Jaga znów bez punktów

Nie tak miała się zacząć runda finałowa w wykonaniu Żółto-Czerwonych. Białostoczanie przegrali trzecie kolejne spotkanie. Po porażkach z Zagłębiem Lubin oraz Wisłą Płock, w sobotę lepszy od zawodników Ireneusza Mamrota okazał się Górnik Zabrze. Goście wygrali 2:1, honorowe trafienie dla Jagiellończyków zaliczył Karol Świderski.

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

Początek meczu nie zapowiadał porażki gospodarzy. Żółto-Czerwoni choć przystąpili do meczu z kilkoma zmianami w składzie wyglądali na tyle dobrze, że można było spodziewać się zwycięstwa. Dobrze na bokach obrony wyglądali zastępujący Łukasza Burligę Jakub Wójcicki oraz Bodvar Bodvarsson, który zajął miejsce Brazylijczyka Guilherme. Po przerwie spowodowanej kontuzją do wyjściowej jedenastki wrócił także Bartosz Kwiecień.

Mimo przewagi Jagi w początkowej fazie meczu, to goście pierwsi oddali strzał. Uderzenie wychowanka Jagi, Damiana Kądziora przeleciało jednak w bezpiecznej odległości od bramki strzeżonej przez Mariusza Pawełka. Więcej działo się pod bramką Tomasza Loski, którego pokonać próbowali Przemysław Frankowski, Martin Pospisil czy Roman Bezjak. Najbliżej szczęścia w 19. minucie był reprezentant Polski, niestety piłka po jego strzale o centymetry minęła bramkę zabrzan.

Piłka pierwszy raz w bramce znalazła się w 40. minucie. Wówczas Pawełka pokonał Rafał Kurzawa. Wideoweryfikacja wykazała jednak, że zagrywający do strzelca gola Szymon Żurkowski sfaulował Ivana Runje i bramka nie została uznana.

Po przerwie znów groźnie było pod bramką Górnika. Głównie za sprawą wprowadzonego w przerwie na boisko Karola Świderskiego. Młody napastnik Jagi zajął miejsce Martina Pospisilia i już pięć minut po przerwie był bliski otwarcia wyniku spotkania. Świderski urwał się obrońcom, ale trafił w Loskę, po chwili stanął przed kolejną szansą, ale jego strzał do pustej bramki plecami zdołał zablokować Żurkowski.

Wszystko, co najgorsze dla Jagi zdarzyło się w ostatnich dziesięciu minutach spotkania. W 81. minucie podanie Kurzawy na bramkę zamienił Igor Angulo, niemal niewidoczny przez cały mecz Hiszpan oddał strzał, piłka odbiła się od nogi interweniującego Rafała Grzyba i kompletnie zmyliła golkipera Żółto-Czerwonych. Cztery minuty później goście prowadzili już 2:0. Pawełka znów pokonał Angulo. Tym razem snajper Górnika wykorzystał podanie Żurkowskiego. Oszukał Grzyba i nie dał szans Pawełkowi.

Gospodarze zmniejszyli straty w 89. minucie za sprawą bramki Świderskiego, ale na więcej nie wystarczyło już czasu i trzecia z rzędu porażka stała się faktem.

- Zespół wyszedł bardzo zmotywowany, zależało nam na wygranej. Nie chcę się tłumaczyć, ale brakowało nam dziś skrzydeł. Za mało stworzyliśmy sobie sytuacji dzięki grze bocznych obrońców. Powinno być ich więcej. Nie mieliśmy też zbyt wiele szczęścia przy straconej bramce, ale sami również stworzyliśmy sobie zdecydowanie za mało okazji do zdobycia bramki i z tego jestem bardzo niezadowolony - powiedział po meczu Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii Białystok.

- Zarówno my, jak i gospodarze kalkulowaliśmy w tym spotkaniu. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że pierwsza bramka otworzy mecz. Zwycięstwo jest to dla nas bardzo pozytywną wiadomością przed środowym spotkaniem w Pucharze Polski. Doda nam to wiele energii - powiedział z kolei szkoleniowiec Górnika Zabrze, Marcin Brosz.

14 kwietnia 2018, 18:00 - Białystok

Jagiellonia Białystok 1 (0:0) 2 Górnik Zabrze

Bramki: Karol Świderski 89 - Igor Angulo 81, 85

Jagiellonia Białystok: 81. Mariusz Pawełek - 20. Jakub Wójcicki, 17. Ivan Runje, 5. Nemanja Mitrović, 19. Bodvar Bodvarsson - 21. Przemysław Frankowski, 99. Bartosz Kwiecień (70, 22. Rafał Grzyb), 6. Taras Romanczuk, 26. Martin Pospisil (46, 28. Karol Świderski), 9. Arvydas Novikovas - 11. Roman Bezjak (63, 18. Cillian Sheridan).

Górnik Zabrze: 1. Tomasz Loska - 4. Mateusz Wieteska, 15. Dani Suarez, 55. Paweł Bochniewicz, 32. Adrian Gryszkiewicz - 9. Damian Kądzior (89, 3. Adam Wolniewicz), 22. Szymon Matuszek, 27. Szymon Żurkowski, 7. Rafał Kurzawa, 11. Daniel Liszka (58, 18. Wojciech Hajda) - 17. Igor Angulo.

żółte kartki: Bodvar Bodvarsson, Taras Romanczuk - Adrian Gryszkiewicz.

sędziował: Tomasz Kwiatkowski.

widzów: 11 098.

Zobacz również