie, tak organizuję lekcje, aby uczniowie mieli wrażenie spotkania ze swoimi dalekimi przodkami, opisanymi w literaturze, a nie z archaicznymi tekstami. Stąd pomysł przeprowadzenie ankiety wśród przedstawicieli 4 pokoleń i stworzenia statystyki wad współczesnych Polaków. Zbieżność wyników - bez względu na wiek respondentów - była dla nas świetnym punktem wyjścia do dyskusji.

Dopiero jednak zestawienie tych wad z przywarami, ośmieszanymi przez Ignacego Krasickiego w oświeceniu, wywołało prawdziwą burzę.

- Nie chcąc kończyć lekcji pesymistycznie, zapytałam uczniów, dlaczego zatem nie wyciągamy wniosków, jako społeczeństwo i nie uczymy się na własnych błędach? Odpowiedź ucznia była doskonałą puentą lekcji: "Nie uczymy się na cudzych błędach, bo wtedy nie zdążylibyśmy popełnić własnych". 

Galeria

Zobacz również