Czas zacząć pościg

Lechia Gdańsk wyprzedza Jagiellonię o dziesięć punktów, warszawska Legia o trzy. O ile więc przewaga mistrzów Polski nad wicemistrzami to dystans zaledwie jednego meczu, o tyle mający coraz większe apetyty na tytuł piłkarze znad morza wypracowali już dystans dający spory komfort. Jagiellończycy muszą więc zrobić teraz wszystko, co w ich mocy, żeby poprawić swoją sytuację i zacząć zbliżać się do drużyny Piotra Stokowca. Trzeba zacząć od zwycięstwa z Górnikiem Zabrze.

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

Żółto-Czerwoni dobrze rozpoczęli piłkarską wiosnę. Po dwóch zwycięstwach, z Miedzią Legnica oraz Wisłą Płock, przyszła jednak porażka z Cracovią. Białostoczanie przy Kałuży nie przypominali siebie, a dodatkowo nie wykorzystali bardzo dogodnej okazji do zmiany swego położenia, jakim był rzut karny przy stanie 0:1. Takie sytuacje nie mogą się przydarzać jeśli zespół Ireneusza Mamrota wciąż myśli o ty, by po dwóch wicemistrzostwach wreszcie stanąć na najwyższym stopniu ligowego podium.

Problem w tym, że Jagiellonia od zimy buduje się na nowo. - Każdy kolejny tydzień będzie grał na naszą korzyść. Przeprowadziliśmy zimą wiele zmian, a na zgranie zespołu na nowo potrzebny jest czas. Z każdym treningiem będziemy wyglądać lepiej. Musimy na nowo zbudować nasze zrozumienie na boisku - tłumaczy przed meczem z Górnikiem trener Ireneusz Mamrot.

Wiele zmian kadrowych to jedna rzecz, druga, to prześladująca wicemistrzów Polski seria urazów i kontuzji. Już w pierwszej kolejce po zimowej przerwie wypadł Mile Savković, w pełni gotowi do gry nie wydają się wciąż być ani Andrej Kadlec, ani Jesus Imaz, którzy w okres przygotowawczy w głównej mierze spędzili na leczeniu kontuzji, a nie na treningach.

- Zarówno Jesus, jak i Andrej od dwóch tygodni trenują już normalnie z zespołem. Tutaj już nie chodzi o kwestie zdrowotne, a złapanie odpowiedniej formy sportowej. Kadlec ma za sobą bardzo długą przerwę, dlatego też po wyleczeniu się potrzebuje więcej czasu na odpowiednie przygotowanie do gry. Przerwa Jesusa była znaczni krótsza, ostatnio wystąpił nawet w Krakowie. Ciężko jednak wymagać od niego, by już teraz był gotowy na całe spotkanie. Pocieszający jest jednak fakt, że z dnia na dzień prezentuje się coraz lepiej - przekonuje szkoleniowiec Jagiellonii Białystok.

Po pauzie spowodowanej nadmiarem żółtych kartek do zespołu wraca także Zoran Arsenić. Ciekawe jak wobec gotowości do gry Chorwata oraz Jakuba Wójcickiego, który zagrał na prawej stronie obrony przeciwko Cracovii wyglądać będzie linia defensywna. Takich problemów jednak trener Mamrot z pewnością chciałby mieć jak najwięcej. Pytaniem, które często pewnie pada w sztabie szkoleniowym Żółto-Czerwonych przed meczem z Górnikiem jest kwestia zatrzymania najlepszego strzelca zabrzan i całej ligi - Igora Angulo. Hiszpan ma już na swoim koncie 14 trafień.

- To wyjątkowo skuteczny napastnik. W jego poruszaniu się widać ogromną inteligencję, to jest główny problem dla pilnujących go przeciwników. Nie zawsze angażuje się w grę obronną, ale bardzo dobrze przewiduje i często znajduje sobie odpowiednie miejsce by wspomóc kolegów, gdy ci już przejmą piłkę - zauważa trener wicemistrzów Polski.

Hiszpan, podobnie jak jego koledzy z zespołu mogą przyjechać do Białegostoku mocno zmęczeni pucharową potyczką z Lechią Gdańsk. Górnicy mimo dobrego spotkania ostatecznie pożegnali się z tymi rozgrywkami, przegrywając ostatecznie 1:2. Czy będzie to miało jakiś wpływ na ich postawę w meczu z Jagiellonią? Przekonamy się w sobotnie popołudnie. Początek meczu już jutro o godzinie 18:00. Mecz poprowadzi sędzia Jarosław Przybył, a transmisję obejrzeć będzie można na antenie Canal+ Sport. 

Zobacz również