Magnesowanie elektoratu, czyli budżet Białegostoku na 2018

Bezpłatne przejazdy komunikacją miejską dla uczniów białostockich podstawówek - do września przyszłego roku, a po przeciwnej stronie powstrzymanie budowy miejsca pamięci na Rynku Siennym, gdzie kiedyś był cmentarz ewangelicko-augsburski. Przyszłoroczny budżet Białegostoku można prześwietlać z wielu stron. Jedno jest pewne - radni przyjęli go dziś jednogłośnie. Prezydent nazywa go historycznym, a radni PiS mają nadzieję, że równie "historycznie" zostanie w całości zrealizowany.

Radni obradują /fot. archiwum Bia24/

Radni obradują /fot. archiwum Bia24/

Dochody miasta - historycznie najwyższe - ponad dwa miliardy sto jedenaście milionów złotych. Wydatki miasta - też historycznie najwyższe ponad dwa miliardy trzysta sześćdziesiąt dziewięć milionów złotych. Deficyt w 2018 - 278 milionów, a zadłużenie miasta - także historycznie najwyższe - sięga dziewięciuset milionów złotych. 

HISTORYCZNE DOŚWIADCZENIE 

Te liczby układają się w równanie, ale te liczby to również konkretne rozwiązania, konkretne budowy, budynki, drogi, parkingi, chodniki, przedszkola i wiele innych namacalnych dowodów rozwoju miasta. 

Swój projekt budżetu prezydent Tadeusz Truskolaski przedstawił w połowie listopada. Najmocniej przemawiają do białostoczan wydatki, szczególnie inwestycje zaplanowane za przyszły rok. Wydatki, jak mówiliśmy, powyżej 2 mld zł. Prezydent kontynuuje swój pomysł na Białystok - budowę dróg, komunikacji miejskiej przy jednoczesnym rozrastaniu się urzędu i służb miejskich. Opozycyjny do prezydenta, a mający większość w radzie miasta klub radnych Prawa i Sprawiedliwości przedstawił ponad 50 poprawek do prezydenckiego projektu. O poprawkach było głośno, ale jeśli zapytamy i ich skalę to wystarczy powiedzieć, że objęły one kwotę ponad 20 milionów złotych, czyli dziesiątą część wszystkich wydatków zaplanowanych na rok. 

MASAKROWANIE DZIESIĄTEJ CZĘŚCI 

Jednak to właśnie ta "dziesiąta część" budzi najwięcej emocji podczas uchwalania budżetu. Batalia o tych 20 milionów toczy się właśnie podczas poniedziałkowej sesji. I przyznać trzeba, że doświadczony prezydent (już 12. jego budżet) szybko osiągnął kompromis. Wiele poprawek radnych przyjął jako swoje autopoprawki, a z innymi będzie musiał się pogodzić. 

Opozycja oczywiście nazwała poprawki PiS "masakrowaniem" budżetu, ale już podawane wyżej zestawienie części do całości świadczy o tym, że PiS przeprowadził raczej "skubanie" budżetu aniżeli jego "masakrowanie". Bo tak naprawdę debata nad zmianami w budżecie jest przede wszystkim makijażem, który nakładają sobie obie strony, by bardziej podobać się wyborcom. 

W przyszłym roku prezydent chce najbardziej podobać się tym, którzy pragną, by miasto zyskiwało nowoczesne "zewnętrzne" oblicze. Wielkie arterie komunikacyjne, historyczne "lotnisko" i wszystko z terminem zakończenia na jesień - w przeddzień wyborów - to może mocno przemówić do elektoratu. 

WYBORCZY MAKIJAŻ 

Z kolei PiS stawia na poprawę bytu i komfortu rodzin. Dwie sztandarowe poprawki przeforsowane przez PiS dotyczą właśnie tego: bezpłatne przejazdy komunikacją miejską dla uczniów podstawówek - od września (jesienią, przed wyborami) i perspektywa budowy kolejnej krytej pływalni w mieście - największej, z 50-metrowym basenem. Do tego jeszcze 500 tysięcy na tzw. zielony budżet, czyli inwestycje w tereny zielone, które mogą zgłaszać sami mieszkańcy. 

Wśród inwestycji drogowych PiS mocno walczył o remonty i unowocześnianie mniejszych ulic, dróg osiedlowych, parkingów, oświetlenia. Upominali się o to wszystko, o co prosili mieszkańcy podczas jesiennych spotkań konsultacyjnych. I niemal wszystko udało się wpisać do budżetu. Ulice: Ziemską, Wigierską, Płocką i Przytorową; oświetlenie ulic: Byrlantowej, Kasprzaka, Konwalionej, Kurpiowskiej; parkingi przy Klepackiej, Wiklinowej, Ślusarskiej, ale i początek budowy dużego parkingu w centrum miasta w rejonie Lipowej. Do tego jeszcze inwestycje w bazę oświatową i sportową - w XI liceum przy Grottgera i w Mechaniaku; w przedszkolach - nr 29 na przykład - a także na osiedlu Zawady. I szczególnie krytykowany przez opozycję i prezydenta projekt przeznaczenia miliona stu tysięcy złotych na modernizację boisk Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego przy ul. Świętokrzyskiej. Projekt ostatecznie przyjęty (800 tys. zł na tę inwestycję finansuje Ministerstwo Sportu). 

WRAŻLIWE NA WYKREŚLENIE 

Mimo że kwota zmian w budżecie proponowanych przez PiS nie była wielka, to jednak inwestycje, które trzeba było wykreślić z prezydenckiego projektu, wzbudziły szczególne poparcie innych radnych. Radni PO głośno apelowali o pozostawienie w projekcie planu zagospodarowania Rynku Siennego jako miejsca pamięci o dawnym cmentarzu ewangelicko-augsburskim. PiS doprowadził do wykreślenia prawie całej kwoty półtora miliona złotych. Podobne głosy sprzeciwu wywołało wykreślenie kwot na remonty zabytkowych kamienic przy ulicach Kijowskiej, Waryńskiego, Słonimskiej. Te budynki od lat stoją nieużytkowane i niszczeją, kwoty zaplanowane w budżecie nie wystarczą na ich kompletne odnowienie, tylko na chwilowe wzmocnienie. 

I jeszcze hasła, które pozwolą radnym będącym w mniejszości zdobyć poparcie swojego elektoratu. Tu szczególnie wdzięcznym tematem wydaje się wpisany do budżetu przez PiS projekt budowy Łuku Triumfalnego na Plantach (w miejscu, gdzie w czasach PRL stał sowiecki żołnierz z pepeszą) dla uczczenia stulecia niepodległości Polski. To w budżecie 50 tysięcy złotych. 

Na zakończenie budżetowych potyczek pozostaje do zrealizowania to jedno najważniejsze życzenie: aby ten projekt budżetu w całości udało się wcielić w życie. Życzą sobie tego radni dziś, gdy okazuje się, że w tegorocznym budżecie nie udało się zrealizować w całości bądź w części aż 163 inwestycji zaplanowanych na 2017 rok. 

Zobacz również