Zaczynają się konsultacje o przyszłości placu NZS

Trzeba było czekać półtora roku, żeby wreszcie prezydent Białegostoku ogłosił konsultacje społeczne w sprawie przyszłości placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Konsultacje są w formie pytań ankietowych. Mieszkańcy odpowiedzą na pytania, a władza na tej podstawie wyznaczy kierunek zmian. W takim tempie jak dotychczas do końca kadencji może się to uda.

Pusty plac w centrum miasta /fot. archiwum Bia24/

Pusty plac w centrum miasta /fot. archiwum Bia24/

To jest 1700 metrów kwadratowych trawnika plus jezdnia dookoła. Plac służy dziś do przejeżdżania, trawnik - służy do niczego. Zaraz miną dwa lata, od kiedy przemianowano plac z Uniwersyteckiego na Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Od tego czasu wnioskodawcy tej nazwy skupieni w Stowarzyszeniu Inicjatywa Plac NZS chcą to puste dziś miejsce ożywić i oddać we władanie mieszkańcom miasta. - Jesteśmy przekonani, że miasto i jego mieszkańcy bardzo potrzebują tego placu, by spędzać tu czas, uczestnicząc w wydarzeniach kulturalnych, rozrywkowych bądź rekreacyjnych - mówi Janusz Żabiuk, przedstawiciel stowarzyszenia. 

Stowarzyszenie pokazało, że na placu można zorganizować spotkania, przedsięwzięcia kulturalne, można uczestniczyć w tworzeniu sztuki, jak to było w trakcie spotkania ze StreetArtem pod hasłem PlacArtowo. 

Półtora roku temu na wniosek stowarzyszenia grupa radnych miejskich złożyła wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych wśród mieszkańców miasta na temat - jak widzą przyszłość placu, jak chcieliby wykorzystać to miejsce, by służyło miastu i im. I właściwie stracili już nadzieję, że do konsultacji dojdzie. Niesłusznie.

Dziś (18.02) właśnie zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński ogłosił początek miejskich konsultacji dotyczących placu NZS. Potrwają miesiąc i mają odpowiedzieć na pytanie ", Czy powinno się zmienić zagospodarowanie placu NZS?"

- Chcemy usłyszeć opinie mieszkańców miasta, bo to oni korzystają z tego miejsca, zarówno zmotoryzowani, jak i piesi, wszyscy mogą mieć jakieś oczekiwania, jakieś uwagi co do przyszłości placu - mówi Przemysław Tuchliński. - Opinie uzyskane w wyniku tych konsultacji będą stanowić dla nas kierunkowskaz przyszłych zmian, jakie podejmiemy, by zrealizować wizję białostoczan - dodaje.

Konsultacje to nic innego jak ankieta do wypełnienia. Są w niej ogólnie zarysowane koncepcje dotyczące przyszłości placu. Od przekonania, że nie ma potrzeby dokonywania żadnych zmian w tym miejscu, do postulatu, by ten plac całkowicie wyłączyć z ruchu samochodowego i przeznaczyć wyłącznie na tereny "do aktywnego i biernego wypoczynku". 

Najważniejszą częścią ankiety jest sformułowanie preferowanego przez uczestnika konsultacji kierunku zmiany placu - w wypadku gdy ograniczymy bądź całkowicie wyłączymy go z ruchu samochodów. 

Wybór jest następujący: 

- stworzyć na placu miejsce na działania kulturalno-edukacyjne (pokazy, wystawy, obchody rocznic związanych z wydarzeniami);

- zorganizować przestrzeń do rozrywki (koncerty, eventy, gastronomia, miejsce spotkań ze znajomymi);

- zagospodarować przestrzeń do aktywnego i biernego wypoczynku (ścieżki, ławki, kosze, oświetlenie);

- wzmocnić walory estetyczne i kompozycyjne (nowe nasadzenia roślin, elementy małej architektury);

- stworzyć miejsce upamiętnienia (lokalizacja pomnika lub innej formy upamiętnienia).

Każdą z tych pięciu wizji uczestnik konsultacji może ocenić w skali od 0 do 6. Ankietę można otrzymać w formie "papierowej" lub w formie pliku do wypełnienia. Swój wypełniony formularz wybór można złożyć w kilku punktach miasta bądź wysłać pocztę elektroniczną pod wskazany adres. Wszystkie szczegóły są na stronie internetowej urzędu miejskiego. W konsultacjach mogą brać udział mieszkańcy Białegostoku, tzn. osoby, które w Białymstoku stale mieszkają lub mieszkają czasowo z zamiarem stałego zamieszkania. 

Zobacz również