Promotech. Rok pod znakiem walki o rynek

Rok trudny i ciekawy - podsumowuje 2016 rok Marek Siergiej, prezes Promotechu. Firma utrzymała poziom sprzedaży, mimo marazmu na rynku inwestycji.

/foto.Promotech/

/foto.Promotech/

- Rok był trudny ze względu na różnego rodzaju turbulencje, które dotknęły rynki, na które eksportujemy swoje produkty - mówi prezes Promotechu. - Przedwyborcza niepewność w USA, brexit, zamieszanie związane z wymianą banknotów w Indiach czy chiński kryzys - to wszystko wpływało na wstrzymywanie decyzji inwestycyjnych przez inwestorów, a to z kolei oznaczało mniejszy popyt na nasze narzędzia, wykorzystywane przy realizacji tych inwestycji. 

Spadek koniunktury widać np. na ważnym dla Promotechu rynku amerykańskim.

- Właśnie wróciłem z targów Fabtech w Las Vegas, gdzie za pośrednictwem naszego amerykańskiego dealera, prezentowaliśmy przekrój swojej oferty. Symptomatyczne, że tamtejsze firmy narzekały na spadek obrotów w związku z wyborami prezydenckimi. Do tego dochodzą niskie ceny ropy naftowej, które bardzo silnie odbiły się na branży przetwórstwa ropy i gazu. A to bije też w nas, bo nasze wiertarki, ukosowarki czy wózki spawalnicze są wykorzystywane w tej branży i mocno odczuwamy ten spadek - opowiada Marek Siergiej.

Mimo zawirowań na światowych rynkach zarówno białostockiemu Promotechowi, jak i jego spółce-córce Promotechowi KM udało się utrzymać poziom przychodów na poziomie ubiegłego roku, tj. w sumie 58 mln zł.

- Z drugiej strony był to rok ciekawy, bo udało na wejść kilka interesujących, europejskich i pozaeuropejskich rynków, takich jak np. Słowacja, Bułgaria czy Izrael - dodaje Marek Siergiej. -Z kolei nasz dealer w USA aktywnie działa na rynku Ameryki Południowej. Konsekwentnie też pracujemy nad poszerzeniem gamy naszej oferty wyrobów gotowych i akcesoriów i - mimo sytuacji na rynku - mamy nadzieję na wzrost sprzedaży w 2017 r.

Miniony rok był też kolejnym rokiem budowania marki Promotech i wzrostu jej rozpoznawalności.

Zobacz również