Promotech koryguje plany, ale się nie poddaje

O 20-25 proc. zmniejszą się przychody Promotechu w stosunku do planów sprzed pandemii. Zdaniem zarządu - po trzech kwartałach sytuacja firmy jest bardzo dobra, biorąc pod uwagę kryzys, spowodowany koronawirusem.

materiały prasowe

materiały prasowe

- Przedsiębiorstwo generuje zyski, utrzymuje płynność finansową, która jest niezagrożona i reguluje wszystkie swoje zobowiązania - mówi prezes Promotechu, Marek Siergiej. - Oczywiście - musimy generować zysk, bo mamy dużą ilość kredytów, które musimy obsługiwać i nie możemy sobie pozwolić na stratę.

Najtrudniejszym wyzwaniem było utrzymanie odpowiedniego poziomu sprzedaży, na który Promotech i jego odbiorcy nie miał wpływu, z uwagi na bardzo wysoki ? ponad 90-procentowy - udział eksportu w sprzedaży. Firma zdana była na decyzje poszczególnych rządów i w różnych zakątkach świata kryzys, związany z pandemią odczuła bardzo dotkliwie. Ale z drugiej strony tak duża dywersyfikacja geograficzna rynku sprzedaży była dla firmy korzystna - pomogła jej utrzymać odpowiedni poziom sprzedaży.

- Oczywiście wiedzieliśmy z góry, że ambitnego budżetu na ten rok, który zakładał poziom 70 mln zł przychodów ze sprzedaży nie będziemy w stanie wykonać. Przyjęliśmy założenie, że ten spadek sprzedaży wyniesie 20-25 procent. Jaka będzie rzeczywistość - czas pokaże, bo na to nie mają wpływu ani nasi dystrybutorzy, ani klienci.

Mimo pandemii i konieczności reorganizacji pracy, pion handlowy firmy zdołał utrzymać tempo, nadal rozbudowując sieć sprzedaży: uruchomił współpracę z nowym agentem na rynki Niemiec, Austrii i Szwajcarii, pozyskał nowych dystrybutorów na terenie Gruzji, Francji, Wietnamu oraz Maroka.

- We współpracy z dystrybutorami odnieśliśmy też sukcesy w sektorze automatyzacji cięcia i spawania. Po raz pierwszy w historii sprzedaliśmy portal spawalniczy WA na teren Rosji i Niemiec oraz MCM na terenie Tajwanu. Ta ostania sprzedaż jest szczególnie istotna, bo otwiera nam drogę do rynków azjatyckich - wymienia dyrektor działu sprzedaży Promotechu, Zbigniew Kopciewski. - W temacie MCM prowadzone są też bardzo zaawansowane rozmowy z klientami z Brazylii i Argentyny.

Przez cały czas pandemii priorytetem zarządu i właścicieli była i jest ochrona miejsc pracy, nawet kosztem zmniejszonego zysku, po to, by mieć szansę odbicia się, kiedy kryzys minie.

- To założenie towarzyszyło nam, kiedy wchodziliśmy w kryzys i kiedy dokonywaliśmy korekty budżetu w związku z rozszerzającą się pandemią. Niewątpliwie bardzo ważnym elementem, który pozwolił nam przetrwać ten trudny okres była pomoc w ramach tarczy antykryzysowej, kiedy to ciężar przetrwania wzięliśmy na barki wspólnie z pracownikami i rządem polskim. Praca na 0,8 etatu była najbardziej dotkliwa dla naszych pracowników, bo przez trzy miesiące otrzymywali oni proporcjonalnie niższe wynagrodzenie. Chcielibyśmy wszystkim naszym pracownikom bardzo podziękować za to, że zgodzili się na to wyrzeczenie - mówi prezes Marek Siergiej.

Galeria

Zobacz również