Sesja rady miasta przerwana. Głosowanie nad podwyżkami 20 grudnia

Niespodziewana zmiana scenariusza. O godz. 12 przewodniczący Rady Miasta Białystok Łukasz Prokorym przerwał sesję rady miasta i ogłosił przerwę do 20 grudnia. W programie sesji dziś jeszcze radni mieli dyskutować o projekcie podwyżek opłat za przejazdy autobusami komunikacji miejskiej oraz projekcie podwyższenia opłat za wywóz odpadów.

Sesja rady Miasta Białystok /fot. H. Korzenny Bia24/

Sesja rady Miasta Białystok /fot. H. Korzenny Bia24/

Obie podwyżki wzbudziły protesty mieszkańców i organizacji społecznych. Szczególnie wysoka podwyżka cen biletów za przejazdy środkami komunikacji miejskiej była krytykowana przez opozycyjny w radzie klub Prawa i Sprawiedliwości. Podczas sesji na miejscach dla publiczności gromadzili się już młodzi ludzie, którzy na apel Młodzieży Wszechpolskiej mieli "wyrazić entuzjazm z powodu tak drastycznej podwyżki". 

Na początku poniedziałkowej sesji radni udzielili głosu przedstawicielowi Młodzieżowej Rady Miasta, który w imieniu młodych radnych zaprotestował przeciwko planowanej podwyżce i złożył na ręce przewodniczącego petycję o odstąpienie od podwyżki podpisany przez 3655 osób. 

Projekt podwyżki opłat za wywóz odpadów dotyczył wszystkich mieszkańców. I był uzasadniany zmianami regulacji prawnych oraz względami ekonomicznymi. 

Uzasadniając obie podwyżki, prezydent mówił, że są one konsekwencją działań rządu, który podniósł wydatki na oświatę, a nie przekazał odpowiedniej subwencji. Miasto miałoby z tego tytułu wydać dodatkowe 250 mln zł. 

Przewodniczący rady Łukasz Prokorym przerwał sesję w punkcie tuż przed rozpatrzeniem podwyżek cen biletów. Zaprosił najpierw radnych na zaplanowane na 12:30 "spotkanie opłatkowe" w Pałacyku Gościnnym. Następnie ogłosił przerwę w obradach do 20 grudnia do godz. 9:00. 

Zaprotestował przeciwko takiej zaskakującej przerwie radny PiS Paweł Myszkowski. Wskazał, że należało wcześniej poinformować radnych o kłopotach z dokończeniem sesji - gdyż wie, że "jednej z uchwał nie można dziś głosować, ponieważ nie wpłynęła obowiązkowa w tym przypadku opinia związków zawodowych". Bez takiej opinii uchwała byłaby zakwestionowana przez wojewodę w ramach nadzoru prawnego. 

Przewodniczący rady potwierdził, że brakuje tej opinii, ale jak mówił, "liczył, że ta opinia dotrze do rady jeszcze dzisiaj". 

Zobacz również