37-latkowi grozi nie mniej niż 12 lat więzienia, a nawet dożywocie, bo w przeszłości również był sprawcą zabójstwa.
Na początku śledztwa na Krystianie Leszuku [mężczyzna wyraził zgodę na publikację w mediach swojego nazwiska i wizerunku] ciążył zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jednak po analizie materiału dowodowego i protokołu z sekcji zwłok prokuratura zdecydowała o zmianie postawionego mu zarzutu. Według prokuratury mężczyzna działał z zamiarem pozbawienia życia, dlatego taką kwalifikację prawną zawarł w akcie oskarżenia. Przypomnijmy Jarosław Rudnicki został znaleziony 19 lutego 2017 r. nieopodal zatoki autobusowej w Dobrzyniewie Dużym koło Białegostoku. Miał zmasakrowaną twarz. Trafił do szpitala w stanie krytycznym stanie, a po kilku dniach zmarł.
Jarosław Rudnicki był biznesmenem, lokalnym patriotą i miłośnikiem sportu. Szczególne miejsce w jego sercu miała Jagiellonia Białystok, której był akcjonariuszem. W 2013 roku pełnił funkcję wiceprezesa klubu. Z dumą mówił o zawodnikach Jagi, cieszył się z ich sukcesów i z nadzieją patrzył w przyszłość - pisze klub o tragicznie zmarłym działaczu klub.
Jarosław Rudnicki od 2009 r. był współwłaścicielem Jagiellonii. W przeszłości był wiceprezesem i dyrektorem generalnym klubu. W ostatnich miesiącach zasiadał w radzie nadzorczej.