Nauczyciele w roli terytorialsów

W szeregach 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej służy ponad 20 nauczycieli. Poza powołaniem pedagogicznym odnaleźli w sobie jeszcze jedno powołanie: do bycia gotowym, by wspierać i bronić innych ludzi. Z okazji Dnia Edukacji Narodowej przedstawiamy sylwetki nauczycieli, którzy zostali terytorialsami.

Terytorialsi na ćwiczeniach /fot. DWOT/

Terytorialsi na ćwiczeniach /fot. DWOT/

Nauczyciel i żołnierz te dwie role społeczne wymagają poświęceń, nieustannego rozwoju. Na obu spoczywa odpowiedzialność za innych ludzi. Jak udaje się połączyć te zobowiązania? Na to pytanie zgodzili się odpowiedzieć żołnierze 1PBOT: st. szer. Łukasz Macias z 11. batalionu lekkiej piechoty (11. blp), kpr. Mirosław Surmacz z 12. blp, st. szer. Marcin Jasionek z 13. blp, szer. Kamil Kulik z 14. blp.

- Nagrodą za tę podwójną odpowiedzialność jest to, co otrzymuję w zamian: poczucie bycia potrzebnym, satysfakcja z faktu, że jestem osobą, na której można polegać. Daje mi to siłę działania. Czuję misję rozwijania młodego pokolenia i dbania o bezpieczeństwo. Szkolę się w wojsku, ponieważ chcę pomagać ludziom. Jako nauczyciel rozwijam młodzież intelektualnie, jako żołnierz jestem gotowy zadbać o bezpieczeństwo - st. szer. Łukasz Macias, starszy ratownik z białostockiego batalionu lekkiej piechoty, nauczyciel języka angielskiego w I Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza w Białymstoku oraz w centrum językowym. Uczy nie tylko młodzież, ale również dorosłych, podczas kursów językowych, które prowadzi w firmach. 

Terytorialsi na ćwiczeniach /fot. DWOT/

Terytorialsi na ćwiczeniach /fot. DWOT/

Od zawsze poza językami obcymi, interesowała go medycyna: - Tata jest lekarzem, mama pielęgniarką, tematy medyczne zawsze były obecne w moim życiu. Sam również ukończyłem kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz kurs Combat Life Saver (kurs ratownictwa pola walki). St. szer. Macias wierzy, że niezależnie od czasów, w jakich żyjemy pewne rzeczy pozostają uniwersalne, jak choćby potrzeba szukania własnej drogi rozwoju i ścieżki życiowej:

- Inspirują mnie ludzie, zwłaszcza ci, którzy są w stanie poświęcić więcej, niż od nich oczekiwano. Młodzież myśli w taki sposób, jakie wzorce zobaczy, dlatego poprzez własny przykład należałoby pokazywać, że bez oczekiwań na zysk, warto dawać z siebie więcej. Taka postawa zapewnia bezpieczeństwo i ciągłość kraju - mówi kpr. Mirosław Surmacz, dowódca sekcji snajperów w suwalskim batalionie, nauczyciel wychowania fizycznego i wicedyrektor Szkoły Podstawowej w Bakałarzewie. 

Żołnierze OT szkoląc się w miejscu, z którego pochodzą, mają możliwość spotkać w służbie swoich kolegów z pracy, a Terytorialsi-nauczyciele również swoich uczniów. - W wojsku przestaję być nauczycielem, staję się uczniem, ciągle się szkolę, wykonuję polecenia, ponieważ tego wymaga struktura wojska i nie mam z tego tytułu problemu. Jestem tutaj uczniem i sam inspiruje się pracą innych nauczycieli - instruktorów. W szkole autorytet też trzeba zdobyć, nie zdobędzie się autorytetu bez pracy - mówi kpr. Surmacz. 

Terytorialsi na ćwiczeniach /fot. DWOT/

Terytorialsi na ćwiczeniach /fot. DWOT/

- Mam przyjemność służyć razem z kolegą z pracy, który cieszy się w naszej szkole dużym autorytetem ppor. ks. Wojciechem Pojawą, katechetą i kapelanem w 12. blp. W szkole, w której uczę, ostatnio podczas lekcji o temacie "Zawód przyszłości", sześciu z dwudziestu uczniów ósmej klasy zdeklarowało, że chce zostać żołnierzem i wybiorą szkołę mundurową, by ten cel zrealizować - mówi kpr. Surmacz.

O odwróceniu ról uczeń-nauczyciel opowiada st. szer. Marcin Jasionek, strzelec wyborowy w łomżyńskim batalionie lekkiej piechoty, nauczyciel wychowania fizycznego w II Liceum Ogólnokształcącym w Łomży: - Porucznik, który szkoli mnie w wojsku podczas ćwiczeń rotacyjnych, kiedyś był moim uczniem. To bardzo wartościowa wymiana doświadczeń, wiedzy. Cenię możliwość nauki od młodych, dobrze wykształconych ludzi. Trenowałem lekkoatletykę i obecnie w wojsku na arenie sportowej rywalizuję ze swoimi byłymi zawodnikami.

Terytorialsi na ćwiczeniach /fot. DWOT/

Terytorialsi na ćwiczeniach /fot. DWOT/

Od początku funkcjonowania batalionu w Hajnówce, służy tam strzelec szer. Kamil Kulik, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w II Liceum Ogólnokształcącym z Dodatkową Nauką Języka Białoruskiego w Hajnówce oraz Szkole Podstawowej w Łubinie Kościelnym. - Moim źródłem inspiracji i motywacji, zarówno w służbie, jak i w roli nauczyciela jest to, co wyniosłem z domu. Zawsze byłem ciekawy historii, opowieści mojej babci sanitariuszki w szpitalu polowym podczas II wojny światowej. W mój zawód wpisana jest nie tylko nauka innych ludzi, ale również ciągłe samokształcenie. Nie miałem więc problemu z zamianą ról z nauczyciela na ucznia - mówi Kamil Kulik.

Opowiada, że uczniowie pytają go o służbę wojskową. - Siedmiu moich uczniów dołączyło do 14. blp. Służymy teraz razem. Trzech moich uczniów zdecydowało się na studia w akademiach wojskowych - mówi strzelec szer. Kamil Kulik.

Zobacz również