Promotech to teraz inna firma. Przetrwała dzięki strategii

Całkowicie nowe rynki i produkty, sprzedaż narzędzi pod własną marką, inne zasady sprzedaży - w ciągu siedmiu lat Promotech zmienił się diametralnie. Dzięki strategii spółka wybrnęła z kryzysu i dostosowała się do nowych warunków rynkowych.

Firma odniosła sukces dzięki strategii.

Firma odniosła sukces dzięki strategii.

Promotech podsumował swoje działania, realizowane od 2009 r. w ramach strategii.

- Dzięki tej analizie widzimy, jak bardzo przekształciła się sama firma, jak zmieniła się nasza rynkowa sytuacja, produkty i postrzeganie marki Promotechu na świecie - mówi prezes Marek Siergiej.  

Jeszcze na początku 2008 Promotech przeżywał swój najlepszy okres, sprzedaż rosła, a

największym zmartwieniem zarządu było skrócenie czasu dostaw, produkowanych przez Promotech wyrobów. Jednak w 2009 r. firma stanęła przed zupełnie nowym wyzwaniem - ogólnoświatowy kryzys szczególnie szczególne dotknął branżę metalową i eksporterów. Sprzedaż spadła o połowę, podobnie jak zysk.

By ratować sytuację zarząd i właściciele spółki wypracowali nową strategię funkcjonowania przedsiębiorstwa na 2009 rok w warunkach głębokiego kryzysu finansowo-gospodarczego. Jej cztery filary pozostały niezmienne również po wyjściu spółki na prostą, aż do dnia dzisiejszego. Zmieniał się natomiast Promotech.

Skutek przyniosły intensywne działania marketingowe

Jednym z głównych założeń strategii jest ekspansja geograficzna, pozyskiwanie nowych rynków zbytu i klientów. 

- Przed kryzysem skupialiśmy się przede wszystkim na rynkach europejskich - głównie Niemiec i Wielkiej Brytanii oraz na rynku Stanów Zjednoczonych - mówi Bohdan Zaleski, wiceprezes ds. handlu i współwłaściciel Promotechu. - Teraz z wyrobami własnej marki PRO jesteśmy obecni także w krajach arabskich, w Azji południowo-wschodniej i w Indiach. Pojawiły się też nowe rynki unijne - Holandia, Włochy, Francja czy Hiszpania.

Na rynku amerykańskim spółka zastosowała nową formę zdobywania rynku.

- W miejsce dotychczasowego modelu, opartego o umowy handlowe zdecydowaliśmy się na współpracę kapitałową, czego efektem było powstaniem naszego oddziału w Denver i w Pittsburhu. Pozwoliło to na skuteczniejsze budowanie pozycji Promotechu w USA i większą kontrolę na rynkach Ameryki północnej i południowej - dodaje Bohdan Zaleski.

Przed kryzysem spółka sprzedawała całość produkcji dla niewielkiej liczby dużych odbiorców - bezpośrednio albo poprzez ograniczoną liczbę dystrybutorów. Po siedmiu latach sytuacja zmieniła się diametralnie - liczba dystrybutorów wzrosła z 11 w 2009 r. do 64 w 2015, a sprzedaż za ich pośrednictwem - odpowiednio z niespełna 1,8 mln zł do blisko 17,5 mln zł. A wszystko po to, by dotrzeć do jak największej liczby mniejszych klientów na różnych rynkach. Skutek przyniosły intensywne działania marketingowe - nowa strona internetowa ze strefą klienta, filmy demo prezentujące pracę wyrobów oraz nowy katalog firmowy. Te działania uzupełnia intensywna ekspansja targowa na wielu nowych rynkach, co ułatwia ich monitorig i wyszukiwanie kolejnych dostawców.

Innowacyjne rozwiązania

Innowacyjne rozwiązania

Rozbudowa sieci dystrybucji idzie w parze z poszerzeniem oferty handlowej i postawieniem na innowacyjne produkty, którymi Promotech potrafił zaskoczyć rynek. Na większą niż dotychczas skalę opracowano dokumentację techniczną nowych wyrobów, prototypy, przygotowywano egzemplarze demonstracyjne.

- Przed kryzysem na masową skalę sprzedawaliśmy głównie wiertarki, ukosowarki i trochę wózków spawalniczych - opowiada Zbigniew Gołąbiewski, wiceprezes ds. rozwoju i założyciel firmy. - Teraz stawiamy na rynki niszowe, dużą liczbę małych klientów i cały czas poszerzamy nasz asortyment. Docieramy też do nowych branż, zainteresowanych np. automatyzacją spawania.

I tak powstała m.in. pionierska wycinarka MCM - mobilne urządzenie do wycinania włazów w wieżach elektrowni wiatrowych, potem dostosowane także do potrzeb branży stoczniowej oraz producentów platform wiertniczych. Kolejne nowości to m.in. udoskonalona w stosunku do rynkowej oferty - wycinarka PPCM, WA - czyli robot do spawania długich belek stalowych,

czy całkowicie nowy produkt Promotechu z 2014 r. - hydrauliczny puncher, do wybijania otworów w stali, który okazał się rynkowym hitem.

- Zmodernizowaliśmy i rozbudowaliśmy też nasze dotychczasowe grupy produktów - ukosowarek, wiertarek i wózków spawalniczych - wymienia Zbigniew Gołąbiewski. - Powstały nowe modele - wyposażone w nowe funkcjonalności, atrakcyjne wizualnie, jakościowo i konkurencyjne cenowo.

W grupie ukosowarek pojawiły się m.in. nowe modele PRO-5PB i PRO-10B do rur i kołnierzy, a przestarzałe modele innych zostały zastąpione nowymi mutacjami. Dzięki temu w ubiegłym roku sprzedaż wiertarek Promotechu osiągnęła rekordowy wynik 11 tys. sztuk.

Powstała całkowicie nowa gama wózków spawalniczych i nowa generacja wiertarek PRO, w tym wyprodukowany specjalnie na rynek azjatycki półautomat - mała przenośna wiertarka z automatycznym posuwem.

- Dzięki temu zyskaliśmy przewagę nad konkurencją, która nie ma obecnie tak różnorodnej oferty tych grup produktowych - dodaje Zbigniew Gołąbiewski.

Własna marka i solidarność pracownicza

Kolejnym elementem strategii jest wzrost sprzedaży produktów pod własną marką i zwiększanie rozpoznawalność firmy na rynkach światowych.

- W 2008 r. sprzedawaliśmy mniej niż 10 produktów z logo Promotechu, a na koniec tego roku ta liczba zwiększy się do 50 - mówi Marek Siergiej. - To ważny element długoletniego planu budowy marki Promotechu na rynku.

Jednym z filarów strategii jest też otwarta i regularna komunikacja z załogą oraz zasada solidarności społecznej

Jednym z filarów strategii jest też otwarta i regularna komunikacja z załogą oraz zasada solidarności społecznej

- Zarówno podczas kryzysu, jak i w lepszych czasach rzetelnie informujemy załogę o sytuacji firmy i jej planach - to buduje wzajemne zaufanie. Z drugiej strony pomagamy pracownikom w ramach rozbudowanego pakietu socjalnego - mówi Marek Siergiej.

Konsekwentna realizacja strategii przyniosła efekty. Promotech osiągnął w ubiegłym roku 48 mln zł przychodu, co oznacza 76-proc. wzrost w stosunku do kryzysowego roku 2009. Plany na ten rok zakładają utrzymanie tego poziomu.

- To wszystko obrazuje jak wielki ogrom pracy trzeba było wykonać, by pozyskać nowych, atrakcyjnych klientów i dostawców w bardzo różnych częściach świata - dodaje Marek Siergiej. - By strategia była spójna, wszystkie jej elementy muszą być realizowane równolegle. Wtedy powstaje wizja, gdzie i z kim chcemy być za kilka lat. Ktoś kto nie ma takiego planu, działa po omacku i traci z oczu to, co najważniejsze - cel. 

Zobacz również