Kolejna wygrana Żubrów

Koszykarze Żubrów odnieśli kolejne zwycięstwo na drugoligowych parkietach w tym sezonie. Tym razem białostoczanie ograli na własnym boisku AZS UMCS Lublin. Białostoczan do zwycięstwa poprowadził kapitan Arkadiusz Zabielski, który zanotował 21 punktów. Żubry z bilansem 7-0 zajmują pierwsze miejsce w tabeli grupy B i wraz z Turem Bielsk-Podlaski są jedynymi zespołami, które wciąż nie zaznały smaku porażki w aktualnych rozgrywkach.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

- Nawet, kiedy w poprzednich meczach Arek zdobywał tylko po kilka punktów, to był bardzo ważnym ogniwem naszego zespołu. W tym meczu Arek wziął na siebie ciężar zdobywania punktów. Mocno walczył na tablicach i przyniosło to fajny efekt. Należy jednak pamiętać, że bardzo dobrze pod tym względem wyglądał też Kamil Czosnowski, który walczył mocno w obronie i ataku. W każdym meczu ktoś inny może wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów i pociągnięcia zespołu do przodu. Jest jeszcze Kuba Lewandowski, który w każdym meczu daje kilkanaście punktów. Atak mamy w miarę stabilny, wierzę w to, że każdego z nich stać na to, żeby być lepiej punktującym zawodnikiem naszego zespołu - ocenił grę kapitana swojego zespołu trener Tomasz Kujawa.

Generalnie białostoczanie zagrali rozegrali dobre zawody, ale nie ustrzegli się dwóch kilkuminutowych przestojów, które w końcówce spotkania kosztowały ich trochę nerwów. - Myślę, że mecz byłby o wiele bardziej spokojny, gdybyśmy prowadząc kilkunastoma punktami nagle nie stanęli. Daliśmy się dogonić rywalom w pierwszej połowie i w czwartej kwarcie. W obu sytuacjach wszystko wydawało się być pod kontrolą, a nagle seria kilkunastu punktów z rzędu przeciwników i robi się nerwowo. Musimy tego unikać. Niepotrzebnie wkradła się nerwowość w ataku, zaczęliśmy grać zbyt wolno i Lublin to wykorzystał. Nam zawsze z UMCS-em trudno się grało, mimo, że jest to młody zespół, to są bardzo poukładani w ofensywie i defensywie. Trzeba być czujnym i uważnym. Przez większą część meczu jednak realizowaliśmy nasze założenia, dlatego należy pochwalić chłopaków za kolejne zwycięstwo z zespołem z czołówki. Wszystko póki co układa się po naszej myśli - tłumaczy szkoleniowiec Żubrów.

Liderzy swojej grupy zanotowali kolejne, siódme z rzędu zwycięstwo w tym sezonie. Czy trener nie obawia się o problemy z utrzymaniem odpowiedniego poziomu koncentracji w kolejnych spotkaniach? Czy dobry start sezonu nie uśpi białostoczan?

- Sam się nad tym zastanawiam, ale widzę po zawodnikach, że kolejne wygrane jeszcze bardziej nas napędzają. Poprzedni sezon pokazał, że absolutnie nie można nikogo lekceważyć. Dostaliśmy wówczas nauczę i teraz to wygląda znacznie inaczej. Każdy będzie chciał z nami wygrać, dlatego musimy cały czas pracować nad eliminowaniem z naszej gry takich momentów, jak te w których doganiał nas ostatnio Lublin. Jesteśmy liderami, a to mobilizuje pozostałych, którzy będą chcieli nas ograć. Teraz przed nami mecz w Stalowej Woli, z którą nie mamy najlepszych wspomnień. W poprzednich rozgrywkach, po porażce w drugiej rundzie straciliśmy pozycję lidera, której nie odzyskaliśmy już do końca zasadniczej części sezonu. To groźny zespół i nie patrzymy na to, że mają cztery porażki. Chłopaki do meczów wyjazdowych podchodzą ze zdwojoną koncentracją i mam nadzieję, że znów zrealizujemy nasz plan - zakończył Tomasz Kujawa.

Żubry Leo-Sped Białystok 85 [(24:20)(20:19)(25:17)(16:22)] 78 AZS UMCS Lublin

Punkty Żubry: Arkadiusz Zabielski - 21, Kamil Czosnowski - 16, Jakub Lewandowski - 12, Andrzej Misiewicz - 10, Maciej Parszewski - 9, Bartłomiej Wróblewski, Michał Wielechowski - 6, Adrian Warszawski - 5.

Zobacz również