- Wyniki są zadowalające, tym bardziej, że w poprzednich latach mieliśmy do czynienia z pewną sezonowością w branży - II i III kwartał ze względu na spadek zamówień i produkcji były słabsze niż pierwszy i ostatni kwartał roku - mówi Marek Siergiej, prezes Promotechu. - W tym roku natomiast, również w drugim kwartale rośnie nacisk na sprzedaż z różnych krajów świata, w tym z Europy Zachodniej, Rosji i krajów WNP. Pewne efekty przynoszą też nasze działania związane z upowszechnianiem marki PRO na światowych rynkach.
Białostocki producent narzędzi i urządzeń do automatyzacji spawania ponad 90 proc. swoich produktów wysyła na eksport. Dlatego spółka odczuwa efekt dobrej światowej koniunktury w branży metalowej głównie na rynkach europejskich, w tym rosyjskim. Jednak - zdaniem wielu ekonomistów obecne gospodarcze ożywienie może być zapowiedzią zbliżającego się tąpnięcia na miarę kryzysu z roku 2008.
- Gdyby do tego doszło, jesteśmy zdecydowanie lepiej przygotowani do ewentualnego załamania niż 9 lat temu - mówi Marek Siergiej. - Mamy znacznie rozszerzoną bazę odbiorców i dużo szerszą ofertę produktową, rozpowszechniliśmy też markę Promotechu i nadal nad tym pracujemy.
Według planów, na koniec roku 2017 Promotech osiągnie 52,5 mln zł przychodów.
- Biorąc pod uwagę obecną sytuację, to bardzo realny scenariusz - dodaje Marek Siergiej.
Bardzo dobre wyniki zanotował w pierwszym półroczu także Promotech KM w Łapach. Przychody wyniosły blisko 6 mln zł - 12 proc. ponad plan.
- Za tak dobrymi wynikami stoi przede wszystkim zaangażowanie i wytężona praca wszystkich naszych pracowników, ale także kilka nowych ciekawych projektów które sukcesywnie realizujemy od początku roku - mówi Karol Zadykowicz, prezes Promotechu KM. - Nie do pominięcia jest również sprzyjająca koniunktura w branży obróbki metalu, która praktycznie wyeliminowała w tym roku zjawisko sezonowego spowolnienia produkcji do zera.
W planach na drugie półrocze spółka ma przede wszystkim wdrożenie systemu wspomagania planowania produkcji. Ma to na celu usprawnienie pracy kadry technicznej i jeszcze lepsze wykorzystanie dostępnych zasobów.
- O ile trendy w sprzedaży utrzymają się w drugiej połowie roku, to możemy prognozować jeden z najlepszych wyników w historii. Mamy jednak świadomość olbrzymiej zmienności rynku i podchodzimy do tych prognoz z powściągliwością - dodaje Karol Zadykowicz.