Na tyle skorzystamy z przysługujących nam w Unii Europejskiej praw, na ile będziemy o nich wiedzieli

Unia jest, jaka jest - ma mocne i słabsze strony. Nie chodzi o to, by ją lukrować ani też ją oczerniać. Uczciwe informowanie musi być wyważone, rzetelne i konstruktywne. Informacja służy poinformowaniu, a nie skłonieniu do tych, czy innych zachowań taktycznych, bo to jest manipulacja. Na pewno będziemy informować w ramach formuły przewidzianej dla Europe Direct i w oparciu o mechanizmy przewidziane dla ED - tak o działającym przy Wydziale Prawa UwB ośrodku EUROPE DIRECT Podlaskie mówi jego szef prof. Maciej Perkowski.

fot. Łukasz Nowicki, UwB

fot. Łukasz Nowicki, UwB

Dlaczego warto wiedzieć, czym aktualnie zajmuje się Komisja Europejska?

Prof. Maciej Perkowski, Kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego i Europejskiego na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku: Z wielu powodów! Polska należy do Unii Europejskiej, a my jesteśmy także jej obywatelami - to jedyna w swoim rodzaju formuła, obok obywatelstwa polskiego. Na tyle skorzystamy z przysługujących nam w Unii praw, na ile będziemy o nich wiedzieli, natomiast obowiązki trzeba znać, by realizować je raczej zawczasu i po swojemu, niż pod presją czasu i nacisku polityczno-prawnego unijnych instytucji. Komisja Europejska inicjuje działania Unii, dogląda przestrzegania jej prawa i standardów, a także koordynuje większość procedur. Warto być świadomym obywatelem Unii i z tej świadomości skutecznie korzystać, a ogląd tego, czym aktualnie zajmuje się Komisja bardzo temu sprzyja.

Czy obrazowo możemy powiedzieć, że jest to "rząd" Unii Europejskiej? Jakie, Pana zdaniem, są najważniejsze kompetencje KE?

W obrocie krajowym przywykliśmy do rządu, który wyłania się politycznie i takoż kształtuje. W przypadku Komisji - tylko główny skład i role przywódcze obsadza się politycznie, natomiast reszta stanowi rodzaj unijnej służby cywilnej. Poczynając od naboru, poprzez angaż, szkolenie i status - urzędnicy Komisji mają stabilną sytuację zawodową i w związku z tym podlegają ograniczonej presji politycznej na swoje bieżące działania. Kluczowa jest w mojej ocenie bezstronność Komisji wobec państw członkowskich Unii, ale też wobec detalicznych spraw, jakimi przychodzi się jej zajmować. To trudna sztuka, dlatego nie zawsze udaje się w pełni. Raz po raz zaangażowanie Komisji bywa odbierane jako "przechył" subiektywny. Pamiętajmy, że zaangażowanie jest zawsze następstwem podjęcia określonej roli w danej sprawie i naturalne jest wrażenie adwersarza o nastawieniu Komisji, choć prawdziwe ekscesy w tym względzie zdarzają się rzadko. W mojej ocenie, zamiast spierać się z Komisją, co nie jest łatwe z uwagi na jej biurokratyczne zasoby i reguły, lepiej jest starać się ją zrozumieć. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że Komisja lubi porządek w papierach, finansach, procedurach. Tylko tyle i? aż tyle, jak pokazuje praktyka. Kompetencyjnie zaś kluczowe są role: strażnika traktatów, zarządcy unijnego budżetu i inicjatora unijnej legislacji. Już tylko te kompetencje czynią z niej najważniejszą spośród unijnych instytucji, choć formalnie nie jest ulokowana na szczycie unijnej hierarchii instytucjonalnej, a olbrzymi zakres pozostałych czyni ją fenomenem organizacyjnym na skalę międzynarodową, choć oczywiście nie pozbawionym słabości.

Zdarza się jednak, że kompetencje KE przypisujemy Parlamentowi Europejskiemu, Radę Europejską mylimy z Radą UE. Jak to jest z tą naszą wiedzą o Wspólnocie? Dlaczego dla wielu osób UE to tylko swobodne podróżowanie i unijne projekty?

To dość powszechna przypadłość, nie tylko w naszym kraju, ale w całej niemal Unii. Wynika z przyczyn obiektywnych i subiektywnych. Te pierwsze determinuje sama Unia, jako obiekt "społecznego odbioru". Choć z perspektywy naukowej jawi się interesująco, to jednak dla statystycznego obywatela jest raczej nudna, by nie rzec - odstraszająca, jak każda rozbudowana biurokracja. Względna poprawność polityczna i unikanie ewidentnych skandali paradoksalnie osłabia to i tak słabe zainteresowanie społeczne. Z kolei przyczyny subiektywne, co oczywiste, bywają różne - od zwykłej ignorancji, po demonstrowaną obstrukcję, od niedoinformowania, po przesyt informacyjny. No właśnie? to niedoskonałości informowania o Unii Europejskiej, w tym nieadekwatność wobec współczesnych i/lub lokalnych realiów stanowią czynnik spłycania i banalizowania obrazu Unii w oczach społeczeństwa.

Kompetentną wiedzę o Unii i działalności Komisji Europejskiej ma przekazywać w naszym regionie Fundacja Prawo i Partnerstwo. Ta działająca przy UwB organizacja wygrała niedawno konkurs zorganizowany przez Komisję Europejską i już prowadzi ośrodek EUROPE DIRECT Podlaskie, którego jest Pan szefem. Jak Fundacja chce pokazywać Unię mieszkańcom naszego regionu?

Tak, jak trzeba: kompetentnie, przystępnie i uczciwie. Kompetentnie, bo bazujemy na długoletnim doświadczeniu merytorycznym i dydaktycznym nas samych i naszych ekspertów. Przystępnie, bo działamy bez kompleksów i potrzeby "przykrywania" niedostatków wiedzy "mową fachową", której odbiorcy nie rozumieją, aczkolwiek "podziwiają". Chcąc ?odpowiednie dać rzeczy słowo? (jak niegdyś powiedział mądry Polak), będziemy mówić prosto o sprawach skomplikowanych, bo Unia jest skomplikowana, starając się nie popaść w banał. Uczciwie, bo abstrahując od naszych indywidualnych systemów wartości (jako sprawy prywatnej) - mając usadowienie w środowisku nauki - dążymy do prawdy, a wnioski opieramy na prawdzie. Unia jest, jaka jest ? ma mocne i słabsze strony. Nie chodzi o to, by ją "lukrować" ani też ją "oczerniać". Uczciwe informowanie musi być wyważone, rzetelne i konstruktywne. Informacja służy poinformowaniu, a nie skłonieniu do tych, czy innych zachowań taktycznych, bo to jest manipulacja. Na pewno będziemy informować w ramach formuły przewidzianej dla Europe Direct (nie można tu interpretować prawa itd.) i w oparciu o mechanizmy przewidziane dla ED.

Na jakich obszarach ED Podlaskie będzie koncentrować się szczególnie?

Naturalną misją sieci ED jest przystępne przekazywanie wiedzy ogólnej o Unii Europejskiej i jej działaniach, a także informacji bieżących o obszarach dla Unii priorytetowych. Zanim bowiem Nowy Europejski Bauhaus, czy Europejski Zielony Ład okrzepną w świadomości społecznej, a wiedza o ich treści znajdzie odzwierciedlenie w praktycznych przykładach (te jak wiadomo są bardziej pociągające, niż słowa), potrzebny jest pozytywistyczny wysiłek informacyjny, połączony z cierpliwością wobec dezinformacji, banalizowania i ignorancji społeczeństwa informacyjnego. My do tej misji dołożymy te kwestie, które wydają się ważne z perspektywy naszego regionu: np. funkcjonowanie gospodarki leśnej; inwestycje drogowe, a ochrona przyrody, z uwagi na sprawę Puszczy Białowieskiej, czy przeprawy drogowej nad Biebrzą; zasady i dobre praktyki współpracy transgranicznej itp. Chcemy też upowszechniać informacje o skutkach oddziaływania Unii Europejskiej na region, akcentując skalę ogólną, ale też interesujące, warte uwagi przykłady, a także informacje o Podlaskiem jako jednym z najciekawszych regionów Unii Europejskiej! Zapewne przekażemy też sporo wiedzy indywidualnie tym, którzy się do nas zgłoszą.

Kto może zgłosić się do Ośrodka?

Każdy mieszkaniec Podlaskiego, który potrzebuje wiedzy i/lub informacji o Unii Europejskiej. Wówczas na bieżąco zweryfikujemy ewentualne wyłączenia lub ograniczenia i ? na ile możemy ? postaramy się reagować adekwatnie do zapotrzebowania. Komisja Europejska przewidziała oczywiście priorytetowe grupy odbiorców informacji, takie jak młodzież dorastająca i studiująca, seniorzy, czy przedsiębiorcy, nie wyłączając przy tym oczywiście całej reszty.

Czy ED Podlaskie to także praktyczna pomoc? Czy mieszkańcy dowiedzą się tu np. z jakich programów unijnych mogą korzystać, jak prawidłowo wypełnić wniosek, na jakie działania mogą uzyskać dofinansowanie?

W miarę możliwości nikogo nie zostawimy bez informacji, przy czym w jednym przypadku będą to informacje docelowe, a w innym - odpowiednie przekierowanie np. do sieci punktów informacyjnych o funduszach europejskich. Wszystko zależy od tego, kto i po co się do nas zgłosi, by mimowolnie nie przekraczać Rubikonu informacji, na rzecz usług doradczych.

Jak ważne jest to, że ED Podlaskie działa przy największej uczelni w regionie?

To jest bardzo ważna, a wręcz najważniejsza cecha ED Podlaskie. Uniwersytet w Białymstoku i Wydział Prawa to partnerzy nie do przecenienia. Uczelnia daje nam solidne oparcie organizacyjne i zaplecze intelektualne, przez co też podlegamy znaczącemu uwiarygodnieniu w oczach opinii publicznej. Z drugiej strony - "noblesse oblige?! Czujemy się więc nie tylko wzmocnieni przez Uniwersytet w Białymstoku i Wydział Prawa, gdzie mamy siedzibę, ale też zobowiązani do synergicznej wzajemności. Będziemy eksponować zasoby kadrowe oraz infrastrukturalne Uczelni, a przy tym angażować młodzież akademicką i młodzież ze "szkół partnerskich" w różnorodne działania ED. Dodam, że to nie pierwszy nasz projekt, ani działanie, więc nabyte doświadczenie wykorzystamy jak najlepiej, ku optymalnej działalności ED, a przy tym ku satysfakcji naszego akademickiego zaplecza.

Na koniec wróćmy do naszej wiedzy o UE. Im mniej Kowalski wie o Wspólnocie, tym więcej traci? A może wystarczy, żeby wszystko o Unii wiedzieli rządzący naszym krajem?

"Nic o nas bez nas!" to postawa ludzi dojrzałych. Komfort działania człowieka wzrasta, gdy ma świadomość tego, w czym uczestniczy, a zakres tego jest kwestią wyboru, jego wyboru! Alternatywą jest nieustanna niepewność pomiędzy tym, co człowiek otrzymuje informacyjnie, a tym, co podświadomie (mniej lub bardziej zasadnie) przypuszcza. Sytuacja niedoinformowania tworzy nieporozumienia, a te, jak wiadomo potrafią niszczyć więzi ludzkie, udane przedsięwzięcia i nawet to, co wydawałoby się niezniszczalne. Zatem rządzący powinni o Unii wiedzieć wszystko, a rządzeni tyle, ile zdołają przyswoić.

Źródło: UwB (rozmawiała Marta Gawina)

Zobacz również