Osiem w godzinę

Żółto-Czerwoni korzystając z przerwy na gry reprezentacyjne udali się w sobotę do Giżycka na sparing z miejscowymi Mamrami. Mecz kontrolny był jednym z elementów obchodów 70-lecia istnienia klubu, a szkoleniowcy obu zespołów postanowili, że połowa będzie trwała 30,a nie jak zwykle 45 minut.

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

- To, co pokazała Jagiellonia w niektórych akcjach, to było mistrzostwo. Ręce same składały się do oklasków. Dla naszych chłopaków też to było spore przeżycie. Mogli się zmierzyć na boisku z dużymi nazwiskami, dla sportowca jest to coś wyjątkowego. Bardzo dziękuję Jagiellonii za przyjazd i jej udział w tym wydarzeniu - powiedział burmistrz Giżycka, Wojciech Iwaszkiewicz, w rozmowie z oficjalnym serwisem internetowym Żółto-Czerwonych.

Rzeczywiście Żółto-Czerwoni pokazali w ciągu godziny sporo i z pewnością nie zawiedli licznie zgromadzonych kibiców. Spotkanie od początku wyglądało tak, jak powinno wyglądać starcie zespołu występującego w Ekstraklasie z drużyną z IV ligi. Białostoczanie objęli prowadzenie po siedmiu minutach gry. Po dograniu Mile Savkovicia piłkę w bramce Karola Murawskiego umieścił Cillian Sheridan. Po chwili Irlandczyk podwyższył prowadzenie, tym razem wykorzystując dogranie Jakuba Wójcickiego.

Na kolejnego gola mimo wielu doskonałych okazji trzeba było zaczekać do końca pierwszej połowy. Drugą asystę po akcji prawą stroną zanotował aktywny Jakub Wójcicki, a tym razem z jego podania skorzystał Mateusz Machaj. Pozyskany latem z Chrobrego Głogów zawodnik zaczął także strzelanie po zmianie stron. Ofensywny pomocnik Jagi, wykorzystał dobre zagranie Bodvara Bodvarssona i z bliskiej odległości umieścił piłkę w bramce Mamr po raz drugi.

Sześć minut później piłka znów wpadła do bramki gospodarzy. Tym razem sposób na pokonanie golkipera gości znalazł Guilherme. Goście zepchnęli piłkarzy z Giżycka do głębokiej defensywy i zdobyli jeszcze trzy bramki. Najpierw trafił Mile Savković, następnie po kapitalnej akcji całego zespołu wynik podwyższył wracający po kontuzji Łukasz Burliga, a wynik meczu ustalił ten, który go otworzył - Cillian Sheridan.

- Dla mnie najważniejsze było to, że po tych ciężkich jednostkach treningowych mogliśmy zagrać grę kontrolną. Dobrze, że zagraliśmy 2x30 minut, a nie 2x45, w tej przerwie kładliśmy nacisk przede wszystkim na motorykę. Taktyki było mniej, jako że mamy wielu reprezentantów i nie wszystko moglibyśmy zrealizować. Cieszę się, że gospodarze podeszli do tego meczu typowo piłkarsko, byli ambitni i chcieli się pokazać, ale nie było z ich strony ostrej gry. Na boisku panował szacunek, na trybuny przyszło wielu kibiców i to wszystko fajnie wyglądało - ocenił mecz szkoleniowiec białostoczan, Ireneusz Mamrot.

Mamry Giżycko 0 (0:3) 8 Jagiellonia Białystok

Bramki: Cillian Sheridan 7', 10', 55', Mateusz Machaj 30', 37', Guilherme 43', Mile Savković 50', Łukasz Burliga 52'.

Mamry Giżycko: Murawski, Darda, Kamiński, Szafa, Bańkowski, Żukowski, Rutkowski, Rusiak, Obar, Pawlukiewicz, Dochwiało.

Zmiany: Sosnowski, Większa, Kucharski, Kucia, Szczerba, Sadocha, Kropiwnicki.

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski (48' Jakub Miszczuk) - Łukasz Burliga, Lukas Klemenz, Bartosz Kwiecień, Bodvar Bodvarsson - Jakub Wójcicki (31' Guilherme), Rafał Grzyb, Martin Pospisil, Mateusz Machaj, Mile Savković - Cillian Sheridan.

Zobacz również