Pełna nazwa starodruku brzmi "Dykcyonarz służący do poznania historyi nautralney y rożnych osobliwszych starożytności, które ciekawi w gabinetach znayduią. Dzieło wielce ciekawe y użyteczne z francuskiego przełożone przez x. Ładowskiego piara". Został wydany w dwóch tomach w 1783 r., w krakowskiej drukarni Ignacego Groebla.
- Ponieważ była to pierwsza książka tego wydawcy, Ignacy Groebel dedykował ją królowi polskiemu Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, który osobnym przywilejem zezwolił na uruchomienie drukarni - wyjaśnia Wiesław Wróbel z Biblioteki Uniwersyteckiej UwB.
Cenny starodruk w swoim pierwotnym wydaniu powstał jako dzieło francuskiego biologa Charlesa Antoine?a Josepha Leclerc de Montlinot. Ma formę encyklopedii przyrodoznawczej. Na język polski przetłumaczył go o. Remigiusz Ładowski, wywodzący się ze szlacheckiej rodziny osiadłej na Wołyniu. Był on nie tylko tłumaczem dzieł europejskich, ale przede wszystkim pedagogiem, badaczem historii naturalnej.
- Egzemplarz "Dykcyonarza" ze zbiorów naszej Biblioteki Uniwersyteckiej posiada znaki proweniencyjne poświadczające jego przynależność do księgozbioru rodziny Ciecierskich herbu Rawicz. Chociaż w starodruku nie ma sprecyzowanych personaliów właściciela, najbardziej prawdopodobnym jest, że pochodzi on ze zbiorów tworzonych przez podlaską linię rodu - opowiada Wiesław Wróbel.
Do uczelnianej biblioteki dzieło trafiło przed laty w czasie aukcji "Domu Książki" - zostało zakupione na potrzeby Biblioteki Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku, przekształconej w 1997 r. w Uniwersytet w Białymstoku.
W trakcie konserwacji pracownikom BU udało się ustalić, że pierwotnie "Dykcyonarz" był podzielony na dwa odrębne tomy, ale w XIX w. zostały one połączone w klocek i oprawione w nową okładkę, która zachowała się do dziś.
- Przed konserwacją księga została określona jako destrukt, który nawet podczas ostrożnego obchodzenia się mógł ulec kolejnym uszkodzeniom - relacjonuje Wiesław Wróbel. - Uszkodzeniu uległo głównie podłoże papierowe, zakażone przez mikroorganizmy, posiadające liczne uszkodzenia i ubytki oraz przebarwienia. Struktura papieru w wyniku działań grzybów uległa osłabieniu, w wyniku czego karty stały się rozpulchnione i kruche, tak że dosłownie rozsypywały się w rękach. Ponadto karty całej księgi były przemieszane, a ich układ przypadkowy.
Zabiegi konserwatorskie wykonała mgr Iwona Kotala-Skiba, która współpracowała już z Biblioteką Uniwersytecką przy podobnych projektach. Księga została m.in. dwukrotnie poddana dezynfekcji w komorze z tlenkiem etylenu. Karty zostały oczyszczone i wyprostowane w prasie, a przed zszyciem poddane digitalizacji. Dzięki temu do treści księgi mają dostęp wszyscy zainteresowani - można ją znaleźć na portalu Podlaskiej Biblioteki Cyfrowej.
Oryginał jest przechowywany w specjalnym pudle introligatorskim i będzie udostępniany do celów naukowych.
Więcej informacji o projekcie i samym dziele można znaleźć na blogu Biblioteki Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku.
Źródło: Uniwersytet w Białymstoku