VIDEO. Do opery na oryginalną "Turandot"

To będzie sensacyjna realizacja - zapowiada reżyser Marek Weiss-Grzesiński. - Po raz pierwszy w Polsce opera "Turandot" Giacoma Pucciniego będzie wystawiona wyłącznie w wersji kompozytora. Po drugie, postać Turandot zostanie rozpisana na dwie osoby. W Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku w grudniu premiera "Turandot" Giacoma Pucciniego. My byliśmy na próbach generalnych.

To baśń o okrutnej chińskiej księżniczce i odważnym księciu Kalafie to historia odwiecznej walki płci, przesycona erotyzmem i potężnymi uczuciami. Ukazuje człowieka z krwi i kości w jego sprzecznościach i namiętnych porywach serca, stając się kluczem do naszej podświadomości.

Postać Turandot w białostockiej inscenizacji grać będą dwie osoby: kobieta i dziecko. Obie jednocześnie zobaczymy na scenie. W roli księżniczki: Amelia Gabrylewska i Hanna Karetko.

- Mała dziewczynka, księżniczka, która jest pozornie najokrutniejsza ze wszystkich, jest też osobą najbardziej skrzywdzoną - mówi reżyser.

Ostatnią sceną, jaką Puccini napisał przed śmiercią, była scena śmierci Liu. Finał, według szkiców Pucciniego, dopisał Franco Alfano. Podczas prapremiery w mediolańskiej La Scali, 25 kwietnia 1926 roku, nie wykonano go. Po scenie śmierci Liu przerwano spektakl. Dyrygujący Arturo Toscanini odwrócił się do publiczności i oznajmił: "Tutaj kończy się dzieło, niedokończone przez mistrza z powodu jego śmierci". Całość przedstawiono następnego dnia i taka wersja opery weszła do kanonu wykonań. Kanonu, z którym teraz zrywa Marek Weiss.

Opowieść w białostockiej inscenizacji opery toczy się w scenerii piekła współczesności wykreowanej przez Pawła Dobrzyckiego, scenografa. 

- "Turandot" w OiFP osadzona będzie w scenerii współczesnego inferna, które rozciąga się dziś wszędzie, od Azji po Afrykę, i w którym biedny tłum wylewa się tłumnie ze swoich slamsów, w poszukiwaniu miłości i marzeń - zapowiada Dobrzycki.

- Przed nami niezwykłe wyzwanie, ponieważ "Turandot" to szalenie trudna opera, z mnóstwem chórów zascenicznych, dynamiką scen zbiorowych - mówi Grzegorz Berniak, kierownik muzyczny. - Opera to połączenie wielu gatunków sztuki i dopiero ich synteza tworzy przedstawienie, które i mnie, i publiczność interesuje. Opera to śpiewany dramat, jednak wciąż jest to teatr.

- Dlatego z taką łatwością utożsamiamy się z teatrem operowym, bo tu najprawdziwiej objawiają się ludzkie uczucia - mówi Damian Tanajewski, dyrektor OiFP. - Takich najgłębszych przeżyć serdecznie Państwu życzę i zapraszam na białostocką "Turandot".

"Turandot" w reżyserii Marka Weissa-Grzesińskiego, pod kierownictwem muzycznym Grzegorza Berniaka i w scenografii Pawła Dobrzyckiego. Orkiestra, Chór i Chór Dziecięcy OiFP oraz Biały Teatr Tańca Izadory Weiss towarzyszyć będą plejadzie gwiazd polskiej sceny operowej: Wioletcie Chodowicz i Ewie Vesin - w roli Turandot, Rafałowi Bartmińskiemu i Tomaszowi Kukowi - Kalafowi, Marcelinie Beucher i Katarzynie Trylnik - Liu, Remigiuszowi Łukomskiemu i Grzegorzowi Szostakowi - Timurowi.

Premiera "Turandot" 7 grudnia 2018 w Operze i Filharmonii Podlaskiej.

Zobacz również