Kujawa: Styl nie był zadowalający, ale najważniejsze są punkty

Koszykarze Żubrów Białystok w miniony weekend grali z ZKS-em Stal Stalowa Wola. Mimo początkowych problemów, szczególnie w defensywie liderzy grupy B, II ligi wygrali 92:77.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

Nie pierwszy już raz mecz ze Stalą był dla białostoczan ciężką przeprawą. - Stal nie jest zespołem z czołówki ligi, który walczy o najwyższe miejsca, ale zawsze przeciwko nim gra się bardzo niewygodnie. Na wyjeździe mecz rozstrzygnął się dopiero w ostatniej kwarcie, teraz również od początku spotkania mieliśmy problemy - mówi Tomasz Kujawa, trener Żubrów.

Problemy wynikały głównie nie z siły rywala, a z własnych błędów. - Nie graliśmy swojej koszykówki, szczególnie w obronie. Przegrywaliśmy zbyt wiele indywidualnych pojedynków, a dodatkowo słabo i niekonsekwentnie wyglądały nasze poczynania w ataku. Za szybko przerywaliśmy nasze akcje szukając innych rozwiązań, które niekoniecznie były trafne. Szło nam to opornie i ciężko - dodał.

Wszystko zmieniło się w trzeciej kwarcie, kiedy gospodarze zmienili sposób gry w obronie. - W połowie trzeciej kwarty postawiliśmy obronę strefową, z którą przeciwnik nie mógł sobie już poradzić. Z tego szły nasze dobre kontry. Dodatkowo zaczęliśmy trafiać z dystansu. W drugiej połowie 8 takich rzutów na 12 zakończyło się powodzeniem. Generalnie decydująca okazała się nasza skuteczność w rzutach za trzy punkty, gdyż w całym meczu trafiliśmy 10 na 22 rzuty. Dużo rzucaliśmy w tym tygodniu i po paru spotkaniach słabych pod tym względem wyglądało to zacznie lepiej - analizuje szkoleniowiec białostoczan.

Ostatecznie mimo początkowych problemów, aż siedmiu zawodników Żubrów skończyło mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. - W drugiej połowie atak wyglądał znacznie lepiej. Po porażce w Lublinie zespół bardzo dobrze wyglądał podczas całego tygodnia pracy. Na pewno nie zlekceważyliśmy przeciwnika, byliśmy zdeterminowani, ale nie miało to przełożenia na początek meczu. Cieszy nas wygrana. Styl nie do końca zadowala, ale dwa punkty zostały u nas - tłumaczy Kujawa.

Ważne zdarzenie dla końcowego układu tabeli mogło mieć też miejsce kilka dni wcześniej w Bielsku. - Tur w środę grał zaległe spotkanie z KK Warszawa i przegrał. Ta liga pokazuje cały czas, że jest wyrównana. Przynajmniej osiem pierwszych zespołów jest na w miarę wyrównanym poziomie. Tur ma cały czas szanse by nas dogonić, ale ten wynik trochę ich od tego oddalił. Dla nas zwycięstwo KK Warszawa było oczywiście korzystnym wynikiem, nie ma co ukrywać - mówi trener lidera tabeli.

- Teraz przed nami półtora tygodnia przerwy. Popracujemy nad szczegółami dotyczącymi obrony i ataku pozycyjnego, które ostatnio szwankowały. Do końca zasadniczej części sezonu pozostały cztery spotkania. Przy dwóch rywalach jest wielki znak zapytania, bo nie wiemy czy zagramy z rezerwami Legii i Startu czy obie drużyny wzmocnią się koszykarzami występującymi w najwyższej lidze. Obaj rywale mogą spokojnie się wzmocnić, co jest dla mnie chore, ale musimy się z tym zmierzyć. Teoretycznie przed nami słabsi przeciwnicy, ale musimy być czujni - kończy Tomasz Kujawa.

Najbliższy mecz białostoczanie rozegrają w Warszawie z rezerwami Legii Warszawa. Będzie to zaległy mecz pierwotnie zaplanowany na 19. kolejkę. Następnie przed własną publicznością Żubry zmierzą się z drugim zespołem Startu Lublin. Po nim udadzą się na bliski wyjazd na mecz z Sokołem Ostrów Mazowiecka. Zasadniczą część sezonu zakończą 17 marca w Białymstoku, spotkaniem z warszawskimi Dzikami.

Żubry Leo-Sped Białystok 92 [(20:24)(20:21)(30:19)(22:13)] 77 ZKS Stal Stalowa Wola

Punkty Żubry: Kamil Czosnowski - 20, Bartłomiej Wróblewski - 16, Maciej Parszewski - 14, Michał Wielechowski - 12, Adrian Warszawski, Arkadiusz Zabielski, Jakub Lewandowski - 10.

Zobacz również