Sejmik - dziś sesja nerwów: czy posłowie PiS "szantażują samorząd"

Standard białoruski, szantaż na samorządzie, prawo stanu wyjątkowego - podlaska Platforma Obywatelska oburzona projektem zmiany ustawy o samorządzie województwa przygotowanym do rozpatrzenia przez Sejm przez grupę posłów PiS. Nowe prawo zakłada, że premier rządu może wyznaczyć osobę pełniącą funkcję przewodniczącego sejmiku, może więc wyręczyć sejmiku w jego działalności. Dziś (11.12) dokończenie przerwanej tydzień temu sesji. Przewodniczący sejmiku mówi, że kluby porozumiały się i może nastąpić dziś wybór władz województwa.

Liderzy PO alarmują o niebezpiecznej zmianie prawa /fot. H. Korzenny/

Liderzy PO alarmują o niebezpiecznej zmianie prawa /fot. H. Korzenny/

Kłopoty większościowego (16 osób z 30-osobowego sejmiku) klubu PiS zaczęły się od pierwszego głosowania. Na przewodniczącego rady wybrano przedstawiciela mniejszości sejmikowej. Karol Pilecki w głosowaniu dostał 16 głosów, więc musieli na niego zagłosować również radni PiS. 

Po przerwie i "rozmowie wychowawczej" z radnymi - PiS chciał kontynuować obrady i wybrać zarząd, jednak udało się tylko wybrać marszałka województwa - Artura Kosickiego. Przewodniczący zamknął sesję. Następną zwołał na wniosek radnych PiS. We wniosku było głosowanie nad odwołaniem powołanego kilka dni wcześniej przewodniczącego. Opozycja na znak protestu przeciwko temu punktowi wyszła z sali obrad. Przewodniczący przerwał sesję i rozpoczęły się negocjacje w sprawie powrotu radnych KO i PSL oraz ustalenia porządku obrad sesji. 


W programie Bia24 "Twarda kanapa" w czwartek przewodniczący sejmiku Karol Pilecki powiedział, że przedstawicielom klubów udało się osiągnąć kompromis, zgodnie z którym radni opozycji wrócą na salę obrad, PiS zaś wycofa z porządku obrad wniosek o odwołanie przewodniczącego. 

W piątek poseł PO Robert Tyszkiewicz na portalu społecznościowym opublikował poselski projekt zmiany ustawy o samorządzie województwa. Projekt przewiduje m.in. że w przypadku gdy przewodniczący sejmiku jest nieobecny, premier rządu może wyznaczyć innego radnego do prowadzenia obrad. Nowe przepisy odbierają przewodniczącemu rady prawo zamknięcia bądź przerwania sesji bez zgody większości radnych. 

Opozycja ocenia ten projekt jednoznacznie: - To jest standard białoruski, to jest standard prawa stanu wyjątkowego, to jest próba szantażu na samorządzie - mówi Robert Tyszkiewicz, szef regionalnych struktur PO w Podlaskiem. - Psuje się prawo tylko dlatego, że podzielony PiS nie jest w stanie wyłonić zarządu w sejmiku województwa podlaskiego - dodaje Tyszkiewicz. 

Tyszkiewicz podczas konferencji prasowej stwierdził, że projekt nowelizacji ustawy jest sprzeczny z Konstytucją RP. Powołał się na opinie ekspertów zamówione przez PO, według których projekt jest sprzeczny z konstytucją, jej zapisami mówiącymi o decentralizacji władzy, uczestnictwie samorządu terytorialnego w sprawowaniu władzy publicznej oraz o tym, że samodzielność jednostek samorządu terytorialnego podlega ochronie sądowej.

- Nie widzę możliwości, aby sejmik podlaski pracował pod lufą karabinów, pracował pod szantażem. Nie może być tak, że będziemy obradowali i prowadzili nasze prace, a w Warszawie, w tym tygodniu, będzie trwała, na szybkiej ścieżce legislacyjnej, próba złamania samorządności poprzez przyjęcie tej ustawy - mówił Robert Tyszkiewicz.

Przewodniczący sejmiku Karol Pilecki podkreśla, że ten projekt zniszczył zaufanie, jakie mieli już do siebie uczestnicy negocjacji w sejmiku. Powołując się na naczelną zasadę prawną "lex retro non agit" (prawo nie działa wstecz) Pilecki podkreślił, że planowana nowelizacja nic nie zmieniłaby w sytuacji, gdyby np. ogłosił przerwę trwającą do 25 stycznia (sejmik musi w ciągu trzech miesięcy wybrać zarząd województwa, jeśli tego nie zrobi, muszą się odbyć ponowne wybory do sejmiku). 

- We wtorek tak naprawdę nie wykluczamy żadnego scenariusza. Mam tylko głęboką nadzieję, że ten kubeł zimnej wody, jakim była ta przerwa w sesji, przysłuży się wszystkim i obrady będą przebiegały bez komplikacji a wszelkie zobowiązania, jakie radni wobec siebie poczynili, będą dotrzymane - dodaje Pilecki. Przypomniał, że radni porozumieli się, ale przyznał, że na razie jedynym tego zabezpieczeniem jest "kredyt zaufania".

Przewodniczący sejmiku Karol Pilecki zapewnia, że nie ma "żadnych obiektywnych przesłanek" do nowelizacji ustawy o samorządzie województwa, a do tego nowelizacji w planowanym trybie. Przypomina, że wznowienie sesji sejmiku planowane jest na 11 grudnia. - Nie ma żadnego zagrożenia, odnośnie wydłużania terminów czy posiedzeń sesji sejmiku. Nie grozi to rozwiązaniem sejmiku - zapewnia Karol Pilecki.

- Mamy próbę narzucenia przez władze centralne, przez większość rządową w polskim Sejmie, represyjnej ustawy wobec samorządu województwa podlaskiego - mówił podczas konferencji prasowej Robert Tyszkiewicz.

Początek sesji sejmiku zaplanowano dziś na godzinę 16.

Zobacz również