[FOTO] Cierpliwość popłaca

Zgromadzeni w hali IV Liceum Ogólnokształcącego kibice długo czekali na bramki w meczu MOKS-U Słoneczny Stok z Red Devils Chojnice, ale gdy te już zaczęły padać, to piłkę z siatki wyjmował tylko bramkarz drużyny gości.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

- Przed meczem dużo rozmawialiśmy w szatni i mówiliśmy sobie, że najważniejsza będzie koncentracja, konsekwencja i cierpliwość. Już w trakcie meczu wiedzieliśmy, że piłka w końcu musi wpaść do bramki. Uważam, że z przebiegu meczu byliśmy zespołem lepszym, który zasłużył na zwycięstwo. Jedynie o co możemy mieć do siebie pretensje to fakt, że gdy w końcowym fragmencie gry rywal mocniej się otworzył, to nie zdołaliśmy zdobyć więcej bramek. Z tygodnia na tydzień nasza gra wygląda coraz lepiej. Już w pierwszym meczu nie wyglądało to źle, ale szwankowała skuteczność. Teraz nie mieliśmy tego problemu i sądzę, że w przyszłości będzie to wyglądało coraz lepiej -powiedział po spotkaniu kapitan Słonecznych, Mateusz Lisowski, strzelec dwóch goli w meczu z Czerwonymi Diabłami.

Białostoczanie wygrali przekonująco, ale pierwszą bramkę zdobyli dopiero na pięć minut przed zakończeniem spotkania. - Po pierwszej połowie miałem obawy, bo znów mieliśmy sporo sytuacji, a nie potrafiliśmy żadnej z nich wykorzystać. Dodatkowo już w drugiej połowie spudłowaliśmy dwa przedłużone rzuty karne. W przerwie powiedziałem chłopakom, że wygra ten zespół, który pierwszy strzeli gola i to się potwierdziło. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu słaba, na szczęście wierzyliśmy w sukces do końca i wygraliśmy. Dużo dał nam też dziś Norbert Jendruczek. W futsalu zapewniający spokój bramkarz jest podstawą sukcesu - podsumował wygraną swojego zespołu grający trener MOKS-u, Adrian Citko.

- Zespół, który nie strzela bramek, nie ma szans wygrać meczu. Zadecydowało ostatnie pięć minut, w których zgubiliśmy koncentrację. W kluczowych momentach zachowywaliśmy się bardzo nieodpowiedzialnie i zespół z Białegostoku skrzętnie to wykorzystał. Musimy się podnieść i w końcu zacząć zdobywać punkty. Zespoły będące na wysokim poziomie sytuacje dwa na jeden, trzy na dwa, muszą zakończyć przynajmniej strzałem na bramkę, to jest podstawa, a nam się to dziś nie udawało i nie ma się co dziwić, że wracamy do domu bez punktów - mówił z kolei niepocieszony szkoleniowiec Red Devils, Jakub Mączkowski.

MOKS Słoneczny Stok 4 (0:0) 0 Red Devils Chojnice

Bramki: Witalij Lisnyczenko 35, Mateusz Lisowski 36, 38, Adrian Citko 37

Galeria

Zobacz również