Według wyliczeń w 2023 roku do Unii zaimportowano około 2,3 mld przedmiotów i produktów poniżej wartości progu bezgłowego. Nawet biorąc pod uwagę dość niskie ceny chińskich produktów jest to spora kwota. Z uwagi na rosnące ceny i inflację, kupujący będą ciągle szukać tańszych rzeczy, aby ich finalny budżet po prostu się spinał. Promocje i okazje to coś co Polacy szczególnie uwielbiają, dlatego chińskie sklepy cieszą się u nas dużą popularnością.
Warto wspomnieć o tym, że ceny i produkty z chińskich sklepów już nie raz były na celowniku wielu urzędów i instytucji a mimo wszystko, znalazło się jakieś rozwiązanie. W całkiem niedalekiej przeszłości mogliśmy zamawiać towary tylko bezpośrednio z Chin a już teraz większość platform posiada swoje magazyny na terenie Unii Europejskiej.
Rząd w Brukseli chce zahamować import tanich rzeczy i stąd właśnie propozycja KE do nałożenia na te znane platformy sprzedażowe cła oraz propozycja obowiązku rejestracji w celu płatności VAT bez względu na ich wartość. Na ten moment nie wiadomo jak zostanie rozwiązana ta kwestia i jak bardzo odczujemy to jako kupujący. Nieustanie rośnie popularność stron z promocjami, co tylko potwierdza regułę, że coraz częściej szukamy oszczędności.
Czy to koniec tanich zakupów z Chin?
Popularne chińskie sklepy takie jak: Temu, Shein czy Aliexpress zdobyły ogromną popularność wśród kupujących w Polsce jak i całej Europie, oferując konsumentom bardzo szeroką gamę produktów w atrakcyjnych cenach. Często sprzedający mogli sobie pozwolić na niższe ceny przez brak odpowiednich regulacji w krajach chińskich. W Chinach liczy się przede wszystkim zysk co często prowadzi do kuriozalnej sytuacji, gdzie produkty nie koniecznie spełniają surowe standardy które obowiązują w UE, przede wszystkim te dotyczących bezpieczeństwa czy jakości.
Nałożenie cła przez KE ma głównie na celu większe ograniczenie napływu takich towarów. Na samym końcu jak wiadomo ucierpi na tym konsument. Niemniej jednak warto zauważyć że większość sklepów i platform chińskich ma swoje oddziały również w Polsce i innych krajach UE, dzięki czemu pewnie nadal po nieznacznych podwyżkach cen, będziemy mogli się cieszyć mimo wszystko tańszymi produktami z chińskich sklepów.
Warto tutaj wspomnieć, że nie tylko KE próbuje przeszkodzić w tanich zakupach, również rodzimy UOKiK wziął pod lupę platformy pokroju Shein czy Temu, w główniej mierze chodzi o łamanie unijnej dyrektywy Omnibus.
Kupony Aliexpress czy kody rabatowe nadal będą cieszyć się popularnością, bez względu na wymysły Unii Europejskiej. Trzeba mieć na uwadze fakt, że chińskie giganty e-commerce nie zostawią swoich klientów, których w Polsce mają bardzo dużo na pastwę losu. Wkrótce możemy jednak spodziewać się nieco wyższych cen, lub po prostu innych rozwiązań podczas zakupów z Chin.