#2 Wenecja na weekend - podróże z blogiem Tripowscy.pl

Co i rusz w Internecie pojawiają się rankingi o przeróżnej tematyce, nie pomijając również turystycznej. Mamy więc zestawienia miast najbardziej przyjaznych turystom, najtańszych państw idealnych na budżetowe wakacje, 100 miejsc, które trzeba odwiedzić przed 50-tką, najlepszych muzeów w mieście X czy najwspanialszych pieszych szlaków górskich na świecie? generalnie różne naj. Nie dziwi więc nikogo również ranking najbardziej romantycznych miast Europy, a już na pewno nie dziwi pojawienie się w takim rankingu Wenecji. Zazwyczaj też Wenecja nie pojawia w takich rankingach ot tak, ale ostro walczy z Paryżem o miejsce na podium.

Wenecja /fot. MK/

Wenecja /fot. MK/

Wenecja postrzegana jest jako miasto miłości. Tylko dlaczego? Przecież to miasto o przeszłości przede wszystkim handlowej, na której zbudowało swoją ekonomiczną siłę. Mogłoby się wydawać, że włoskim miastem, w którego powietrzu unoszą się niezliczone atomy miłości prędzej powinna być określona Werona, w której Szekspir umieścił miejsce akcji najbardziej znanej historii miłości (a propos "Romea i Julii" to aktualnie można oglądając adaptację sztuki w Teatrze Dramatycznym). Ten romantyczny klimat budują przede wszystkim liczne kanały i obraz gondoliera, który przyśpiewując romantycznie prowadzi naszą gondolę. A w tej gondoli my, zatopione w objęciach partnera i obsypywane pocałunkami pod licznymi mostami i mostkami.

Wenecja trafia również do innych rankingów. Jednym z nich jest ranking najdroższych miast świata - to prawda, w Wenecji nie jest tanio, ale w tekście pojawiać się będą tańsze rozwiązania, dzięki którym możecie troszkę zaoszczędzić. Wenecja trafia również na szczyty osobistych rankingów osób, które już w niej były? Wenecję albo się uwielbia, albo nienawidzi. Ci drudzy narzekają na tłumy, na nieprzyjemny zapach z kanałów, na ceny właśnie. Ja zdecydowanie należę do tych pierwszych, a Was zachęcam do samodzielnego wyrobienia sobie opinii. 

Koniecznych musisz zobaczyć w Wenecji

Wszystkie drogi, czy to wodne czy lądowe, prowadzą w Wenecji na Plac Św. Marka. To miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić i wystać swoje w kolejce by wejść do Pałacu Dożów, Bazyliki św. Marka i Dzwonnicy. Trzeba, bo naprawdę warto, szczególnie jeśli interesuje Was architektura. Z kolei z Dzwonnicy roztacza się wspaniała panorama całego archipelagu. 

Kościół San Giorgio Maggiore - widok z Dzwonnicy /fot. MK/

I zazwyczaj w tym miejscu kończą objazdowe wycieczki po Włoszech - "byłeś na Placu św. Marka, więc byłeś w Wenecji" zdają się mówić swoim klientom. Cóż bardziej mylnego. Wenecja ma do zaoferowania sporo więcej i kilkugodzinny pobyt nie jest w stanie tego zapewnić. Atmosferę włoskiego miasteczka poczujecie jeśli zatopicie się w klimatycznych wąskich uliczkach prowadzących między kamienicami, licznymi małymi mostkami pokonując mniejsze kanały i kanaliki. W dzielnicy Castello będziecie spacerować pod rozwieszonym nad waszymi głowami świeżym, pachnącym jeszcze proszkiem praniem i uśmiechać się na widok fantazyjnych dzwonków i kołatek u drzwi. W dzielnicy Dorsoduro w małej lokalnej kafejce zrobicie sobie przerwę na mocną włoską espresso, albo na lokalny specjał - spritz, który od roku podbija również serca Polaków. W trattorii zjecie pizzę wypiekaną w piecu opalanym drewnem, którego posmak czuć będziecie na przypieczonych kawałkach ciasta. I zakosztujecie lodów, które Włosi robią najlepsze na świecie. Tego wszystkiego spróbujcie w Wenecji.

Castello /fot. MK/

Rejs Canal Grande

Nie ma pobytu w Wenecji bez rejsu po Wielkim Kanale. Podróż gondolą należy do jednych z najdroższych atrakcji miasta i wymaga poważnego przeanalizowania budżetu podróży. Jeśli zaś chcecie przyjrzeć się miastu od strony kanału, a warto, to proponuję wam rejs vaporetto, czyli tramwajem wodnym (bilet kosztuje ok. 1,5 euro). Wsiądźcie na przystanku przy Moście Konstytucji i wybierzcie miejsce na zewnętrznym pokładzie. Podczas rejsu w kierunku Placu Św. Marka waszym oczom ukazywać się będą okazałe i bogato zdobione fasady weneckich pałaców, na które warto zwrócić uwagę. Canal Grande przecinają 4 mosty, pod którymi będziecie przepływać (nie licząc mostu łączącego Wenecję ze stałym lądem) - zaczynając od nowoczesnego Mostu Konstytucji (Ponte della Constituzione), poprzez Ponte degli Scalzi, najsłynniejszy i najstarszy, czyli Ponte Rialto, na Ponte dell'Accademia kończąc. 

Widok na Canal Grande z mostu Rialto /fot. MK/

Dla miłośników sztuki

Ci z kolei nie mogą ominąć weneckich muzeów i galerii, w których czekają na nich m.in. dzieła przedstawicieli tzw. szkoły weneckiej. Niektóre z muzeów mieszczą się w weneckich pałacach, jak np. galeria w Ca' D'Oro, co dodatkowo wzbogaca wizytę. Aby te wizyty nie wyczyściły portfela polecam zaopatrzyć się w Venice Museum Pass, która kosztuje ok. 32euro i upoważnia do wejścia aż do 11 muzeów. 

Wokół Wenecji

Otaczające Wenecję wyspy aż proszę się o odwiedziny, szczególnie że bez problemu dostaniemy się tam vaporetto. Dwie bardzo różne od siebie, do których warto popłynąć to Murano i Lido. Pierwsza z nich znana jest na całym świecie z produkcji kolorowego szkła. Wytwory, jakie powstawały z tego surowca na przestrzeni wieków trafiały do najwspanialszych rezydencji w całej Europie. Dzisiaj na wyspie działa Muzeum Szkła (bilet: 10 euro). Murano podobna jest do Wenecji ponieważ również składa się z małych wysepek połączonych ze sobą mostami. Z kolei Lido jest już wyspą zupełnie inną, po której w odróżnieniu od Wenecji jeżdżą auta. Znana jest przede wszystkim dzięki długiej piaszczystej plaży, popularnej szczególnie w okresie letnim.

Murano /fot. MK/

Wenecje świata

Na świecie jest wiele miast, które porównywane są do Wenecji. Nie mają w sobie nic z włoskiego klimatu i nie zawsze próbują go naśladować (może z wyjątkiem Wenecji chińskiej). Punktem wspólnym jest duża ilość kanałów jakie przecinają miasto. Do najbardziej znanych należą tzw. Wenecje Północy, czyli Sztokholm, Petersburg, Amsterdam i Wrocław. Urocza jest Wenecja flamandzka, czyli Brugia. A nieudolną kopią Wenecja chińska - znajdujące się około godziny drogi od Szanghaju miasteczko Zhujiajiao.

Zhujiajiao - chińska Wenecja /fot. MK/

Monika Kupryjaniuk, autorka bloga podróżniczego Tripowscy.pl

 

O autorze:

Monika Kupryjaniuk - białostoczanka, na co dzień związana z branżą nieruchomości komercyjnych, swój czas wolny spędza podróżując po świecie i kraju. Pasjonuje ją poznawanie nowych miejsc, kultur i smaków. Na blogu Tripowscy.pl, który prowadzi wraz ze swoim partnerem Jackiem, chce pokazać, że wcale nie trzeba wszystkiego rzucać i jechać w podróż dookoła świata by świat poznać. Wierzy, że można połączyć rozwój i spełnienie zawodowe z realizowaniem własnych podróżniczych pasji. 

Zobacz również