Biletomat w każdym autobusie - za 23 miliony złotych

Doczekamy się za osiem miesięcy. Wiosną przyszłego roku w każdym autobusie komunikacji miejskiej w Białymstoku będzie mobilny biletomat. Zagubiony pasażer kupi w nim bilet jednorazowy czy miesięczny, wyłącznie płacąc kartą bankową bądź kartą miejską. Całą operacja będzie nas kosztowała prawie 23 miliony złotych.

W każdym autobusie taka skrzynka /fot. H. Korzenny Bia24/

W każdym autobusie taka skrzynka /fot. H. Korzenny Bia24/

Biletomatów będzie w sumie 255. Zamontuje je i obsłuży przez następne lata firma z Bydgoszczy, z którą prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podpisał dziś umowę. Dostawa i obsługa realizowana jest w ramach projektu "Rozwój infrastruktury transportu miejskiego w Białymstoku", który otrzymał unijne dofinansowanie.

Truskolaski objaśnia, że umowa zobowiązuje firmę nie tylko do dostawy biletomatów, lecz także obsługi systemu przez następnych osiem lat. Podsumował też, że dostawa biletomatów to koszt 12 mln zł, ale umowa opiewa na prawie 23 mln zł właśnie ze względu na ośmioletni okres ich obsługi. Wynika z tego, że osiem lat kosztuje prawie tyle, co biletomaty. 

Prezydent Tadeusz Truskolaski z Leszkiem Cyrankowskim, prezesem bydgoskiej firmy /fot. H. Korzenny Bia24/

Prezydent Tadeusz Truskolaski z Leszkiem Cyrankowskim, prezesem bydgoskiej firmy /fot. H. Korzenny Bia24/

Prezes bydgoskiej firmy Leszek Cyrankowski podkreśla, że montowane w Białymstoku biletomaty będą nowoczesne. Będzie można płacić za bilet wyłącznie przy pomocy kart miejskich i kart bankomatowych. Płacenie gotówką nie wchodzi w grę, bo to by generowało mnóstwo dodatkowych kosztów.

Zdaniem prezydenta Tadeusza Truskolaskiego nie ma potrzeby, by biletomaty przyjmowały opłaty w gotówce. Karty bankowe są już w powszechny użyciu. - Nie jest uzasadnione generowanie dodatkowych kosztów tylko z tego powodu, że jest grupa ludzi, którzy nie korzystają z narzędzia, jakim jest karta bankowa - uzasadniał Tadeusz Truskolaski. 

Nadal więc będzie możliwość zakupienia biletu za gotówkę u kierowcy autobusu - zapewniał prezydent Truskolaski.

Dodatkowo znakiem nowoczesności białostockich biletomatów będzie obsługiwanie wyłącznie kart zbliżeniowych bądź płatności poprzez aplikację mobilną w smartfonie. Nie będzie więc pin-padu, stąd płatności w większości przypadków będą obsługiwane do 50 złotych. 

255 podobnych do tego biletomatów będzie w białostockich autobusach /fot. H. korzenny Bia24/

255 podobnych do tego biletomatów będzie w białostockich autobusach /fot. H. korzenny Bia24/

Zakup biletomatów Urząd Miejski realizował w ramach projektu z unijnego programu Polska Wschodnia na lata 2014-2020. Cały projekt wart jest ponad 161 mln zł, z czego unijne dofinansowanie wynosi blisko 105,5 mln zł. Zakłada on też m.in. zakup biletomatów stacjonarnych, a także kupno co najmniej 20 autobusów, przebudowę kilku ulic w mieście i utworzenie parkingu typu park and ride przy jednej z ulic. 

KOMENTARZ

Komu potrzebne są biletomaty? Do kogo kierują władze miasta tę usługę? Przed wszystkim do tych, którzy potrzebują biletu na jednorazowy przejazd autobusem, a nie zdążyli go kupić przed wejściem do autobusu. Ilu jest takich pasażerów? Niedawno władze miasta szczyciły się, że zdecydowana większość pasażerów korzysta z biletów miesięcznych. Do tego dochodzą pasażerowie kupujący bilety przez komórkę (usługa wygodna i prosta w obsłudze). Wiele wskazuje na to, że w krótkim karta bankowa stanie się coraz mniej popularna, do płacenia coraz więcej osób używa smartfonów. Jest więc pytanie zasadnicze, czy warto w ciągu najbliższych ośmiu lat wydawać prawie 30 milionów na coś, czego pewnie pasażerowie będą używać sporadycznie? Podczas konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zapytał: a dlaczego zamiast kupować biletomaty nie wprowadzić przejazdów bez biletów dla wszystkich pasażerów? - To pytanie jest śmieszne, po prostu śmieszne - skwitował Tadeusz Truskolaski. 

Zobacz również