Play-offy, czyli czas wzmożonej koncentracji

W sezonie zasadniczym Żubry okazały się bezkonkurencyjne. Białostoczanie wygrali 23 spotkania i wobec tylko trzech porażek zagwarantowali sobie pierwsze miejsce w tabeli grupy B II ligi. Dodatkowo białostoczanie, jako jedyni w II lidze, ani razu nie pozwolili wywieźć dwóch punktów ze swojego parkietu i teraz spokojnie mogą przygotowywać się do fazy play-off.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

- Poszliśmy mocno do przodu. Plan, który założyliśmy sobie na rundę zasadniczą został zrealizowany w stu procentach. Mamy pewność, że przy przechodzeniu kolejnych rund będziemy mieli przewagę własnego boiska, aż do ewentualnego finału. Na pewno jesteśmy zadowoleni z tego, co zrobiliśmy do tej pory, ale zdaję sobie z tego sprawę, że chłopaków stać na bardziej stabilną i jeszcze lepszą grę. Na pewno równiejszą, żeby nie dopuszczać do sytuacji, jak w meczu z Dzikami. Każdy musi być w pełni skoncentrowany na grze przez 40 minut. Na tym co robi na boisku, a także na tym, co do niego mówię. Potencjał tego zespołu jest bardzo duży - tłumaczy Tomasz Kujawa, trener białostoczan.

Gdy zaczną się play-offy na takie sytuacje, jak chociażby ta w ostatnim meczu sezonu zasadniczego z Dzikami, kiedy gospodarze roztrwonili 19 punktów przewagi, nie może być miejsca. - Dwie porażki mogą zakończyć sezon i sprawić, że nie zrealizujemy celu. Musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani. Przewaga parkietu będzie naszym handicapem, a to wywalczyliśmy w sezonie zasadniczym. Z drugiej strony wszystko zaczyna się od zera. Nie ulega to wątpliwości, że byliśmy najlepszym zespołem w swojej grupie. Jako jedyni w lidze nie przegraliśmy na własnym parkiecie, co jest dobrym prognostykiem przed play-offami - dodaje Bartłomiej Wróblewski, rzucający Żubrów.

- Każde potknięcie i przegrana u siebie będzie skutkowała tym, że na wyjeździe możemy grać pod presją. Gra się do dwóch zwycięstw, dlatego musimy być w pełni skoncentrowani i grać na maksimum naszych umiejętności. Pierwszym rywalem będzie Radom. W sezonie zasadniczym wygraliśmy oba mecze, dlatego również teraz nie ma mowy o odpuszczaniu - uzupełnia Kamil Czosnowski, rozgrywający białostockiego zespołu.

- Zrobiliśmy super robotę. Przed sezonem założyliśmy sobie, że wywalczymy pierwsze miejsce w grupie i to udało się już zapewnić przed tygodniem. W ostatniej kolejce chcieliśmy już tylko obronić swój parkiet, na którym nie przegraliśmy żadnego meczu. Były ciężkie mecze, jak na przykład wyjazdowe spotkania w Lublinie, które przegraliśmy, ale one w dalszej części sezonu pokazały, że się łatwo nie poddajemy, a także że potrafimy zachować spokój i dalej solidnie pracować - kontynuuje 23-letni zawodnik.

Trener Tomasz Kujawa swoich zawodników zna doskonale i jest pewien, że w play-offach możemy zobaczyć jeszcze lepszą wersję Żubrów. - Play-offy wydobywają z zawodników dodatkową mobilizację. Przewaga własnego parkietu oraz wyższa koncentracja sprawią, że będziemy grać jeszcze lepiej i zrealizujemy cel na cały sezon, jakim jest awans. Nie jest to przypadkowa sprawa, że kończymy sezon zasadniczy z trzema porażkami, kiedy drugi zespół w tabeli miał ich sześć. Uważam, że nasza grupa była jedną z mocniejszych, a na pewno najbardziej wyrównana - przekonuje szkoleniowiec białostoczan.

Równie dobrą robotę w dotychczasowych meczach wykonali "sąsiedzi" z Bielska Podlaskiego. Tur, podobnie jak Żubry, od początku pewnie zmierzał do play-offów i ostatecznie zakończył sezon zasadniczy tuż za plecami zespołu Tomasza Kujawy.

- Dużą niespodzianką by było, żeby Żubrów i Tura nie było na dwóch pierwszych miejscach w tabeli. Mówimy o klubach z chyba największymi budżetami w całej lidze. Oba zespoły wzmocniły się zawodnikami z pierwszej ligi i według mnie nie jest to żadną niespodzianką. Dziwiłbym się jak już mówiłem, żeby było inaczej. W tym wypadku tabela idealnie oddaje układ sił w grupie - przekonuje trener Żubrów.

Zobacz również