- Dokarmianie kaczek prowadziliśmy 4 lata temu w czasie ostrej zimy. Mrozy nawet w dzień spadały poniżej 20 st. C. Wówczas kaczki zgromadziły się w okolicach rzeki Białej. Teren został wyłożono słomianymi matami, kupiliśmy specjalne pożywienie dla kaczek - wyjaśnia Andrzej Karolski, dyrektor Departamentu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Dodaje jednocześnie, że kaczki za bardzo nie chciały siadać na specjalnych matach a do jedzenia wolały jednak chleb, do którego są przyzwyczajone. Spowodowało to, że ptaki krukowate zaczęły zlatywać się w to miejsce, na co skarżyli się mieszkańcy.
Od dwóch miesięcy (od 18 listopada), w różnych punktach miasta mamy 44 duże karmniki parkowe. Przeznaczone są do dokarmiania większej liczby dziko żyjących ptaków. Wyposażone są w dwie półki: górna dla małych ptaków, dolna dla większych. Pokarm w karmnikach jest systematycznie uzupełniany: odpowiednimi ziarnami i specjalnymi pyzami. Dzięki temu ptaki mogą do woli z nich korzystać. W zależności od warunków atmosferycznych, "ptasia stołówka" działać będzie do połowy kwietnia 2017.
Mieszkańcy także mogą przyłączyć się do akcji, przynosząc do karmników odpowiednie pożywienie dla ptaków. Jednak musimy przy tym pamiętać, czym można karmić ptaki, a co nie jest im wskazane.
Departament Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Białymstoku prowadzi także akcję instalowania budek dla ptaków, które pomagają zwalczać groźnego szkodnika kasztanowcowiaczka, niszczącego kasztanowce. W Białymstoku znajduje się ponad 350 takich budek, dzięki czemu dosyć skutecznie przechodzi akcja zwalczania owada a konsekwencją jej jest właśnie "Ptasia stołówka".
Zobaczcie naszą relację