Auto z drugiej ręki - legendy
Kupowałeś kiedyś używane auto? Mi się zdarzyło. W sumie nawet nie raz i zapewne jeszcze nie raz się zdarzy. Wszystko wygląda pięknie do momentu, w którym nie musisz wyruszyć na poszukiwania wymarzonego egzemplarza. Wówczas zaczyna się weryfikacja ofert i rozczarowanie. Okazuje się, że zdjęcia kłamią, a pojęcie "bezwypadkowy" jest różnie interpretowane przez sprzedających.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma szwagra, który przed zakupem sprawdzi auto od podłogi po czubek anteny, a na dodatek jest nieczuły na bajerkę starych wyjadaczy, co już nie jednego Passata sprzedali.
O sztuczkach handlarzy słyszał chyba każdy. Kreatywność przysłowiowych Mireczków zadziwiłaby nawet Spielberga. Z dostępnymi na Olx i OtoMoto ogłoszeniami też jest nie lepiej. Ich autentyczność można postawić na równi z zeznaniami podatkowymi posłów.
Kupującym nie sprzyja również czas. Często szukamy auta na już, na teraz, na tę chwilę. Powody są różne. A to córka zdała prawko, a to rodzina się powiększyła. Każdy z nas ma inną historię. Nikt nie ma czasu na rzetelne poszukiwania.
Znam przypadki ludzi, którzy w poszukiwaniu wymarzonego egzemplarza jeździli po kraju pociągiem. Nie wynikało to z ich biedy czy możliwości pożyczenia auta od kogoś z rodziny. Po prostu w pewnym momencie podliczyli koszty swoich wojaży i doszli do winsoku, że zaraz przejeżdżą budżet.
Stare przysłowie rzecze: "Pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł". W słowach tych jest wiele prawdy, bo nic nie zamydla kupującym oczu bardziej niż Plak, choinki zapachowe i właśnie brak czasu.
Auto z drugiej ręki - nie kupuj sam
Nigdy nie kupuj auta z drugiej ręki samodzielnie. ?Samodzielnie? znaczy też tylko z partnerem lub partnerką. Nie ma większych naiwniaków niż para idących razem przez życie ludzi, którzy zapragnęli zmienić auto na bardziej rodzinne. Zawsze zabierz ze sobą kogoś, kto trzeźwo myśli. Jeśli będzie miał przy tym pojęcie o motoryzacji, to już w ogóle miód malina!
/foto. Karol Rutkowski/
Kupujemy wzrokiem i emocjami. Jadąc na oględziny auta z ogłoszenia, często nastawiamy się na to, że to właśnie to jedne, jedyne. Biorę, bo ktoś inny zaraz kupi! Mirek handlarz już Cię ma!
Trzeźwo myślący mechanik obejrzy auto chłodnym okiem. Dostrzeże to, czego Ty na pewno nie zobaczysz. Sprawdzi też lakier i wszelkie zakamarki. Mirek handlarz mówi, że możesz jechać autem na stację diagnostyczną? Spoko. Jedź na tę, na którą chcesz jechać. Nie daj się namówić na żadną inną. Lepiej stracić stówkę lub dwie na ASO niż sporo większą sumę przez własne skąpstwo.
Daruję sobie więcej szczegółów technicznych. Internet jest zalany po brzegi poradnikami dla kupujących. Chcę zwrócić uwagę na inny aspekt, niemniej istotny niż prawdziwy przebieg czy stan zawieszenia - papiery na auto.
Im więcej rachunków za części i naprawy, tym lepiej. Przynajmniej masz świadomość, że poprzedni właściciel gra w otwarte karty. Książka serwisowa to osobna kwestia. Najlepsi specjaliści po prostu kupują je na portalach aukcyjnych. Nie chcę wyjść na sceptyka, ale wiem jedno - po świecie stąpa wielu miłośników wciskania ludziom gruzu. Lepiej dwa razy sprawdzić dokumenty auta i jego historie.
Przeczytaj też uważnie umowę. Pamiętaj, że Kodeks Cywilny daje osobom prywatnym dużą ochronę w przypadku zakupu auta bezpośrednio od firmy. Nie daj się też namówić na zaniżoną fakturę. Jeśli okaże się, że kupiłeś auta z ukrytą wadą i chcesz je zwrócić, sprzedający zwróci Ci kwotę z dokumentu sprzedaży. Nawet sąd nie pomoże. Poza tym, podatki płacić musi każdy. Zakup samochodu to wydatek większy niż wymiana oleju w szopie u pana Czesia. Dobrze mieć kompletne kwity.
Auto z drugiej reki - zapytaj dealera
Objeździłeś już wszystkie komisy? Sprawdziłeś każde ogłoszenie prywatne? Dalej nic? Jest jeszcze jedno wyjście. Myślę, że nawet bezpieczniejsze niż kupowanie auta po rodzinie czy od znajomego. Właściwie każdy autoryzowany dealer, poza całkowicie nowymi autami, oferuje również samochody używane. Najczęściej są to pojazdy przyjęte w rozliczeniu lub auta poleasingowe. Chociaż może się wydawać, że nie jest to najtańsze rozwiązanie, w ogólnym rozrachunku wypada nad wyraz korzystnie.
Jedną z marek posiadających program sprzedaży samochodów używanych jest Hyundai. Kupując auto objęte programem i-Best możesz czuć się bezpiecznie.
- Oferujemy samochody używane z polskich sieci dystrybucji - mówi Marcin Kurowski, przedstawiciel Nord Auto Białystok, konsultant sprzedaży programu i-Best Hyundai. - Oferujemy auta, których wiek nie przekracza 6 lat, a przebieg 120 000 km. Stan techniczny i historia pojazdów jest weryfikowany przez wykwalifikowanych mechaników z naszych serwisów. Auta używane z programu i-Best są w pełni sprawne i nie wymagają wkładu finansowego. Mają zabezpieczenie gwarancyjne Hyundai i-Best na co najmniej 12 miesięcy. Posiadają również certyfikat Dekra - dodaje ekspert.
Oczywiście, nie każdy klient szuka tak młodych aut. Nieco starsze egzemplarze też znajdziesz w ofercie aut używanych Nord Auto Hyundai.
Samochody starsze niż 6-letnie i z większym przebiegiem przechodzą taką sama procedurę Posiadają zabezpieczenie gwarancyjne na 12 miesięcy. Nie są jednak objęte pieczą programu importerskiego.
Każdy z oferowanych samochodów dosłownie nie wymaga wkładu finansowego. Nie musisz się martwić wymianą oleju czy filtrów. Tym zajęli się fachowcy.
Dealerzy często przyjmują w rozliczeniu różne auta, dlatego w ofercie i-Best Hyundai (jak również w innych programach) znajdziesz różne marki.
Auto z drugiej ręki - decyzja należy do Ciebie
Rynek samochodów używanych to chyba jedna z najbardziej kontrowersyjnych gałęzi handlu. Żarty i memy nie są za grosz przesadzone - naprawdę trudno znaleźć dobrą używkę. Często musimy iść na kompromisy. Nie słyszałem jeszcze, aby ktoś kupił auto z drugiej ręki jednocześnie tanio, dobrze i szybko. Oczywiście nie wykluczam takich przypadków. Po prostu dziele się spostrzeżeniami i sumą doświadczeń moich oraz moich znajomych. Ty zrobisz z tym, co zechcesz.
Autor: Karol Rutkowski, karolrutkowski.eu