Walka o zaliczkę

W czwartek o 19:20 Żółto-Czerwoni rozpoczną kolejny mecz w kwalifikacjach do Ligi Europy. Jagiellończycy chcą pójść za ciosem po dwumeczu z Rio Ave, Belgowie natomiast chcą dobrze zainaugurować europejskie zmagania w sezonie 2018/2019 i ponownie pojawić się fazie grupowej.

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

- To będzie nasz pierwszy mecz w pucharach w tym sezonie, dlatego nastawiamy się na trudną przeprawę. Mimo to przyjechaliśmy tutaj po dobry rezultat, który przybliży nas do awansu do kolejnej rundy - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec KAA Gent, Yves Vanderhaeghe.

- Poprzeczka jest zawieszona jeszcze wyżej, niż w poprzednim dwumeczu. Naszym celem jest awans i dołożymy wszelkich starań by tak się stało - przekonywał z kolei Ireneusz Mamrot, opiekun Żółto-Czerwonych.

- Gent jest niezwykle silnym zespołem w ofensywie. Nie mówię, że w linii obrony jest problem, ale jeśli miałbym wskazać na mocne strony, to przede wszystkim powiedziałbym o zawodnikach ofensywnych. Skrzydłowi, ofensywni pomocnicy czy gracze środka pola sprawiają, że nasz rywal jest mocnym zespołem. Na pewno bardziej stabilnym, niż Rio Ave - dodał.

- Jagiellonia jest niezwykle silna pod względem fizycznym oraz atletycznym. Pod względem poprzedniego sezonu skład praktycznie nie uległ zmianie. To cały czas ten sam zespół, który sięgnął po wicemistrzostwo kraju i na pewno zawiesi nam wysoko poprzeczkę - wyjaśniał trener Bizonów z Gandawy i dodał - Na pewno nie rzucimy do ataku wszystkich sił, mamy przed sobą jeszcze rewanż na własnym boisku, a na nim jesteśmy naprawdę silni.

Obaj trenerzy wciąż nie mogą być pewni tego, czy w pierwszym meczu będą mogli skorzystać ze wszystkich zawodników. - Mam nadzieję, że do meczu gotowy będzie Ivan Runje. Jest na to szansa, ale decyzję podejmiemy później. Karol Świderski dostał z kolei zgodę na trening z zespołem, ale wiadomo, że z urazem, jaki go spotkał nie ma żartów. Niemal pewne jest natomiast to, że przeciwko Gent nie zagra Łukasz Burliga - ubolewał trener Żółto-Czerwonych.

- Vadis do bardzo dobry gracz, ale nie jest jeszcze w pełni gotowy fizycznie na ten mecz i raczej nie wystąpi od pierwszej minuty. Przyjechał jednak do Polski ze względu na duże doświadczenie. Czy zagra, to się jeszcze okaże - tłumaczył z kolei trener KAA Gent, Yves Vanderhaeghe.

Początek kolejnego etapu europejskiej przygody Jagiellonii rozpocznie się o 19:20. Rewanż odbędzie się tydzień później w Gandawie o 20:30.

Zobacz również